Skłot ,,Zaczyn" mieścił się w opuszczonym budynku przy ul. Kamionkowskiej 50, na Pradze-Południe. W praktyce była to grupa młodych ludzi, którzy nielegalnie zadomowili się w pustym budynku. Na jego terenie skłotersi organizowali wiele oddolnych akcji społecznych. Był to swoisty protest przeciwko działaniom warszawskich deweloperów.
Sami siebie określali jako „miejsce oddolnych działań społecznych, dające darmową przestrzeń dla ludzi i waszych inicjatyw takich jak skatepark, biblioteka, korepetycje szkolne, zajęcia sportowe, dyskusyjne kluby filmowe i wiele innych”
O grupie zrobiło się głośno, kiedy w wakacje 2023 roku otrzymali sądowy nakaz eksmisji. Mimo protestów musieli opuścić cudzą nieruchomość. Co więcej, jeszcze do niedawno przeciwko nim toczył się proces sądowy. Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe postawił im zarzut naruszenia miru domowego, poprzez „wdarcie się na teren budynków byłej piekarni” przy Kamionkowskiej 50. Członkowie skłotu odpowiadaliby tym samym z art. 193 kodeksu karnego, za co groziłaby im kara grzywny, prac społecznych lub roku więzienia.
Tak się jednak nie stanie, ponieważ sprawa została umorzona.
Skłotersi mogą niejako dziękować oskarżycielce posiłkowej. To ona, reprezentując też swojego ojca, zdecydowała się cofnąć wniosek o ściganie oskarżonych aktywistów. Jako że naruszenie miru jest przestępstwem wnioskowym, czyli inicjowanym tylko na wyraźne żądanie pokrzywdzonego, sąd nie miał wyboru jak umorzyć postępowanie.
Jednak nie oznacza to końca potencjalnych kłopotów skłotersów. W prokuraturze nadal znajduje się jeszcze jedna sprawa. Na razie jest ona na etapie postępowania przygotowawczego. Aktywiści liczą, że i w tym przypadku oskarżycielka posiłkowa zdecyduje się wycofać wniosek o ściganie.
Napisz komentarz
Komentarze