Reklama

MAL na Kłobuckiej zamknięty od listopada. Grzyb na ścianach i odpadające kafelki

Mieszkańcy Ursynowa pytają: dlaczego Miejsce Aktywności Lokalnej na Kłobuckiej pozostaje zamknięte już ponad dwa miesiące? Czy można było uniknąć tej przerwy? Radna Agata Diduszko-Zyglewska i radni dzielnicy próbują znaleźć odpowiedzi na te pytania.
zdj. ilustracyjne
zdj. ilustracyjne

Źródło: MAL Kłobucka

Miejsce Aktywności Lokalnej, czyli tzw. skrótowo "MAL" na ulicy Kłobuckiej na Ursynowie, które dotychczas tętniło życiem i służyło lokalnej społeczności, pozostaje zamknięte od końca listopada. Mieszkańcy zwracają uwagę na brak informacji i długą przerwę w działalności, co wywołało liczne pytania i interwencje. Na Facebooku MAL-u nie ma nawet wzmianki o tym, że miejsce nie funkcjonuje. Jedną z interwencji podjęła radna Agata Diduszko-Zyglewska.

W swojej interpelacji zwróciła uwagę na to, że dzielnica była świadoma, iż umowa z dotychczasowym operatorem – Stowarzyszeniem Szansa – wygasa z końcem listopada. Mimo to nie podjęto działań, które pozwoliłyby na szybkie ogłoszenie konkursu i wyłonienie nowego operatora. Co więcej, radna zaznacza, że planowany remont lokalu nie wymagałby przerwy dłuższej niż dwa tygodnie. 

- Nieuzasadnione przerywanie działalności miejsc, które mają służyć lokalnej społeczności, jest niezrozumiałe i niekorzystne dla mieszkańców – podkreśla Diduszko-Zyglewska.

Co na to urząd? Formalności, problemy budżetowe i grzyb

Radny Paweł Nowocień z Otwartego Ursynowa, zapytany o przyczyny zamknięcia MAL-u, wyjaśnia, że sprawa jest bardziej skomplikowana, niż może się wydawać. Jak tłumaczy, lokal po zakończeniu działalności przez Stowarzyszenie Szansa został przekazany Wydziałowi Zasobów Lokalowych. Konieczna była inwentaryzacja i przygotowanie przedmiaru prac remontowych. 

- Budżet na remont zatwierdzono dopiero w nowym roku, co opóźniło rozpoczęcie działań – dodaje radny.

Urzędnicy podkreślają również, że stan techniczny lokalu wymagał pilnych napraw. W budynku pojawiały się problemy z wilgocią, wykwitami i grzybem, co szczególnie zagrażało bezpieczeństwu użytkowników, w tym dzieci uczestniczących w zajęciach. 

- Remont jest kluczowy, aby nowy operator mógł rozpocząć działalność w czystym, bezpiecznym środowisku – podsumowuje wiceburmistrz Ursynowa Jakub Berent.

 

Czy można było szybciej? Spór o organizację konkursu

Jednym z głównych zarzutów radnej Diduszko-Zyglewskiej jest brak wcześniejszego ogłoszenia konkursu na nowego operatora. - Konkurs można było przeprowadzić wcześniej, co pozwoliłoby uniknąć długiej przerwy – zauważa. Tymczasem urzędnicy twierdzą, że przepisy dotyczące wynajmu i remontu lokali komunalnych uniemożliwiają takie działania. Dopiero po opuszczeniu lokalu przez poprzedniego najemcę można było zaplanować remont i ogłosić konkurs.

Obecnie do prowadzenia MAL-u zgłosiły się trzy podmioty: Fundacja Kredka, Stowarzyszenie „Pomagamy Seniorom” oraz Fundacja Polikultura. Wyniki oceny formalnej wskazują, że wszystkie oferty spełniły wymagania, a zarząd dzielnicy wkrótce wybierze operatora. Jak zapewnia wiceburmistrz - o ile wszystko pójdzie zgodnie z planem, nowy najemca być może będzie mógł rozpocząć działalność w lutym.

- O ile uda się wyłonić operatora do tego czasu, stan obiektu po remoncie powinien pozwolić na uruchomienie działalności MAL-u w drugiej połowie lutego. Proszę mi uwierzyć, że nam też zależy na czasie. Na pewno będziemy robili jeszcze kilka prac zabezpieczających budynek przed wilgocią - zapewnia wiceburmistrz Ursynowa Cezary Holdenmajer.

Pomimo trudności urząd dzielnicy zapewnia, że dołożył starań, aby prace remontowe oraz procedura wyboru nowego operatora przebiegły jak najszybciej. Jak podkreśla radny Nowocień, celem jest oddanie mieszkańcom przestrzeni bezpiecznej, odświeżonej i lepiej dostosowanej do ich potrzeb.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama