ReklamaBanner

W Wilanowie nie ma żadnego bazaru. To jedyna taka dzielnica w Warszawie. Czy jest szansa na zmianę?

W Warszawie znajduje się około 50 lokalnych bazarów, które znajdują się w prawie każdej dzielnicy. Jedynie Wilanów nie doczekał się swojego targowiska. Radny Wilanowa Daniel Kość złożył interpelację w tej sprawie, aby rozpocząć dyskusję dotyczącą stworzenia takiej przestrzeni w dzielnicy.
W Wilanowie nie ma żadnego bazaru. To jedyna taka dzielnica w Warszawie. Czy jest szansa na zmianę?

Autor: fot. ZDM

Źródło: materiały prasowe

,,Zarówno mieszkańcy, jak i lokalni przedsiębiorcy zgłaszają potrzebę stworzenia przestrzeni, gdzie mogliby oferować swoje produkty

Wilanów jest jedyną dzielnicą w Warszawie, w której nie ma żadnego targowiska. Lokalni przedsiębiorcy handlują w okolicach Powsina i ogłaszają się na lokalnych grupach sąsiedzkich. Radny Wilanowa Daniel Kość postanowił rozpocząć dyskusję na temat i złożył interpelację, w której zwrócił uwagę na problem braku targowiska i dlaczego stworzenie takiego miejsca jest potrzebne.

- Wilanów słynie z tego, że w naszą dzielnicę zamieszkuje ogrom lokalnych przedsiębiorców. Niekoniecznie miasteczko Wilanów, ale przede wszystkim Powsin, Zawady i Kępa - wyjaśnia radny.  - Zarówno mieszkańcy, jak i lokalni przedsiębiorcy zgłaszają potrzebę stworzenia przestrzeni, gdzie mogliby oferować swoje produkty, co mogłoby przynieść szereg korzyści dla Wilanowa - dodaje.

,,Problemem w Wilanowie jest to, że nie ma absolutnie żadnych gruntów miejskich, czy dzielnicowych

Radny Daniel Kość wymienia konkretne korzyści, jakie przyniosłaby lokalnej społeczności, przestrzeń handlowa. Bazar w Wilanowie mógłby przyczynić się do promowania lokalnej produkcji. Dzielnicowe targowisko byłoby idealnym miejscem dla rolników, wytwórców i przedsiębiorców, którzy mogliby sprzedawać tam swoje produkty. Radny Wilanowa zaznacza, że bazarek umożliwiłby mieszkańcom zakup świeżych, regionalnych artykułów spożywczych.

- Moim wymarzonym bazar składałby się z nowoczesnych pawilonów, takich jak na przykład w Bazarku Falenicy. To jest idealny przykład, jak może taki bazarek powstać - tak odnosi się do swojej interpelacji Daniel Kość. - Natomiast problemem w Wilanowie jest to, że nie ma absolutnie żadnych gruntów miejskich, czy dzielnicowych. Gdyby dzielnica lub ktokolwiek podjęli się tego wyzwania, musieliby takie grunty zakupić - dodaje.

Radny Daniel Kość w podsumowaniu swojej interpelacji zaznacza, że trzeba wziąć pod uwagę dynamiczny rozwój dzielnicy oraz istniejącą infrastrukturę i na tej podstawie rozważyć utworzenie targowiska w miejscu, które będzie dogodne zarówno dla mieszkańców, jak i przedsiębiorców. 

Lokalne bazary są niezwykle ważnym elementem infrastruktury miasta. Targowiska to nie tylko przestrzeń handlowa dla lokalnych przedsiębiorców, ale również miejsce sąsiedzkiej integracji:

- Uważam, że targowiska pełnią funkcję społeczną i zrzeszają okolicznych mieszkańców. To miejsca, w których można nawiązywać relacje ze sprzedawcami, co jest szczególnie ważną kwestią dla seniorów. W przeciwieństwie do dużych marketów, na targowisku sprzedawcy mogą doradzić w kwestii wyboru produktu. To miejsca, które dają ludziom dostęp do świeżej żywności, którą mogą dostać w różnych cenach. Moim zdaniem bazary powinny być częścią systemu miejskiego. Jak możemy je ratować? Jako klienci możemy robić zakupy na lokalnych targowiskach. Natomiast jako społecznicy prowadzimy rozmowy dotyczące wydłużenia dzierżawy stoisk na bazarach, aby lokalni przedsiębiorcy mogli być spokojni o swoje miejsca pracy - powiedziała nam Ewa Latko, aktywistka ,,Miasto jest Nasze”.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

A 15.10.2024 10:38
Absolutnie nie można dopuścić, aby w Wilanowie, dzielnicy "młodych (Owsiak +70), wykształconych (Krzyś Mieszkowski absolwent szkoły podstawowej), z wielkich ośrodków (Tomasz Lis Zielona Góra, powierzchnią ogromna) powstał BAZAR. Wilanów to nie rodzinne Parzygnaty, Wyciorków, Kraków pod Wieliczką, albo Kacze Łapki nad rzeczką Sadzawką REZYDENTÓW Wilanowa, i nie może im kłuć ócz (liczba podwójna archaiczna) małomiasteczkowością, i przypominać skąd im geny wyrosły.

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.