Reklama
Reklama

Saska Kępa rozjeżdżana przez imprezowiczów ze Stadionu Narodowego. "SPPN tego nie zmieni"

Mieszkańcy Saskiej Kępy tracą cierpliwość. Parkowanie na trawnikach, blokowanie wjazdów do posesji i rozjeżdżone chodniki – to codzienność podczas imprez na Stadionie Narodowym. Czy Strefa Płatnego Parkowania Niestrzeżonego przyniesie rozwiązanie? Mieszkańcy wątpią.
Saska Kępa rozjeżdżana przez imprezowiczów ze Stadionu Narodowego. "SPPN tego nie zmieni"

Autor: Maciej Gillert/nadesłane

Źródło: Raport Warszawski

Impreza na stadionie? Saska Kępa pod obstrzałem

Mieszkańcy Saskiej Kępy, malowniczej dzielnicy położonej tuż obok Stadionu Narodowego, od lat zmagają się z uciążliwymi skutkami imprez sportowych i muzycznych odbywających się na stadionie. Tłumy kibiców i fanów, zamiast korzystać z komunikacji miejskiej, wolą przyjeżdżać własnymi samochodami, które parkowane są wszędzie, gdzie się tylko da – na chodnikach, trawnikach, a nawet w prywatnych wjazdach. Po meczu polskiej reprezentacji, który rozgrywany był na Stadionie Narodowym 15 października, w internecie zawrzało od komentarzy wściekłych mieszkańców Saskiej Kępy.

- Ludzie przez chodnik wjeżdżają na trawnik, by zaparkować i iść na mecz. Nawet jak wprowadzą SPPN, to po 20 jest on darmowy, a większość imprez jest w godzinach wieczornych. Jaki w tym sens? - pisze jeden z mieszkańców w mediach społecznościowych.

Stadion Narodowy – niewygodny sąsiad

Problemem dla mieszkańców jest także sam stadion, który – jak mówi Przemysław Popkowski ze Stowarzyszenia Obywatelskiego Saska Kępa oraz mieszkaniec tej dzielnicy – jest „bardzo kłopotliwym sąsiadem”. Choć w czasie imprez na stadionie obowiązuje zakaz wjazdu pojazdów bez identyfikatorów SK (przysługujących mieszkańcom Saskiej Kępy), egzekwowanie tego przepisu pozostawia wiele do życzenia.

- Zamknięcie ulic powinno nastąpić kilkanaście godzin przed imprezą, a nie dwie godziny przed. Kiedy egzekwuje się te zasady, Saska Kępa ma spokój. Ale zazwyczaj nikt tego nie pilnuje, więc dzielnica jest rozjeżdżana przez uczestników imprez – dodaje Popkowski.

Auta parkujące przed meczem na Saskiej Kępie. / fot. nadesłane

Czy Strefa Płatnego Parkowania pomoże?

Wkrótce, w listopadzie na Saskiej Kępie zostanie wprowadzona Strefa Płatnego Parkowania Niestrzeżonego (SPPN), jednak mieszkańcy są sceptyczni co do jej skuteczności. Jeden z komentujących w mediach społecznościowych zauważa: "SPPN jest darmowy po godzinie 20, a większość imprez zaczyna się wieczorem. Jaki w tym sens? Chodzi tylko o pieniądze."

Popkowski od lat przestrzegał przed wprowadzeniem Strefy Płatnego Parkowania Niestrzeżonego (SPPN) na Saskiej Kępie. Już 10 lat temu pisał, że to złe rozwiązanie.

- Saska Kępa ma zupełnie inne potrzeby niż dzielnice centralne czy Żoliborz, gdzie są szerokie ulice. U nas strefa się nie sprawdzi. Już teraz widać chaos związany z malowaniem miejsc parkingowych – komentuje Popkowski.

Popkowski również nie widzi w strefie rozwiązania problemu.

- Strefa nie pomoże. Powinniśmy egzekwować już istniejące przepisy dotyczące zakazu wjazdu pojazdów bez identyfikatorów SK. To jest kluczowe – ocenia.

Zwraca uwagę, że wprowadzenie SPPN jedynie ograniczy liczbę miejsc parkingowych, co jeszcze bardziej skomplikuje życie mieszkańców.

- Już teraz jest bałagan, po wprowadzeniu strefy będzie jeszcze gorzej – twierdzi Popkowski. - Ludzie przyjeżdżający na stadion nie przestaną parkować na Saskiej Kępie, dopóki nie zaczną być egzekwowane zakazy wjazdu i zamykanie ulic na odpowiedni czas przed imprezą – podkreśla.

Dlaczego kierowcy omijają komunikację miejską?

Choć Stadion Narodowy jest doskonale skomunikowany – w jego pobliżu znajduje się stacja metra, linie tramwajowe, kolej podmiejska oraz liczne autobusy – to wiele osób przyjeżdża na imprezy samochodami. Dlaczego? Popkowski zauważa, że osoby z Warszawy rzadko przyjeżdżają autem. To ludzie spoza miasta – z Przemyśla, Poznania, Gdańska – wolą dojechać jak najbliżej stadionu i tam zaparkować”.

Dla tych osób nie ma znaczenia, że parking pod stadionem jest płatny – i tak wybierają parkowanie na ulicach Saskiej Kępy, bo to wygodniejsze i darmowe.

- Nikt z Przemyśla nie będzie szukał parkingu Park&Ride na obrzeżach miasta, by przesiadać się na komunikację miejską – zauważa Popkowski.

Mieszkańcy Saskiej Kępy od lat apelują o skuteczniejsze działania władz miasta, aby ukrócić parkowanie „na dziko” i rozjeżdżanie trawników podczas imprez na Stadionie Narodowym. SPPN, choć ma poprawić sytuację, może okazać się niewystarczającym rozwiązaniem. Bez skutecznego egzekwowania zakazów wjazdu i większej kontroli nad organizacją imprez, problem parkowania na Saskiej Kępie pozostanie nierozwiązany.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Jacek 03.11.2024 21:41
Problem dotyczy nie tylko obszaru objętego strefą, ale również ulic między Saską i Międzynarodową, jak na przykład całej długości Angorskiej, gdzie podczas imprez auta parkowane są dosłownie wszędzie - na wyjazdach do garażu, miejscu dla niepełnosprawnych a nawet na łuku skrzyżowania Angorskiej z Łondyńską. Boje się, co będzie kiedy zacznie funkcjonować SPPN obejmująca tylko część Saskiej Kępy...

Reklama
Reklama
Reklama
NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama
Reklama