Reklama

Gangi w Warszawie to także „białe kołnierzyki”. Czy działają jak włoskie mafie?

Chociaż mafijne macki w Polsce prawdopodobnie nie sięgają tak daleko jak te włoskie, to jednak polskie służby odnotowują ich aktywność. Zorganizowane grupy przestępcze w Warszawie dopuszczają się różnego rodzaju nielegalnych działań. Niegdyś stolica była też ważną bazą dla zagranicznych mafii. A jak jest teraz?
Gangi w Warszawie to także „białe kołnierzyki”. Czy działają jak włoskie mafie?
Cios w organizację przestępczą

Źródło: fot. Nadwiślański Oddział Straży Granicznej, zdjęcie ilustracyjne

W porównaniu do Włoch mafie w Polsce nie są aż tak bardzo zorganizowane pod względem struktur i hierarchii, czy też zróżnicowane pod względem sposobów działania. Nie można jednak negować ich obecności. Zdarzają się także przypadki działań mafii zagranicznych w Warszawie. Co ważne, służby - także w tym artykule - nie mówią o mafiach, a o zorganizowanych grupach przestępczych. 

Czy w Polsce istnieją mafie?

Podkom. Jacek Wiśniewski z Komendy Stołecznej Policji przekazał naszej redakcji, że „nie mają informacji, aby na terenie Warszawy działały mafie”.

- Zorganizowane grupy przestępcze z definicji działają na dużym obszarze, a nie tylko Warszawy, kraju, ale i Europy. Zagadnieniem walki ze zorganizowaną przestępczością w policji zajmuje się wyspecjalizowana jednostka policji, jaką jest CBŚP – wyjaśniał podkom. Wiśniewski.

Zespół Prasowy CBŚP doprecyzował, że „w polskim prawie nie ma zdefiniowanego pojęcia „mafia”, jest natomiast „zorganizowana grupa” lub „związek” mające na celu popełnienie przestępstwa lub przestępstwa skarbowego, zgodnie z artykułem 258 kk”. 

Współpraca służb

W rozbijanie i w tropienie grup przestępczych są zaangażowane różne służby, w tym Centralne Biuro Śledcze Policji (CBŚP), Straż Graniczna, policja kryminalna i operacyjna (na poziomie województw), Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW), Prokuratura Krajowa (głównie Wydział ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji), Krajowa Administracja Sądowa (KAS), Centralne Biuro Antykorupcyjne. Polskie jednostki współpracują też na poziomie międzynarodowym z Interpolem i Europolem.

- Funkcjonariusze Straży Granicznej działają w całym kraju, zatrzymując członków zorganizowanych grup przestępczych. Przykładem są między innymi sprawy prowadzone przez Nadwiślański Oddział Straży Granicznej – poinformował redakcję Raportu Warszawskiego rzecznik prasowy Komendanta Głównego SG, ppłk Andrzej Juźwiak. 

Handel ludźmi

Jedną z akcji przeprowadzonych przez funkcjonariuszy Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej było rozbicie w kwietniu 2025 r. grupy przestępczej specjalizującej się w organizowaniu nielegalnego przekraczania polskiej granicy obcokrajowcom oraz w ułatwianiu im nielegalnego pobytu w Polsce. 

Wśród trzech zatrzymanych osób znajdowali się dwaj wysoko postawieni urzędnicy jednego z powiatowych urzędów pracy na Mazowszu. Są oni podejrzani „o przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków w związku z procedurą wydawania zaświadczeń o wpisie do ewidencji wniosków w sprawie pracy sezonowej i tym samym umożliwienie nielegalnego przekroczenia granicy RP cudzoziemcom z krajów wysokiego ryzyka migracyjnego, na podstawie dostarczonych dokumentów wymaganych do uzyskania polskiej wizy” oraz „poświadczania nieprawdy co do zamiaru zatrudnienia cudzoziemca na terenie Polski”.

Dokumenty ułatwiające nielegalną migrację (fot. Nadwiślański Oddział Straży Granicznej)

Grupa działała od 2018 do 2024 roku, umożliwiając 12 500 cudzoziemcom z Azji Centralnej, Afryki, Dalekiego Wschodu i Ukrainy uzyskanie dokumentów uzupełniających niezbędnych do wnioskowania o wizę, a po jej uzyskaniu nabycia prawa do nielegalnego wjazdu do Polski i jednocześnie do innych krajów strefy Schengen. 

Na ślad grupy przestępczej natrafiono po rozbiciu w maju 2024 roku innej zorganizowanej grupy, która działała w tej samej instytucji wojewódzkie mazowieckim. Zatrzymano wówczas 10 osób, w tym pracownicę tego urzędu. 

Podobnie w listopadzie 2024 roku funkcjonariusze Nadwiślańskiego Oddziału SG zatrzymali czterech Ukraińców i czterech Polaków „podejrzanych o kierowanie i udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się handlem ludzi i wykorzystywaniem do przymusowej pracy”. Na terenie Ameryki Południowe dochodziło do werbowania cudzoziemców poprzez obietnice legalnej i dobrze płatnej pracy. Sprowadzono do Polski co najmniej 249 obywateli Wenezueli, Kolumbii, Meksyku i Gwatemali. Po czym okazywało się, że otrzymywali oni znacznie niższe wynagrodzenie ze względu na „prowizje” dla pośredników oraz niskie warunki zakwaterowania. Pracowali przy obróbce drewna, tapicerstwie i przetwórstwie warzyw.

Rozbicie zorganizowanej grupy przestępczej z urzędnikami państwowymi (fot. Nadwiślański Oddział Straży Granicznej)

W podobnej sprawie operację przeprowadzili w lutym 2024 roku funkcjonariusze z placówki SG Warszawa-Modlin Nadwiślańskiego Oddziału SG we współpracy z olsztyńskim oddziałem CBŚP. Ustalono, że obywatele różnych krajów – Indii, Nepalu, Uzbekistanu, Wietnamu, Mongolii, Kirgistanu, Bangladeszu, Ukrainy, Rosji, Białorusi, Ghany,  Algierii, Pakistanu,  Nigerii, Indonezji, Kongo - „na podstawie dokumentów poświadczających nieprawdę w zakresie pracy i ich miejsca zamieszkania, mogli uzyskać karty pobytu na terenie” naszego państwa. Osiem zatrzymanych osób usłyszało w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie zarzuty udziału w gangu. 

Cios CBŚP w zorganizowane grupy przestępcze

W wyniku krajowych i międzynarodowych działań w zakresie zwalczania zorganizowanej przestępczości Centralne Biuro Śledcze Policji w 2024 roku wyeliminowało łącznie 159 grup przestępczych, w tym 140 polskich, 17 międzynarodowych i 2 rosyjskojęzyczne.

Od 1 stycznia do 31 grudnia 2024 roku funkcjonariusze zatrzymali 2 664 osób, a 3 565 podejrzanym przedstawiono w sumie 36 385 zarzutów. W tym samym okresie ujawniono 184 podejrzanych innej narodowości, w tym 149 narodowości rosyjskojęzycznej (m.in. 109 ukraińskiej, 12 białoruskiej i 9 ormiańskiej). Wobec podejrzanych zastosowano też areszty tymczasowe (1119), dozory policyjne (1666) i poręczenia (1247). 

CBŚP w raporcie przedstawiło też dane dotyczące zarzutów. 2 269 podejrzanych usłyszało łącznie 2 311 zarzutów, w tym o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. 

Zarzuty naruszenia kodeksu karnego dotyczą:

  • 2 007 członków grup polskich,
  • 250 członków grup międzynarodowych,
  • 0 członków grup cudzoziemców,
  • 12 członków grup rosyjskojęzycznych. 

197 podejrzanym przedstawiono 202 zarzuty związane z kierowaniem grupy lub związkiem mającym na celu popełnianie przestępstw.

Dotyczyło to: 

  • 170 liderów grup polskich,
  • 24 międzynarodowych liderów grup,
  • 3 rosyjskojęzycznych liderów grup przestępczych.

Mafie „białych kołnierzyków”

CBŚP informuje o różnych obszarach aktywności grup przestępczych. Funkcjonariusze przeciwdziałali m.in. przestępczości ekonomicznej, w tym produkcji papierosów, wytwórni krajanki tytoniowej, laboratoriów do produkcji narkotyków syntetycznych, i miejsc ich magazynowania, plantacji konopi indyjskich. CBŚP zwalczało też zorganizowane grupy przestępcze zajmujące się nielegalną produkcją i handlem bronią oraz amunicją, kradzieżami luksusowych samochodów i uprowadzeniami dla okupu.

Odnotowano też działania w zakresie rozpoznania i zwalczania zagrożeń o charakterze terroru kryminalnego. Chodziło o przypadki eksplozji, spowodowanych użyciem materiałów i urządzeń wybuchowych. 

Były komisarz policji Jacek Wrona w rozmowie z Raportem Warszawskim wskazał, że dochody mafii przede wszystkim pochodzą z przestępstw finansowych, vatowskich, różnego rodzaju operacji finansowych. Nasz rozmówca służył w Centralnym Biurze Śledczym Komendy Głównej Policji w Warszawie, brał udział w operacjach międzynarodowych, m.in. w Serbii, Kosowie, Bułgarii, przez 23 lata zajmował się zwalczaniem przestępczości zorganizowanej i pospolitej.

Wskazał on też na „wyłudzenia na wielką skalę, oszustwa, w mniejszym stopniu handel narkotykami czy handel ludźmi oraz bronią międzynarodową”. 

- Tym zajmują się klasyczne zorganizowane grupy przestępcze szczególnie takie, gdzie jest silna identyfikacja wspólnotowa – powiedział Wrona.

Były funkcjonariusz CBŚ podzielił mafie ze względu na sposoby prowadzenia działalności przestępczej i ich rodzaje.

- Jeżeli chodzi o bardzo zorganizowaną mafię – „białych kołnierzyków” – to zajmuje się wyłudzeniami VAT-u, sprawami bankowymi, oszustwami na wielką skalę. Jeżeli chodzi o klasyczną przestępczość zorganizowaną, to jak zwykle jest przemyt ludzi, handel narkotykami, różnego rodzaju fałszerstwa, wyłudzenia; jest też działalność w sektorze deweloperskim, tzw. patodeweloperka, czy obrót ziemią. To też są typowo mafijne obszary, w których są układy. Zdarzają się nawet zatrzymania w urzędach stołecznych. To między innymi sprawy powiązane z obsługą miasta – wymieniał Wrona.

Narkotyki

W tym roku, jak poinformowało CBŚP warszawscy funkcjonariusze „przeprowadzili kilka realizacji wymierzonych w przestępczość zorganizowaną”. W marcu i kwietniu zatrzymano dwie duże grupy zajmujące się produkcją i sprzedażą narkotyków. Łącznie aresztowano wtedy 22 osoby. CBŚP wyjaśniło też, że „bardzo często grupy przestępcze nie mają ściśle określonego terytorialnie obszaru prowadzenia działalności przestępczej”. 

- Często jest to teren kilku województw, a nawet kilku kontynentów jak np. gangi przemycające narkotyki drogą morską z Ameryki Południowej do Europy. Następnie część tych narkotyków trafia transportem drogowym również do Polski – zaznaczono.

W raporcie na 2024 rok Centralne Biuro Śledcze Policji zaznaczyło, że w ciągu kilku ostatnich lat ujawniono „rosnące ilości środków psychoaktywnych”.

- W omawianym okresie, tj. 2024 roku, funkcjonariusze CBŚP realizując zadania służbowe wyeliminowali z rynku polskiego i międzynarodowego rekordową ilość narkotyków. Zabezpieczono ich łącznie o ponad połowę więcej, niż w 2023 roku. Wśród ujawnionych narkotyków zabezpieczono o 22 proc. więcej amfetaminy, 88 proc. więcej haszyszu, 87 proc. więcej kokainy, blisko 130 proc. więcej marihuany oraz 900 proc. więcej metamfetaminy – podało CBŚP.

Zdaniem byłego policjanta handel narkotykami nie zawsze okazuje się rentowny, ale „zawsze jest na pewnym stałym poziomie”.

- Trzeba pamiętać, że tylko ci najwięksi zarabiają poważne pieniądze. Tamci trochę niżsi, półhurtownicy, dilerzy to zawsze są bez pieniędzy albo mają niewiele. Kupią starą bejcę, może są w stanie opłacić wynajem mieszkania. Pieniądze dopiero od pewnego poziomu się zaczynają – mówił. 

Jak dodał, „fabryk jest dużo, produkcja jest olbrzymia”.

Zatrzymanie dilerów na ul. Brzeskiej w Warszawie / mat. pras., Policja 

Jacek Wrona przywołał też kwestię tzw. darknetu, czyli ukrytej części internetu, do której nie można dostać się przez zwykłe wyszukiwarki internetowe; aby się tam dostać, trzeba używać specjalnych przeglądarek. W darknecie działają anonimowe strony, często wykorzystywane do nielegalnej działalności – m.in. handlu narkotykami, bronią, fałszywymi dokumentami lub danymi osobowymi.

- Istnieje tak zwany darknet. To właśnie tam odbywa się bardzo dużo przestępczości związanej z handlem różnymi substancjami chemicznymi – lekarstwami klasycznymi, jakimiś narkotykami, różnego rodzaju środkami pobudzenia erotycznego, czy też lewymi zwolnieniami lekarskimi L4 – wskazał były policjant.

Nieoficjalnie mówi się o fajerwerkach wypuszczany przy dostawach narkotyków w Warszawie. - Funkcjonują swoiste „sklepy” i są uzgodnione sygnały, które się wysyła – zauważył Wrona. Wyjaśniał, że w przypadku nieoczekiwanego zdarzenia, uczestnicy przestępstw związanych z handlem narkotykami muszą czekać na sygnał.

- To handel, który się bardzo sformalizował i stał się wszechobecny. Polska po Francji jest drugim w Europie krajem o najwyższym poziomie zażywania różnych środków, począwszy od lekarstw. To jest lekomania, więc bardzo łatwo jest to wykorzystać, i stąd ten rynek jest bardzo znaczny – zauważył.

Jak dodał były policjant, „wszyscy starają się pod to podczepić, bo zapotrzebowanie na różnego rodzaju środki jest olbrzymie”, więc przynosi to spore zyski.

Śmieci

CBŚP rozbija też mafie śmieciowe. W połowie kwietnia br. poinformowano o akcji wymierzonej w zorganizowaną grupę przestępczą, która prowadziła nielegalny obrót odpadami, w tym niebezpiecznymi i rakotwórczymi. Działania przeprowadzono pod nadzorem Prokuratury Krajowej w Łodzi; byli w nie też zaangażowani przedstawiciele  m.in. Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska z Warszawy. 

Śledczy ustalili, że przestępcy dopuszczali się m.in. fałszowania dokumentacji, oszustw podatkowych, przestępstw skarbowych związanych z wyłudzaniem podatku VAT i CIT oraz fikcyjnym obrotem odpadami. Używali oni nierzetelnych Kart Przekazania Odpadów i ukrywali rzeczywiste miejsca ich składowania i transportu. Jak poinformowało CBŚP, niektórzy członkowie grupy „nielegalnie przewozili odpady niebezpieczne, w tym rakotwórcze, na składowiska przeznaczone wyłącznie dla odpadów innych niż niebezpieczne”.

Mafie jak we Włoszech. Czy tak było/jest w Polsce? 

Mafia pruszkowska

W pobliżu stolicy działała niegdyś mocno mafia pruszkowska. Choć obecnie jej wpływy osłabły, to jeszcze dość niedawno jej byli liderzy byli aktywni. W 2022 roku Andrzej Z. ps. „Słowik” został ponownie zatrzymany pod zarzutem kierowania grupą przestępczą zaangażowaną w handel narkotykami. Jacek Wrona podkreślił, że „spoiwem grup przestępczych jest zazwyczaj chęć zysku”. Przywołał tu przykład mafii pruszkowskiej i wołomińskiej. 

- Oni często znali się z podwórka, z osiedla, z jakichś wspólnych terenów i to było bardzo wyraźne w latach 90. Teraz dzieje się tak w mniejszym stopniu ze względu na to, że jest duża większa mobilność, więc kiedyś najłatwiej było poznać kogoś, kto mieszka w bloku, na ulicy, na osiedlu, może w jakichś miasteczkach – mówił były policjant. 

Dodał, że „teraz te ograniczenia nie istnieją”, ponieważ „da się szybko komunikować”. W przypadku lokalnych grup przestępczych „jest silna identyfikacja”. - Działają trochę jak mafie we Włoszech. Tam mafiosi są właśnie znajomymi od kilkuset lat – wskazał.

Mafia mokotowska

Na terenie Warszawy słynna była grupa mokotowska. Charakterystyczne dla niej były brutalne metody, w tym porwania i wymuszenia. Grupa mokotowska była uważana za „najlepiej zorganizowaną mafię” w latach 2000-2005 pod kierownictwem „Korka” i „Daksa”. Kontrolowała wówczas kwestie związane z haraczem, prostytucją i napadami.

Zarówno grupa pruszkowska, jak i mokotowska prężnie działały w latach 90. Później jeszcze, bossowie obu mafii w więzieniu na Białołęce handlowali narkotykami, alkoholem i sterydami. Dochodziło przy tym do korumpowania strażników więziennych; w działania mieli być też wmieszani adwokaci. 

Włoskie mafie nie są porównywalne z lokalnymi grupami, takimi jak Mokotowska. Są to historyczne i złożone organizacje, z silną bazą terytorialną, ale z międzynarodową projekcją, rozgałęzione także w Północnej Europie i w Ameryce Południowej. Działają zgodnie z logiką systemową, nie tylko miejską.

Giuseppe Adamo, członek Instytutu Nowej Europy wskazał naszej redakcji, że włoskie organizacje przestępcze mają odmienną strukturę niż lokalne grupy przestępcze w Polsce. Adamo jest też autorem pracy magisterskiej nt. międzynarodowej współpracy w celu zwalczania mafii we Włoszech.

- Włoskie mafie nie są porównywalne z lokalnymi grupami, takimi jak Mokotowska. Są to historyczne i złożone organizacje, z silną bazą terytorialną, ale z międzynarodową projekcją, rozgałęzione także w Północnej Europie i w Ameryce Południowej. Działają zgodnie z logiką systemową, nie tylko miejską – określił Adamo,

Międzynarodowe grupy przestępcze

CBŚP w raporcie na 2024 rok zaznaczyło, żejednym z priorytetów Biura było neutralizowanie działalności grup zza wschodniej granicy RP”. Jak wyjaśniono, narastał ostatnio problem „przestępczości osób rosyjskojęzycznych m.in. w przestępczości pospolitej, przemycie broni, handlu ludźmi oraz w przestępczości zorganizowanej”.

W maju 2023 roku białostoccy funkcjonariusze CBA zatrzymali na Mazowszu 59-letniego wówczas mężczyznę należącego do międzynarodowej zorganizowanej grupy przestępczej, która w latach 2018-2019 wyłudzała podatek VAT w ramach obrotu elektroniką. Zatrzymany trafił wówczas do Prokuratury Regionalnej w Warszawie i usłyszał tam zarzuty. Z ówczesnych ustaleń śledczych wynikało, że w latach 2012-2018 funkcjonowała zorganizowana grupa przestępcza, mogąca doprowadzić do wyłudzenia podatku VAT w wysokości 1,3 miliarda złotych. Grupa składała się z obywateli różnych krajów, w tym z Polski, Ukrainy, Białorusi, Rosji, Bułgarii, Wielkiej Brytanii, Łotwy, Malezji, Chin. Pod pozorem obrotu urządzeniami elektronicznymi zaniżano wysokość należności podatkowych. Wykorzystywano schematy karuzelowe, które miały prowadzić do wyłudzenia nienależnego zwrotu podatku VAT. Stosowano też tzw. pranie brudnych pieniędzy w celu ukrycia przestępczego pochodzenia środków.

W grudniu 2022 roku CBA zatrzymało trzy osoby podejrzane o zaangażowanie w działalność zorganizowane grupy przestępczej, zajmującej się prawdopodobnie skupowaniem leków i eksportowaniem ich zagranicę.

Były policjant w rozmowie z Raportem Warszawskim wskazał, że okazja zarobku przyciąga zainteresowanych.

- Na otwartych granicach te kontakty stały się wręcz obligatoryjne. Jeżeli chcemy zarabiać dużo, to musimy mieć te kontakty międzynarodowe – mówił Wrona.

Jak zauważył, „Polacy współpracują z różnymi organizacjami na całym świecie, łącznie z triadami chińskimi, czy organizacjami w Ameryce Południowej, szczególnie jeśli chodzi o przemyt kokainy”. Dodał, że „w Europie bardzo silna reprezentacja przestępcza jest w Hiszpanii, w Wielkiej Brytanii”, gdzie dominuje handel narkotykami.

Mafia wietnamska

W okolicy Warszawy, głównie w Wólce Kosowskiej działają też wietnamskie grupy przestępcze. Zajmują się one głównie przemytem towarów i praniem pieniędzy. Mafia ta kontynuowała działalność mimo nalotów CBŚP. A swoją aktywność koncentrowała wokół przemytniczego biznesu i korumpowania pracowników banków. W Wólce Kosowskiej w latach 90. utworzono centra hurtowe do handlu towarami z Azji.

Włoskie mafie w Polsce

We Włoszech istnieją różne mafie, do największych należą: 

  • kalabryjska ‘Ndrangheta,
  • neapolitańska Camorra,
  • sycylijska Cosa Nostra,
  • apulijska Sacra Corona Unita,
  • rzymska Mafia Capitale. 

Ich hierarchie różnią się między sobą. Giuseppe Adamo zaznaczył, że włoskie mafie mają „dużą strukturę”. 

- Mają sztywne hierarchie (np. bossi, capodecina, reprezentanci), kodeksy honorowe, rytuały inicjacyjne i surowe zasady wewnętrzne. Każda organizacja (Cosa Nostra, ’Ndrangheta, Camorra) ma specyficzny model, ale wszystkie dzielą scentralizowaną i zdyscyplinowaną logikę władzy – wyjaśniał.

Również działalność włoskich grup przestępczych jest zróżnicowana.

- Zajmują się wieloma działaniami przestępczymi. Niektóre ugrupowania specjalizują się w handlu narkotykami, wymuszeniach, nielegalnym hazardzie, oszustwach podatkowych, fałszerstwach, oszustwach na funduszach publicznych, ale regułą jest dywersyfikacja. Narkotyki pozostają centralne ze względu na zyski, ale nie jest to jedyny sektor – zaznaczył członek Instytutu Nowej Europy.

Jak wskazał Adamo, włoskie mafie „głęboko infiltrują tkankę ekonomiczną i instytucjonalną”. 

- Wykorzystują firmy do prania pieniędzy, działają w zamówieniach publicznych (budownictwo, odpady), korumpują urzędników i lokalnych polityków. W pewnych kontekstach udaje im się kontrolować całe sektory lub administracje – podkreślił włoski ekspert.

‘Ndrangheta w Warszawie 

Włoskie mafie zarzucają swoje macki nawet do Polski. W związku z tym konieczna jest interwencja polskich służb. W 2022 roku Mazowiecka Krajowa Administracja Skarbowa oraz Centralne Biuro Śledcze Policji wykryły działalność zorganizowanej włosko-polskiej grupy przestępczej. KAS i CBŚP współdziałały z włoską służbą celną i policją. Proceder wykryto dzięki międzynarodowej współpracy służb w ramach projektu Interpol Cooperation Against ‘Ndrangheta (ICAN), skierowanego przeciwko włoskiej mafii. Sprawa dotyczyła wykorzystywania przez międzynarodową grupę przestępczą rachunków bankowych polskich firm do prania pieniędzy.

Członkowie ugrupowania zakładali spółki i wystawiali nierzetelne dokumenty potwierdzające fikcyjne transakcje. Wystawione faktury pro-forma ułatwiały uniknięcie konsekwencji podatkowych oraz potwierdzały przepływ pieniędzy na rachunkach bankowych poszczególnych przedsiębiorstw. Wartość fałszywych transakcji oszacowano na ponad 50 mln euro.

Grupa, współpracująca z Ndranghetą, liczyła co najmniej 30 osób. Wśród zatrzymanych były trzy Polki, które zasiadały w zarządach fikcyjnych firm.

- Współpraca istnieje przede wszystkim w międzynarodowym handlu narkotykami i w praniu pieniędzy. Niektóre dochodzenia wyjawiły kontakty między ’Ndranghetą, a polskimi grupami przestępczymi, w szczególności na obszarze Warszawy i w porcie w Gdańsku, wykorzystywanym do przemytu kokainy. Polska jest użytecznym hubem logistycznym, a nie centrum decyzyjnym – skomentował Giuseppe Adamo.

Camorra w Polsce

Również inna mafia – Camorra dotarła do Polski. Jeden z mafiosów tej organizacji przestępczej, Luigi B. został złapany w 2017 roku przez krakowskich policjantów we współpracy z carabinieri z Neapolu. Wymknął się on neapolitańskim funkcjonariuszom w 2013 podczas wielkiej akcji, w ramach której zatrzymano 80 osób. Członek włoskiej Camorry wpadł w jednej z krakowskich pizzerii. Włoski wymiar sprawiedliwości zarzucał mu udział w zorganizowanej grupie przestępczej, przestępstwa narkotykowe oraz przestępstwa z użyciem broni. 

Camorra znalazła sobie na pewien czas azyl również w Warszawie. W 2010 roku zatrzymano 45 osób, w tym 37 Włochów i 8 Polaków. Cios służb dotyczył handlu papierosami produkowanymi na Ukrainie, które docierały do Włoch, jadąc tirem przed Polskę. Rozbito wówczas 3 organizacje przestępcze związane z przemytem. Papierosy były transportowane pojazdami z polskimi numerami rejestracyjnymi i polskimi kierowcami, a docierały do regionu Kampania na południu Włoch.

W przemyt papierosów byli zaangażowani Salvatore Adamo, Vincenzo Tesone, Bruno Taurasi wraz ze swoimi organizacjami przestępczymi. Do Polski przeprowadził się Salvatore Adamo o ps. "A’ Pullera" z klanu Licciardi, który ożenił się z Polką. Również inny włoski przestępca Antonio Frezza przeprowadził się do Polski, biorąc ślub z Polką. Warszawa była bazą operacyjną handlu między Ukrainą a Neapolem. W stolicy Polski dochodziło do sprzedaży hurtowej – opisywały wówczas włoskie media.

Pośród włoskiej przestępczości zorganizowanej wyłonili się też bracia Ciro i Gennaro Esposito, synowie znanej neapolitańskiej przemytniczki Antonietty Sacco, zwanej „la Cassinese”. Przez lata była ona powiązana z rodziną mafijną Giuliano, która rozpadła się wskutek serii zabójstw i współpracy części członków z wymiarem sprawiedliwości. Po upadku klanu Giuliano, bracia Esposito szybko zbudowali nową strukturę, składającą się z drobnych sprzedawców (tzw. minutanti) i hurtowników w Neapolu, wyspecjalizowanych kurierów i dwa poziomy hurtowników w Warszawie – jedni skupowali towar na Ukrainie, drudzy odsprzedawali go na rynek włoski. Cena paczki na Ukrainie wynosiła ok. 1 euro, w Warszawie - ok. 1,70 euro, a w Neapolu koszt był stabilny - 2,50 euro. Przynosiło to duże zyski. Przemyt był prowadzony na dużą skalę, towar można było bowiem liczyć w tonach.

W ocenie Jacka Wrony „włoskie organizacje są oczywiście bardzo niebezpieczne, potężne”.

- Ten włoski świat przestępczy jest bardziej oparty na tradycyjnych zasadach, a nowoczesne grupy przestępcze wykorzystują nowoczesne metody. To są ludzie całkowicie zdeterminowani, bezwzględni. We Włoszech była bardzo silna identyfikacja rodowa, rodzinna – wskazał były policjant CBŚ.

Zwrócił też uwagę, że „nowoczesne organizacje przestępcze są całkowicie bezwzględne; nie obchodzi ich, czy ktoś pochodzi z danego rodu”. Jak dodał, liczą się zyski i lojalność. Zdaniem byłego funkcjonariusza CBŚ, w związku z tym, że Warszawa jest stolicą, „to pewnego rodzaju nasycenie” przestępczością „jest większe niż na prowincji”. - Zawsze stolica przyciąga pieniądze, ludzi i możliwości – ocenił.

Wrona wyszczególnił klasyczną przestępczość zorganizowaną, obejmującą narkotyki, wyłudzenia, przemyt ludzi zastraszanie.  Wskazał też na drobną przestępczość, która „zawsze istniała i będzie istnieć”, i która „niestety relatywnie się podnosi”.

- Ona była dość znacznie zduszona ze względu na to, że większość działań przestępczych związana jest z chęcią pozyskania dóbr materialnych – wyjaśniał.

Były policjant zauważył też, że „jeżeli podnosi się status materialny społeczeństwa”, co „w ostatnich latach wyraźnie miało miejsce”, to „część tych osób, które ewentualnie uczestniczyłyby w działaniach nielegalnych, po prostu sobie odpuszcza”. Jak dodał Wrona, drobna przestępczość upadła, bo jeśli potencjalni przestępcy „mają jakieś finansowanie, jakieś możliwości, to nie będą się narażali dla kilku złotych”.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama