W marcu pisaliśmy, że zabytkowy Młyn Michla, na Pradze-Północ, tonie w śmieciach. Zabytkowy kompleks z ul. Objazdowej 2 powstał na przełomie XIX i XX wieku. Szybko otrzymał zwyczajową nazwę, od pierwszego właściciela - Ludwika Michla.
W dawnym młynie do 2004 roku działała firma. Później miejsce opustoszało. „To, co się dało stamtąd ukraść, zostało ukradzione, a przy okazji cały zabytek został zdewastowany. Doszło tam także do pożaru, w wyniku którego w 2015 roku rozebrany zostać musiał młyn oraz kotłownia. W ich miejscu pociągnięta została Trasa Świętokrzyska” – pisaliśmy, wizytując to miejsce.
Miał być Praski Dom Rzemiosła. Młyn Michla idzie jednak na sprzedaż
W budynku przebywają osoby w kryzysie bezdomności. Bywają tu również chuligani. Mimo że spichlerz, pozostałość całego kompleksu, jest w coraz gorszym stanie, to wciąż stosunkowo dobrze zachowany budynek. Z tego względu od 2008 roku społecznicy chcieli, by miasto go wyremontowało.
W 2018 roku odbyły się konsultacje społeczne – Młyn Michla miał być siedzibą Praskiego Domu Rzemiosła. Inwestycja miała pochłonąć 33 mln zł, ale w 2022 roku została wykreślona z Wieloletniej Prognozy Finansowej miasta. Rok później wygasło pozwolenie na budowę.
.jpg)
Teraz okazuje się, że miasto chce sprzedać budynek.
„Nieruchomość nie została ujęta wśród projektów realizowanych w ramach Gminnego Programu Rewitalizacji m.st. Warszawy. W związku z powyższym Zarząd Dzielnicy Praga-Północ m.st. Warszawy podjął decyzję o przeznaczeniu nieruchomości do sprzedaży” – tłumaczy Karolina Bober p.o. Dyrektora Koordynatora ds. Gospodarowania Nieruchomościami w odpowiedzi na pytania radnego, Damiana Kowalczyka.
Wiadomo, że z samą sprzedażą będzie kłopot. Najpierw działka będzie musiała zostać podzielona, ponieważ obecnie, zgodnie z planem miejscowym obejmuje dwie funkcje:
- usługi z zakresu kultury i handlu - to obszar z budynkiem Młyna Michla
- zieleń publiczna, fragment Parku Michałowskiego.
Park trzeba będzie oddzielić, ponieważ miasto chce sprzedać sam spichlerz. Co może znaleźć się w tym miejscu? Plan przewiduje usługi kulturalne i rekreacyjne, możliwe jest tu stworzenie m.in. hotelu. Miasto liczy, że Młyn Michla, po remoncie „pozytywnie wpłynie na atrakcyjność tej części miasta oraz stworzy przestrzeń dla aktywności społecznej i biznesowej”.

A co z Drucianką?
Zmiany szykują się także w okolicy. Od kilku lat właścicielem dawnej Fabryki Drutu, Sztyftów i Gwoździ przy ul. Objazdowej 1 jest deweloper Liebrecht & wooD, współodpowiedzialny za renowację Konesera. W tym miejscu chciałby stworzyć kompleks biurowo-handlowy nazwany „Drucianka Campus”. W 2022 roku informowano, że prace ruszą niezwłocznie, a koszt to ok. 150 mln zł.
Plany wstrzymano. W międzyczasie konserwator zabytków wydał nakaz pilnych prac konserwatorskich i remontowanych na terenie zabytkowej fabryki ze względu na brak działań inwestora. W kolejnych miesiącach wyrównano teren, zostawiając jedynie zabytkowe konstrukcje. Jesienią ubiegłego roku spółka powołana do realizacji inwestycji złożyła wniosek o pozwolenie na budowę dwóch budynków mieszkalnych, na terenie dawnej fabryki. Miasto do tej pory nie wydało pozwolenia. Spółka uzyskała jednak ZRiD na poprowadzenie drogi. Prawdopodobnie cały kompleks Drucianka będzie wyglądał zupełnie inaczej, niż prezentowano go kilka lat temu.
Warto dodać, że w przyszłości w pobliżu planowana jest stacja trzeciej linii metra. M3 znajdzie się przy ul. Kijowskiej, obok Dworca Wschodniego. To w linii prostej mniej niż kilometr od Młyna Michla.
Napisz komentarz
Komentarze