Przedsiębiorcy z Modlińskiej 6D wciąż walczą o swoje interesy. Jak dowiedział się Raport Warszawski, obecnie Prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga Północ w Warszawie prowadzi zbiorcze śledztwo w ich sprawie. Kupcy złożyli zawiadomienia związane z uporczywym nękaniem.
Do tego dochodzenia dołączono cztery inne postępowania, dotyczące trzech artykułów z kodeksu karnego o uporczywym nękaniu, zakłóceniu miru domowego oraz zmuszaniu do określonego zachowania i utrudnianiu korzystania z lokalu mieszkalnego.
- Są to postępowania zainicjowane zawiadomieniami ze strony kupców – wskazała prokurator Karolina Staros, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie.
Jak dodała Staros, do postępowania „napływają kolejne pisma kupców, podmioty ich reprezentujące, informacje z innych jednostek Prokuratury – do których również wpłynęły zawiadomienia”.
Prokurator poinformowała nas też, że jednocześnie prowadzone jest postępowanie z zawiadomienia zarządcy budynku, w sprawie czynu dotyczącego zniszczenia rzeczy.
- W żadnym z tych postępowań nie przedstawiono nikomu zarzutów. Trwają intensywne czynności procesowe – przesłuchania, oględziny, analiza dokumentacji i będą one kontynuowane – wyjaśniła prokurator.
Stanowisko administratora
Do sprawy konfliktu w centrum handlowym przy ul. Modlińskiej 6d odniósł się przedstawiciel firmy Mirtan, zarządcy obiektu.
- Jest śledztwo w sprawie narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu osób wpuszczanych na teren Centrum Modlińska 6D przez prezesa zarządu T-Groupe. Zawiadomienie w tej sprawie złożył zarządca obiektu, firma Mirtan. Sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa na Pradze Północ, a śledztwo nakazał wszcząć praski Sąd Rejonowy, który uchylił wcześniejszą odmowę prokuratury – podała Jolanta Kuczyńska z High Profile.
Sprawa przedsiębiorców przy ul. Modlińskiej 6D
Sprawa ciągnie się już od miesięcy. W styczniu br. na terenie obiektu pojawili się czeczeńscy „ochroniarze”, którzy przepędzili kupców, zastraszając ich przy pomocy gazu, pałek i przemocy fizycznej. Tak wynikało z relacji sprzedawców, głównie pochodzenia wietnamskiego. Do eskalacji sytuacji doszło w związku z odcięciem prądu przez administratora, który też zażądał podwyżki czynszu.
W kwietniu br. Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego wydał decyzję o zamknięciu hali, wskazując na poważne uchybienia. W maju zaś brama hali została zamknięta łańcuchem z kłódką przez właściciela. Kupcy nie mieli dostępu do towarów. Później, tego samego miesiąca w asyście komornika część przedsiębiorców weszła do hali. Niektórzy przedsiębiorcy trafili do centrum handlowego przy Modlińskiej 6d po pożarze hali przy ul. Marywilskiej 44.

Napisz komentarz
Komentarze