Mieszkańcy Chmielnej są na skraju wytrzymałości. „Nie możemy spać, bo żyjemy w jednej wielkiej imprezie”
Chmielna niegdyś była ulicą handlową, dziś co kilka metrów ulokowane są tam głośne bary, przetaczają się przez nią tłumy imprezowiczów. Podobnie jest w całej okolicy. Mieszkańcy przez hałas nie mogą spać, niedawno zasadzona zieleń służy jako toaleta, a nocą plac Pięciu Rogów zamienia się w plac boju. Władze nie reagują, policja nie pomaga, tymczasem lokalna społeczność jest na skraju wytrzymałości. „To co my słyszymy to ciągłe pum, pum, pum, albo tak jak bicie serca, pum, pum. To jest jak tortury” – mówi nam Artur, mieszkający na Chmielnej od 20 lat.
26.09.2024 12:31
17
7