Warszawska Wola to dziś wielki plac budowy. Stare biurowce ustępują miejsca nowym, lśniącym wieżowcom z prestiżowymi, zielonymi dachami i innymi nowoczesnymi rozwiązaniami. W tym pędzie do wymiany los takich budynków jak Intraco, Ilmet czy PZU Tower wydaje się przesądzony. - Nie da się, nie opłaca, nie ma najemców, stara architektura – słychać z ust deweloperów.
A jednak przy Chmielnej 85 dzieje się inaczej. V Tower, postmodernistyczny wieżowiec z 2000 roku, zaprojektowany przez Leszka Kazimierza Klajnerta i Jerzego Czyża, nie tylko stoi, ale przechodzi gruntowną rewitalizację. To świadoma decyzja nowego właściciela, Cornerstone Investment Management, który stawia pod znakiem zapytania sens masowych wyburzeń.
Z zamkniętego „sejfu” w otwartą dżunglę
Budynku, który warszawiacy nazywali „twierdzą Kulczyka” (niegdyś to właśnie Jan Kulczyk był właścicielem Towarzystwa Ubezpieczeń na Życie „Warta”) lub „sejfem”, nie poznają jego dawni bywalcy. Architekci z pracowni APA Wojciechowski postawili na naturę. Sercem projektu nie są nowe technologie, a 2000 metrów kwadratowych bujnej zieleni, której większość już tam była.

Pomiędzy szklaną wieżą a granitowym „podium” powstaje prawdziwy, wielopoziomowy ekosystem – ogrody i patia, które przez ostatnie ćwierćwiecze zdążyły samoistnie zarosnąć, tworząc unikalny mikroklimat. Teraz ten dziki charakter zostanie wzmocniony i ujarzmiony.
– Zieleń w V Tower to coś, czego nie da się stworzyć z dnia na dzień. To lata wzrostu, pielęgnacji i dbałości, które dziś dają efekt miejskiej dżungli. Od początku wiedzieliśmy, że to musi być integralna część rewitalizacji – bo właśnie ona nadaje temu miejscu wyjątkowy charakter – mówi Karol Klin, Dyrektor Komercyjny w Cornerstone Investment Management.
W zabieganym centrum miasta te zielone dziedzińce staną się kameralnymi enklawami do wypoczynku i pracy. – To będą prawdziwe „tajemnicze ogrody” w środku tętniącego życiem miasta – dodaje Joanna Karlikowska-Fojt, architektka z APA Wojciechowski Architekci.

Zielona ściana i nowe życie lobby
Zmiany nie ominą też wnętrz. Budynek pożegna się z ciężkim, granitowym lobby, które zastąpią lżejsze, naturalne materiały, jak drewno. Jednak największym akcentem wizualnym ma być trzykondygnacyjna zielona ściana o powierzchni 90 mkw. To nie tylko element dekoracyjny, ale i funkcjonalny, mający poprawiać mikroklimat pomieszczeń. To wyraźny sygnał: współczesny biurowiec ma służyć nie tylko firmom, ale przede wszystkim ludziom, którzy w nim pracują.

Czy rewitalacja to nowy luksus?
Inwestycja, której zakończenie planowane jest już w październiku, ma ubiegać się o najwyższe certyfikaty: BREEAM Excellent, WELL i Obiekt bez barier. To nie tylko prestiż. To konkretne wskaźniki: 40% redukcja emisji operacyjnych i 31% mniejsze zużycie energii. Szacunki pokazują, że przebudowa wygeneruje zaledwie 4 tys. ton śladu węglowego, podczas gdy wyburzenie i postawienie nowego budynku – aż 27 tys. ton.
V Tower staje się więc testem dla całego rynku. Czy w dobie kryzysu klimatycznego prawdziwym luksusem i dowodem na nowoczesność nie jest już szklana, najnowsza fasada, a umiejętność adaptacji i ocalenia tego, co już istnieje?
Napisz komentarz
Komentarze