utrudnienia warszawa

Warszawa pozbywa się kolejnej kładki dla pieszych. Tym razem znika konstrukcja nad ul. Wołoską, na wysokości ul. Uniechowskiego. Rozbiórka już trwa, a w jej miejsce powstanie naziemne przejście z przejazdem rowerowym. To część szerszego planu miasta, który ma ułatwić życie pieszym – ale nie wszyscy wierzą w te deklaracje.

Kolejne ulice w Warszawie pójdą pod frezarki – Zarząd Dróg Miejskich ogłosił szósty przetarg w tym roku. Tym razem remonty czekają al. Krakowską, Hynka, Rosoła i trzy inne kluczowe arterie.

Stacja Racławicka otwarta. Od czwartku metro na M1 jeździ na całej trasie.

Przez trzy dni, od wtorku mieszkańcy sporej części Ursusa będą musieli obejść się bez ciepłej wody. Veolia Energia Warszawa zapowiada przerwę w dostawie – powodem są „prace na sieci”.

Powoli kończy się remont przejazdu kolejowego na ul. Wólczyńskiej. Od piątkowego popołudnia, 11 lipca, do poniedziałkowego poranka, 14 lipca, ZDM planuje remont jezdni tej ulicy. W tym samym czasie prowadzone będą również prace na al. Krakowskiej – w kierunku Raszyna.

Na remontowanym odcinku Wisłostrady doszło do tragicznego wypadku. Kierujący Oplem zjechał na przeciwny pas i czołowo zderzył się z motocyklem. Dwie osoby zmarły.

Po incydencie na stacji Księcia Janusza metro linii M2 wróciło na całą trasę. Ręka mężczyzny utknęła między pociągiem a peronem, na miejsce wezwano służby ratunkowe. Policja prowadziła czynności na miejscu zdarzenia.

W nocy przywrócono ruch na M1, poza stacją Racławicka. Od rana pierwsza linia jeździ mniej więcej w normalnym trybie. Wyłączona jest stacja Racławicka, w której kilka dni temu doszło do pożaru.

Od czwartku, 3 lipca, warszawskie metro znów ma pojechać na całej linii M1 – z wyjątkiem stacji Racławicka, gdzie w nocy z poniedziałku na wtorek wybuchł poważny pożar. Pociągi nie będą się tam zatrzymywać do czasu pełnej naprawy uszkodzeń.

Pożar, który miał miejsce pod stacją Racławicka w nocy z poniedziałku na wtorek, ujawnił jeden znaczący problem Ursynowa. Bez metra ta dzielnica staje się zamkniętą wyspą. 150 tys. mieszkańców nie miało jak się wydostać z dzielnicy, bo brakuje tam alternatyw dla kolejki podziemnej. Skłania to do pewnej refleksji – kto zapomniał o Ursynowie i czemu?