W połowie przyszłego roku wbita ma zostać symboliczna, pierwsza łopata na budowie Centralnego Portu Komunikacyjnego. Tak naprawdę będzie to start inwestycji lotniskowej. Już teraz na tym terenie trwają m.in. rozbiórki, prace geologiczne czy archeologiczne.
- Na dzisiaj zapewniliśmy już ponad 50 proc. gruntów areałowo (pod budowę lotniska – red.). Prawie 90 proc. nieruchomości zabudowanych jest już we władaniu spółki – mówi w rozmowie z nami dr Filip Czernicki, prezes CPK.
Jak dodaje, większość mieszkańców terenów, na których znajdzie się lotnisko, zgłosiło się do Programu Dobrowolnych Nabyć. Ze zdecydowaną większością udało się dojść do porozumienia. Rozmowy trwają jeszcze z kilkunastoma rodzinami, które są niezdecydowane.
CPK. Będą wywłaszczenia?
- Jeżeli ktoś nie zakończył tych negocjacji, to powinien szybko to zrobić. Bo Program Dobrowolnych Nabyć trwa tak długo, jak długo nie uzyskamy decyzji lokalizacyjnej w drugiej instancji. A to może się zdarzyć niebawem. Jeżeli się to stanie, to moment wydania decyzji zamyka możliwość prowadzenia negocjacji z tymi właścicielami i wstępujemy w drogę administracyjną, czyli w procedurę wywłaszczeniową, która wiemy, że jest mocno niewdzięczna. Nie życzyłbym jej nikomu – tłumaczy Czernicki.
Przypomnijmy, że decyzja lokalizacyjna została wydana przez wojewodę mazowieckiego 24 lutego 2025 roku. Następnie wiele podmiotów, w tym prywatnych, ale także samorządowych, złożyło odwołania. Spółka liczy, że decyzja uprawomocni się pod koniec wakacji.
Co dalej?
Wspomniana decyzja umożliwia ubieganie się o pozwolenie na budowę, ale także wywłaszczenia pod inwestycję. W tej kwestii, jak przyznaje prezes CPK, sprawa dotyczy głównie większych nieruchomości rolnej.
Jak słyszymy, zdaniem CPK, niektórzy prowadzący większe biznesy rolne liczą, że w procedurze spornej, administracyjnej, mogą otrzymać lepszy wyceny. To jednak sprawa, która zawsze jest rozpatrywana indywidualnie.
Jakie warunki otrzymali właściciele w ramach Procedury Dobrowolnych Nabyć?
- Oferujemy, po pierwsze, wycenę albo po wartości odtworzeniowej, czyli nawet bardzo stary dom wyceniamy tak, jakby kosztował dzisiaj według dzisiejszych cen; albo – jeśli ktoś ma nowy dom – po wartości bieżącej plus bonus 40 proc. dla tej nieruchomości. Wydaje mi się, że jest to naprawdę hojne zadośćuczynienie, które pozwala ludziom rzeczywiście zorganizować sobie życie w nowym miejscu – mówił w rozmowie z nami dr Filip Czernicki.
Napisz komentarz
Komentarze