ReklamaBanner

Przerywane lądowania na Lotnisku Chopina. „To standardowa procedura”

W ostatnich dniach piloci samolotów lądujących na Lotnisku Chopina musieli przerywać lądowanie stosując procedurę odejścia na drugie okrążenie, ponieważ pas startowy był zajęty. Sytuacja dotknęła również polski "Air Force One" z prezydentem Andrzejem Dudą. Czy to niebezpieczne? - To standardowa procedura stosowana z powodu konieczności dbania o bezpieczeństwo pasażerów - przekonuje Polska Agencja Żeglugi Powietrznej. Na Okęciu z powodu prac modernizacyjnych wyłączony jest jeden z pasów.
Na Lotnisku Chopina piloci musieli przerwać lądowanie
Na Lotnisku Chopina piloci musieli przerwać lądowanie.

Autor: Maciej Gillert / Raport Warszawski

Jeden z dwóch pasów Lotniska Chopina jest wyłączony z użytku od 18 września. Od tego dnia cały ruch przeniósł się na drogę startową numer 3. Powodem są prace modernizacyjne. Roboty mają trwać dwa miesiące. Operacje lotnicze prowadzone są na jednej drodze startowej

Jak podał TVN Warszawa, do przerwania lądowania doszło m.in. w ostatnią niedzielę. Wówczas tuż po godz. 16 do lądowania na stołecznym lotnisku podchodził lecący z Hurgady boeing 737. W tym samym czasie na płycie lotniska w kierunku pasa kołował aribus A320.

Kontroler miał wydać załodze zgodę na zajęcie pasa i start. Po chwili jednak zgodę na start wycofał, ale samolot mógł nadal wjechać na drogę startową. Lądujący boeing na wysokości 280 metrów, aby uniknąć kolizji przerwał lądowanie i w bezpiecznej odległości przeleciał nad stojącą na pasie maszyną. Na "drugie okrążenie" odleciał także kolejny samolot.

Do podobnych sytuacji doszło również w następnych dniach. Najbardziej znaną była sytuacja z czwartku, gdy zawrócić musiał samolot z Andrzejem Dudą na pokładzie. Wtedy w lądowaniu przeszkodził... sokolnik, który wszedł na pas by usunąć martwe - po kolizji z innym samolotem - zwierzę. 

O komentarz do tej powtarzających się sytuacji poprosiliśmy Polską Agencję Żeglugi Powietrznej.

- Procedura „go around” czyli odejścia na drugie okrążenie to jest standardowa procedura stosowana z powodu konieczności dbania o bezpieczeństwo pasażerów, bezpieczeństwo operacji lotniczych, w tym przypadku operacji lądowania. Jest ona stosowana zawsze wtedy, kiedy są uzasadnione warunki prawne określone przepisami do tego, aby taką procedurę stosować. Jest ona standardowa w tym sensie, że na każdym lotnisku na świecie odbywa się w podobnych warunkach i okolicznościach, po to, żeby pasażerowie byli maksymalnie bezpieczni. Nie ma w tym niczego szczególnego. Takie procedury regularnie są stosowane także na lotnisku w Warszawie - powiedział nam rzecznik prasowy Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej Marcin Hadaj.

Pytany, ile razy dochodziło do podobnej sytuacji w ostatnim czasie rzecznik PAŻP wskazał, że było to pół procent operacji lądowania

- Jeśli chodzi o odsetek, to jest mniej więcej pół procent wszystkich operacji polegających na lądowaniu samolotów w ciągu tego okresu, w którym są prowadzone niezbędne prace modernizacyjne na lotnisku - wyjaśnił rzecznik.  

Każdego dnia na Lotnisku Chopina wykonywanych jest łącznie 500 lądowań i startów samolotów.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.