Reklama
ReklamaBanner

Warszawskie Muzeum Zimnej Wojny na skraju bankructwa. Chodzi o zbyt wysoki czynsz. „Nie jesteśmy firmą komercyjną, a NGO-sem”

Muzeum Zimnej Wojny potrzebuje pomocy. Przed placówką, która przedstawia m. in. opowieść o historii gen. Kuklińskiego, stoi widmo bankructwa. Koszty wynajmu gmachu dawnego komisariatu Milicji Obywatelskiej, na warszawskiej starówce, wynoszą dziesiątki tysięcy złotych. Dyrekcja muzeum próbuje przekonać Ratusz, by ten obniżył wysokość czynszu. Jednocześnie placówka apeluje do swoich sympatyków o wsparcie finansowe.
Muzeum mogą zabić stawki najmu — wysokie jak dla firmy komercyjnej

Autor: Jakub Szyda / Raport Warszawski

Muzeum Zimnej Wojny, mieszczące się przy ul. Jezuickiej 1/3 na Starym Mieście, boryka się z poważnymi kłopotami finansowymi. W grę wchodzi nawet zamknięcie placówki. Chodzi o wysokość czynszu, jaki MZW musi odprowadzić do stołecznego skarbca. Wynosi on kilkadziesiąt tysięcy złotych. W mediach społecznościowych dyrekcja apeluje o pomoc.

„Muzeum generała Kuklińskiego potrzebuje pomocy! Istniejemy tak, jak każda instytucja kultury, dzięki współfinansowaniu. Odebranie go, to koniec działalności. [...] Wasze wsparcie wykorzystamy na opłatę czynszu w lokalu należącym do miasta i rachunków za prąd” - brzmi wpis na platformie X, napisany przez MZW.

Placówka od 2006 roku prezentuje eksponaty związane z działalnością gen. Ryszarda Kuklińskiego. Kilka lat temu muzeum poszerzyło swoją ofertę o ekspozycję dotyczącą samej zimnej wojny. Obecnie placówka mieści się w gmachu dawnego komisariatu Milicji Obywatelskiej, gdzie katowano i mordowano licznych działaczy opozycji antykomunistycznej.

Od gen. Kuklińskiego, przez gen. Jaruzelskiego po Rolanda Regana / autor: Jakub Szyda

Potrzebujemy pomocy. Bankructwo to kwestia miesięcy

- Nasz założyciel, Józef Szaniawski, zaczynał w 2006 roku od małej sali, kilku sztandarów i przyjaźni z gen. Kuklińskim. Przez lata edukowaliśmy Polaków i obcokrajowców o historii polskiego bohatera oraz o trudnych realiach, w jakich przecież żyło wielu z nas. Przez te 18 lat staliśmy się pełnoprawną instytucją, opowiadającą historię zgodnie z prawdą. Jako NGO, czyli pozarządowa organizacja, przetrwać możemy tylko z dodatkowych źródeł finansowania od osób fizycznych, przyjaciół muzeum czy innych organizacji. Wszędzie to tak wygląda — mówi nam Filip Frąckowiak, dyrektor MZW.

Do tej pory muzeum utrzymywało się z dotacji oraz otrzymywanych grantów. Niestety jakiś czas temu przed placówką zamknięto niektóre drogi finansowania.

- Obecnie kluczowa dla nas jest kwestia wysokości czynszu. Wysokości opłat, jakie wskazał nam Ratusz, sięgają dziesiątek tysięcy złotych miesięcznie. Cały czas próbujemy przekonać władze, by czynsz ten został obniżony, do takiego poziomu, jaki mają inne NGO-sy. Nie jesteśmy instytucją komercyjną, a właśnie taki system został wobec nas wykorzystany. Póki co dostaliśmy wstępną odmowę, lecz wystąpiliśmy z kolejnym pismem — dodaje dyrektor.

Perła między starymi kamienicami

Muzeum Zimnej Wojny, jak nazwa wskazuje, traktuje przede wszystkim o wydarzeniach od czasów zakończenia II wojny światowej, do upadku ZSRR. Na ekspozycji można podziwiać m. in. hologram pierwszej, sowieckiej stacji kosmicznej czy ogromne mapy, na których dowództwo radzieckie oraz polskie przygotowywało plany wojny konwencjonalnej i atomowej z Zachodem. Na kilku z nich widnieje też podpis samego gen. Wojciecha Jaruzelskiego

Lecz najcenniejsze eksponaty dot. historii i osoby gen. Kuklińskiego, oficera Ludowego Wojska Polskiego, który przez lata przekazywał CIA tajne dokumenty oraz plany — w tym wojny nuklearnej. Muzealna wystawa jest także wzbogacona w wiele interaktywnych elementów, m. in.: peryskop sowieckiej łodzi podwodnej, dzięki której zobaczymy wydarzenia kryzysu kubańskiego. Przygotowano także atrakcje dla najmłodszych w postaci gier VR, w których mogą oni wcielić się, chociażby w postać radzieckiego agenta czy samego gen. Kuklińskiego.

Fani kosmicznego wyścigu będą wniebowzięci / autor: Jakub Szyda, Raport Warszawski

Nie zabranie też atrakcji dla fanów podboju kosmosu. Wśród takich eksponatów znaleźć można np. podpisy Neila Armstronga i Buzza Aldrina — pierwszych ludzi na Księżycu, czy zdjęcie rentgenowskie skafandra kosmicznego z misji Apollo 14.

Muzeum Zimnej Wojny — wspólne dzieło ojca i syna

Muzeum jest stosunkowo nowym tworem. Powstało bowiem w 2022 roku, zastępując Izbę Pamięci gen. Ryszarda Kuklińskiego. W myśli dyrektora Frąckowiaka, by zrozumieć decyzję byłego pułkownika Ludowego Wojska Polskiego, należy poznać kontekst historyczny. Kukliński działał w czasach tzw. zimnej wojny, co dla wielu — zwłaszcza młodych — jest nic nieznaczącym określeniem. Podobnie jak PRL czy żelazna kurtyna.

Chcąc sprostać swoim własnym ambicjom, Frąckowiak zdecydował się porzucić Izbę Pamięci — założoną jeszcze przez swojego ojca, prof. Józefa Szaniawskiego. Za swoją siedzibę dyrektor nie bez przyczyny wybrał lokal przy ul. Jezuickiej 1/3. W czasach PRL-u, na warszawskim Starym Mieście znajdował się tam komisariat milicji obywatelskiej.

Osoby zainteresowane wsparciem placówki, odpowiednie linki jak i nr konta bankowego mogą znaleźć we wpisie na X, opublikowanym przez MZW.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama