Reklama

Klub przy Wilczej ma ponad 600 tys. zł długu wobec Warszawy. Jego właściciele przedstawiają się jako ofiary „urzędniczej samowoli”

Klub Foton przy Wilczej od marca 2024 roku zajmuje miejski lokal bez umowy, a jego długi wobec miasta wynoszą już ponad 600 tys. zł. Na jego działalność skarżą się też okoliczni mieszkańcy, którzy narzekają na hałas. Tymczasem właściciele klubu przedstawiają się jako ofiary „urzędniczej samowoli” i nadal działają.
Klub Foton na ulicy Wilczej w Warszawie.
Klub Foton na ulicy Wilczej w Warszawie.

Autor: Google maps/screenshot

W grudniu głośno było o problemach klubu nocnego Foton, który działa przy Wilczej 9a. Jego właściciele skarżyli się w mediach społecznościowych na miejskich urzędników. 

- Wynajmujemy od miasta lokal już ponad 8 lat. Nasze otwarcie o rok opóźniła opieszałość konserwatora zabytków. Zaraz po otwarciu przyszedł covid. Po nim z kolei inflacja. Wszystko powyższe byliśmy w stanie przetrwać wielkim wysiłkiem i samozaparciem. Wychodzenie z ciężkich sytuacji i kontynuowanie działalności powinno budować zaufanie do nas jako najemcy, a jest dokładnie odwrotnie. Nigdy nie przypuszczaliśmy, że to akurat miasto będzie naszym największym wyzwaniem. Nawet nie miasto, a jego urzędnicy – pisali. 

Jak przekonywali właściciele Fotonu, przez osiem lat działalności zapłacili miastu około 1,5 mln zł (według ZGN 1.424.277,60 zł). Przyznali także, że w ostatnim czasie mają problemy finansowe i zaczęli zwlekać z płatnościami. 

- Na każdą propozycję wyjścia z trudnej sytuacji urzędnicy odpowiadali, że nie muszą się na nic zgadzać. Nawet, gdy proponowaliśmy pojawienie się inwestora, który pokryłby całość zaległości, woleli wypowiedzieć nam umowę i narazić miasto na stratę. Tutaj znowu usłyszeliśmy, że urzędnicy nie są zainteresowani zaległościami i ich spłatami - wyrzucają najemców i w tabelkach mają problem rozwiązany – skarżą się właściciele Fotonu. 

W końcu śródmiejski ZGN wypowiedział Fotonowi umowę najmu. Później sprawa trafiła do sądu, a Foton nadal czeka na prawomocny wyrok, który ma przesądzić o przyszłości lokalu.

- Miasto trzykrotnie próbowało nas zamknąć w tym czasie, raz nawet wprowadzając w błąd policję, twierdząc że mają prawomocny wyrok. Liczą na to, że bez działalności w lokalu pozbawią nas środków do walki z nimi w sądzie. Ponoć to standardowa procedura, ale nie chcemy dać się im zdusić – piszą właściciele Fotonu.

Mieszkańcy Wilczej skarżą się na klub Foton

Właściciele klubu Foton w całej sytuacji przedstawiają się jako ofiary i mówią o urzędniczej samowoli. Inne światło na tę sprawę rzuca jednak śródmiejska radna Miasto Jest Nasze Anna Folta. Jak mówi nam radna, nie tylko ZGN ma problem z działalnością Fotonu. Spływają do niej także skargi od mieszkańców okolicznych kamienic na Wilczej, którzy narzekają na nocne hałasy emitowane przez gości klubu. 

Foton jest czynny do 1:00, a czasami nawet dłużej,  choć mieści się w kamienicy. Do tego Wilcza jest dość wąską ulicą i gęsto zamieszkaną. 

- Warunki akustyczne są tam takie, że wytwarza się tam efekt studni i hałas się zwielokrotnia. Jeśli dodatkowo najemca nie przejmuje się w ogóle kwestią hałasu, to praktycznie w sezonie ogródkowym przy takiej ulicy nie da się normalnie spać. To oddzielny temat i tu mieszkańcy, czyli płacący podatki także i do miejskiej kasy obywatele, oczekiwaliby od władz jakiejś empatii i zdolności przewidywania takich problemów – relacjonuje Anna Folta. 

Gigantyczne zadłużenie śródmiejskiego klubu nocnego

Na sytuację inaczej niż Foton patrzą także śródmiejscy urzędnicy. Jak się okazuje, klub dostał umowę najmu lokalu na 10 lat w 2016 roku. Była ona ważna do 21 lutego 2024 roku, kiedy to została wypowiedziana. Wszystko przez to, że klub regularnie nie płacił czynszu. Do lutego 2024 roku ZGN zanotował 52 miesiące bez żadnej wpłaty, a zadłużenie Fotonu wyniosło wówczas 310 tys. zł. Od tamtej pory Foton użytkuje lokal bezumownie, za co miasto nalicza odszkodowanie w wysokości 50.130,39 zł miesięcznie. W grudniu liczba miesięcy, w których klub nie zapłacił ZGN za lokal lub nie zapłacił pełnej kwoty, wynosiła 68. Łącznie Foton miastu winien jest 625.035,30 zł.

Śródmiejski ZGN przekonuje również, że eksmisja lokalu, która odbyła się 30 października 2024 roku, została przeprowadzona prawidłowo przez komornika. 

- 31 października 2024 r. spółka Yenot (właściciele klubu) przyszła do ZGN z postanowieniem Sądu Rejonowego dla Warszawy - Śródmieścia VI Wydział Cywilny z dnia 30 października. w sprawie wstrzymania wykonania zaskarżonego postanowienia referendarza sądowego z dnia 26 lipca 2024 r. wydanego w sprawie VI Co 965/24. Pracownik ZGN poinformował spółkę, że to postanowienie mogło zadziałać tylko przed lub w dniu eksmisji. Poinformowano również, że po wykonanej eksmisji muszą przedstawić postanowienie sądu o przywrócenie posiadania. Eksmisja została zatem przeprowadzona przez komornika prawidłowo. Zarzuty spółki wobec ZGN są nieuzasadnione - tłumaczy ZGN w odpowiedzi na pismo radnej Anny Fołty. 

Jak mówi nam Anna Folta, Foton nadal działa przy Wilczej, a mieszkańcy wciąż skarżą się na hałasy. Ponadto pomimo braku umowy, klub dalej sprzedaje alkohol, a jego koncesja nie została zabrana. 


- W samym Śródmieściu Południowym, z którego zostałam radną, stoi bardzo dużo pustych, niewynajętych miejskich lokali użytkowych. Odnoszę wrażenie, że miasto najchętniej jako swoich najemców widziałoby bary i inne nocne lokale. W ZGN-ie poinformowano mnie, że wynika to z tego, że są one w stanie zapłacić wyższą stawkę za m. kw. lokalu niż, przypuśćmy, piekarnia. Pojawia się jednak pytanie, czy taka polityka na dłuższą metę przynosi miastu pożądane przychody, a nie same kłopoty. Gdyby miasto wynajęło wspomniany lokal na piekarnię lub sklep za niższy czynsz, to w dłuższej perspektywie wyszłoby na tym lepiej, a na pewno lepiej wyszliby na tym mieszkańcy - mówi nam radna Anna Folta.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Piotr 27.01.2025 12:54
Mieszkam tuż naprzeciwko Fotonu i nocny hałas z ich ogródka to był koszmar. Dzień w dzień, nie tylko w weekendy. Próbowaliśmy wszystkiego - prosiliśmy barmanów grzecznie o ciszę, dzwoniliśmy po straż miejską, ale nic nie działało. Właścicielom kompletnie nie przeszkadzało, że obok mieszkają ludzie, w tym sporo starszych osób, którzy chcieliby się po prostu wyspać. Niepojęte jest dla mnie, że bar, który przez 68 m-cy (!) nie wywiązywał się ze swoich zobowiązań finansowych wobec miasta, wciąż funkcjonuje, wciąż ma koncesję na sprzedaż alkoholu i jest otwarty, jak gdyby nigdy nic. Już prawie 12 miesięcy Foton użytkuje lokal bezumownie, a miasto nie potrafiło doprowadzić do skutecznego zamknięcia lokalu. W dodatku instytucje miejskie zgadzały się na zajęcie pasa drogi i chodnika pod ogródek kawiarniany, nie reagowały na skargi mieszkańców i akceptowały łamanie ciszy nocnej. Wniosku o odebranie koncesji pewnie też nikt nie złożył.

Śródmieście 26.01.2025 21:00
Patorestauratorzy zawsze przedstawiają się jako ofiary złych urzędników i złośliwych sąsiadów. Cały świat przeciwko nim. Dziwnym trafem to od nich jest hałas, smród i problemy.

Mieszkanka Wilczej 26.01.2025 20:47
Mam szczerą nadzieję, że Foton zniknie. To nieporozumienie, by w budynku mieszkalnym mogła działać imprezownia czynna do godzin porannych. To horror dla mieszkańców. A jeśli do tego - jak się okazuje - Foton inkasuje za alkohol, ale miastu (czyli nam, podatnikom) nie płaci czynszu, to naprawdę nie wiem, dlaczego ta imprezownia wciąż działa. Skandal i nieudolność miasta.

Mieszkanka Wilczej 14 26.01.2025 16:54
Zastanawiające jest jak to możliwe i za czyim przyzwoleniem dzieje się to co się dzieje. Od początku działalności rozpoczętej przez ten klub wielokrotnie zwracałam się z pismami do odpowiednich jednostek UM jak również policji, straży miejskiej w sprawie zakłócania ciszy nocnej rozochoconych klientów klubu bez skutku. Nawet Sąd Rejonowy W-wa Śródmieście na zawiadomienie o wykroczeniu z art.51 parag.1 umorzył postępowanie pomimo załączonych dowodów w postaci filmików jak zachowują się bywalcy zakłócając nocny odpoczynek mieszkańców i za pełną aprobatą zarówno personelu jak i wszystkich przejmujących między sobą kolejnych właścicieli. Jak widać dopiero nie płacenie czynszu skłoniło UM do wypowiedzenia umowy najmu aczkolwiek jak widać z marnym skutkiem. Czy miasto nie ma narzędzi prawnych aby zakończyć tą samowolkę właścicieli.

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama