„Na ulicy Zaokopowej był taki zaułek, że ludzie naprawdę tu nie wchodzili. Mało kto się tutaj zapędzał” – mówił w rozmowie z Raportem Warszawskim Piotr Wąsowski, założyciel Stacji Praga o początkach tej inicjatywy. Dziś w starych garażach na praskim podwórku działa jeden z najbardziej znanych i cenionych ośrodków kultury alternatywnej w Warszawie. Aktywiści zmienili zaplecze dawnej zajezdni tramwajowej w miejsce wypełnione sztuką. Swoim wyjątkowym klimatem przyciągające turystów i akademików nawet zza granicy. Cenią ich także sąsiedzi. Stacja Praga regularnie organizuje wydarzenia dla lokalnej społeczności, w tym warsztaty dla dzieci.
Dzielnica każe Stacji Praga opuścić lokal. „Może dojść do katastrofy budowlanej”
Choć Stację Praga doceniają artyści i zwykli mieszkańcy, to od początku zmaga się ona z problemami natury formalnej. Już pod koniec 2023 roku wydawało się, że aktywiści będą musieli wynieść się z lokalu, wówczas władze Pragi-Północ ogłosiły, że mają zamiar sprzedać zaplecze dawnej zajezdni. Plany te uchyliła wiceprezydentka Renata Kaznowska z upoważnienia Rafała Trzaskowskiego. Teraz jednak przyszłość inicjatywy ponownie stanęła pod znakiem zapytania. Działacze mieli nadzieję, że sytuacja poprawi się po przejęciu władzy w dzielnicy przez koalicję KO, Dla Pragi oraz Lewicy, jednak 12 września 2024 roku otrzymali pismo z praskiego ZGN z nakazem opuszczenia garaży.
- Pani burmistrz od samego początku jest sceptyczna co do naszych działań. Z tego co wiem, to w czerwcu nasłała tutaj kontrolę stanu technicznego budynku. Następnie została ona przesłana do Państwowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Oczywiście to wydarzyło się bez uprzedzenia, nie mogliśmy się przygotować i pokazać prac naprawczych w budynku. Pomimo naszej wieloletniej działalności kulturalnej dla Pragi, dostaliśmy surowego maila z informacją, że w trybie natychmiastowym mamy się wynieść – mówi Raportowi Warszawskiemu Piotr Wąsowski.
W dzielnicy Praga-Północ słyszymy, że decyzja o rozwiązaniu umowy wynika z orzeczenia Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego. Urząd argumentuje, że z uwagi na duże zniszczenie budynków, stan zagrażający życiu i zdrowiu, muszą one zostać rozebrane, w przeciwnym razie może dojść do katastrofy budowlanej.
- Podstawą jest decyzja Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego z 13 sierpnia tego roku. Nakazuje ona wygrodzenie terenu, umieszczenie zawiadomienia o stanie zagrożenia bezpieczeństwa i zakazuje użytkowania tego budynku. Na podstawie tej decyzji 4 września podjęto uchwałę zarządu dzielnicy o rozwiązaniu umowy użytkowania lokalu. Poinformowano Stację Praga o tym rozwiązaniu umowy użyczenia i o potrzebie opuszczenia lokalu z terminem natychmiastowym – mówi nam Julian Rembelski, rzecznik dzielnicy Praga-Północ.
„To celowe działanie, by ta historyczna zajezdnia tramwajowa trafiła do dewelopera”
Piotr Wąsowski przyznaje, że budynek, w którym mieści się Stacja Praga, jest przedwojenny i ma swoje mankamenty takie jak przeciekający dach, ale podkreśla, że jest on w najlepszym stanie z całego kompleksu, jest tam sucho i bezpiecznie.
- Działamy tu od kilku lat, a tutaj z dnia na dzień dostajemy taką informację. Nie umożliwiono nam nawet zerknięcia w tę ekspertyzę techniczną, byśmy mogli jakoś się do tego odnieść i jakoś zareagować. To niegospodarność lub celowe zaniedbanie, od 4 lat nie dokonano tu żadnego remontu, dzielnica nic z tego nie robi, to wszystko robimy my. Teraz się okazuje, że to było celowe, by zdegradować to miejsce do końca, by ta historyczna zajezdnia tramwajowa poszła w zapomnienie, trafiła do dewelopera – mówi na Piotr Wąsowski.
Jak relacjonuje, na wczorajszej komisji bezpieczeństwa w dzielnicy, pojawili się przedstawiciele policji, którzy nakazali aktywistom wynieść się ze Stacji Praga do dzisiejszego wieczora. Nie planują oni zastosować się do tego polecenia.
- Zamierzamy nie robić nic, zamierzamy być tutaj, aż przyjdzie po nas policja i będziemy wtedy protestować jeszcze bardziej, najgorsze w tym wszystkim jest to, że brakuje jakiejkolwiek rozmowy z nami, podczas gdy sąsiedzi stoją za nami murem, chcemy rozmawiać o docelowym kształcie tego miejsca. Mamy na to pomysł, na 2 tys. m kw pustostanów, na to, by było tu kulturalne serce Warszawy, co de facto się dzieje — mówi nam Piotr Wąsowski — na koniec dnia okazuje się, że wystarczy mail: „idźcie sobie stąd” — dodaje.
Stacja Praga przeniesie się w inne miejsce?
Radny Porozumienia Dla Pragi Krzysztof Michalski zapowiada, że dzielnica będzie szukała innej przestrzeni dla Stacji Praga.
- Ciężko podważyć decyzję PINB. Co do samego sposobu komunikacji z najemcami można mieć sporo zastrzeżeń, nie neguje tego, ale oni byli tam na użyczeniu, to tymczasowa umowa i oni o tym wiedzieli, ale to cenna inicjatywa i uważam, że trzeba wskazać dla nich nową przestrzeń, która będzie nadawała się do użytkowania. Nie wiem, czy ZGN jest elastyczny, ale przychodzi mi do głowy, chociażby Inżynierska 3, gdzie mieszczą się duże magazyny, to jest przestrzeń, która mogłaby trafić do Stacji Praga. Jest też Piekarnia na Stolarskiej albo 11 Listopada 68, gdzie mieści jest Rogatka Bródnowska - mówi nam Krzysztof Michalski, praski radny - jak dodaje dzielnica musiała zastosować się do zaleceń PINB, inaczej mogłaby ponieść odpowiedzialność prawną za ewentualne wypadki w zajezdni.
Radny zaznacza, że działka, gdzie mieszczą się garaże, jest dobrym terenem inwestycyjnym, ale jej przeznaczenie powinno być uzgodnione w toku konsultacji społecznych.
Napisz komentarz
Komentarze