Niemal co tydzień lotnisko Chopina bije rekordy odprawionych pasażerów. Tylko w czerwcu z warszawskiego portu skorzystało 2,27 mln pasażerów. Jednego dnia padł absolutny rekord – 84 910 podróżnych. Wiadomo, że już teraz lotnisko jest na granicy wydolności. Choć przewoźnicy chcieliby uruchomić nowe połączenia, to zwyczajnie nie ma na nie miejsca.
Rozwiązaniem ma być rozbudowa lotniska. Nie ma jednak najmniejszych szans, by dodatkowa przepustowość pojawiła się przed 2028 rokiem. A ten termin i tak jest optymistyczny. Rozbudowa jest na etapie prac projektowych. Pierwsze prace ziemne, nie licząc rozbiórki dawnego terminala Etiuda, wystartują w przyszłym roku.
Co zrobić z „nadwyżką” pasażerów? W ministerstwie pojawił się pomysł, by administracyjnie podzielić ruch na Mazowszu. Oznacza to, że niektórzy przewoźnicy zostaną przeniesieni na inne lotniska np. do Modlina czy Radomia. Nie jest to jednak łatwa sprawa, ponieważ linie mogą się nie zgadzać, blokować przenosiny.
- Dokumentacja (dotycząca podziału ruchu – red.) w tym miesiącu trafi do departamentu lotnictwa. Jest przygotowywana przez ekspertów z lotniska Chopina. Po przeanalizowaniu tych dokumentów zaczniemy rozmawiać z Komisją Europejską – mówił Maciej Lasek, wiceminister odpowiedzialny za lotnictwo.
Jak przekonuje, „takie rozmowy nigdy nie są łatwe”. Komisja w pierwszej kolejności prosi o znalezienie ekonomicznych podstaw do przeniesienia, a dopiero potem bierze pod uwagę czasowy, administracyjny podział. Lasek przyznaje, że podział obowiązywałby do momentu, gdy zakończy się planowana rozbudowa lotniska Chopina. Na podobne rozwiązanie zdecydowali się np. Francuzi (lotniska w Paryżu) czy Włosi (Mediolan).
Podział ruchu na Mazowszu. Co na to przewoźnicy?
Przewoźnicy podchodzą do pomysłu z rezerwą. Podczas lipcowego spotkania w tej sprawie wypowiedział się przedstawiciel Ryanaira, największej obecnie linii lotniczej w Polsce.
- Poza informacją, że pracujemy nad podziałem ruchu, nie doszło do konsultacji (z przewoźnikami -red.). Nasze rozumienie, jako przewoźnika, jest takie, że jeśli wprowadza się taki podział, to żeby komuś coś odebrać, a komuś innemu coś dać. Rozumiemy, że w głowach ministerstwa rodzi się pomysł „wyrzućmy z Chopina cały ruch nierozkładowy, a nierozkładowy rozłoży się między Modlinem a Radomiem”. Tak sobie to wyobrażam. Gdyby to szło w tym kierunku, to nie mamy nic przeciwko. Mamy kilka czarterów, ale główny ruch z Chopina to loty rozkładowe - mówił na początku lipca Michał Kaczmarzyk, szef Ryanaira na Polskę.
Napisz komentarz
Komentarze