Reklama

Miał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów, ale dalej jeździł. Został aresztowany na rozprawie sądowej

49-letni Krzysztof K. nadal jeździł motocyklem, mimo że miał dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Został skazany przez sąd na 3 lata i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Nie spodziewał się jednak, że zostanie zatrzymany już podczas rozprawy sądowej. - Istniała obawa, że będzie się ukrywał – tłumaczy prokuratura. Czy sądy zmieniły podejście po serii tragicznych wypadków drogowych?
Sąd skazał mężczyznę na 3 lata i 6 miesięcy więzienia / zdj. ilustracyjne
Sąd skazał mężczyznę na 3 lata i 6 miesięcy więzienia / zdj. ilustracyjne

Autor: Pixabay

Krzysztof K. prowadził motocykl marki kawasaki, gdy został zatrzymany 9 czerwca na ulicy Emilii Plater w Warszawie. Złamał tym samym dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów, który obowiązywał od 2019 r.

3 października sąd skazał go na bezwzględne więzienie. Został zatrzymany już na rozprawie, co go wyraźnie zaskoczyło. 

- Sąd Rejonowy dla Warszawy - Śródmieścia w Warszawie wymierzył Krzysztofowi K., za złamanie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów, karę 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Zaskoczony mężczyzna został aresztowany na rozprawie na 3 miesiące. Tylko nieuchronna kara odstrasza - podkreśliła Prokuratura Okręgowa w Warszawie na portalu X. 

Jeden z internautów ocenił, że jest to „pokazówka medialna”.

- Krzysztof K. kilkukrotnie łamał przepisy i stanowił niebezpieczeństwo dla innych. Został aresztowany, gdyż uznano, że istnieje obawa ukrywania się do czego mógłby go motywować surowy wyrok. Pokazówka medialna? Jeśli będzie jednego wypadku mniej, to takich info będzie więcej -  odpowiedziała na zarzut prokuratura. 

Mężczyzna bywał już w więzieniach. Wcześniej był karany m.in. z artykułu dotyczącego jazdy "w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego" i za "niestosowanie się do orzeczonych środków karnych". Sąd orzekł też kolejny zakaz prowadzenia pojazdów. Wyrok po uprawomocnieniu się ma być podany do publicznej wiadomości poprzez publikację na stronie internetowej sądu. Skazany musi też zapłacić pięć tysięcy zł na pokrycie kosztów sądowych.

Czy to oznaka, że sądy zaostrzają podejście do osób prowadzących pojazdy mimo obowiązujących ich zakazów? W ostatnich miesiącach opinią publiczną wstrząsnęła fala tragicznych wypadków. Jednym z nich był wypadek na Trasie Łazienkowskiej 15 września br., którego sprawcą był Łukasz Ż. Mężczyzna kierował z zakazem prowadzenia i uciekł z miejsca wypadku. W wyniku zdarzenia zginęła jedna osoba, a inni ponieśli ciężkie obrażenia.

Po tym wypadku Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że planuje rozwiązania prawne mające zwiększyć skuteczność w walce z przestępczością na drogach. Chodzi m.in. o wprowadzenie do katalogu przestępstw zabójstwa drogowego.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama