Reklama

Szkieletor przy placu Politechniki odżyje po 30 latach. Zakończenie prac jeszcze tej jesieni

Słynny warszawski „szkieletor” przy placu Politechniki 4, który straszy mieszkańców Śródmieścia od trzydziestu lat, niedługo przejdzie do historii. Jeszcze w tym roku inwestor odda budynek do użytku. Powstanie w nim dziesięć luksusowych apartamentów, od 50 m kw. wzwyż. Za projekt odpowiada pracownia WXCA, lecz mimo to zdaniem krytyków budynek wciąż nie pasuje do otoczenia.
Szkieletor przy placu Politechniki odżyje po 30 latach. Zakończenie prac jeszcze tej jesieni
Nowy apartamentowiec przy placu Politechniki 4.

Autor: Jakub Szyda

Źródło: Raport Warszawski

Trzydziestoletnie dziedzictwo dzikiego kapitalizmu

Przy placu Politechniki 4 wznosi się jedna z najdłużej realizowanych inwestycji w Warszawie, której początki sięgają pierwszej połowy lat 90. XX wieku. W 1992 roku, w czasach dzikiego kapitalizmu, działkę pod wskazanym adresem przejęła w użytkowanie wieczyste Spółdzielnia Budowalno-Mieszkaniowa „Bratniak”. Zadeklarowano wtedy, że do końca 1993 roku wybudowany w tym miejscu zostanie nowoczesny biurowiec. Faktyczne prace ruszyły dopiero trzy lata później. W 2004 roku zgodnie z dziennikiem budowy udało się wytyczyć ogrodzenie. Stan surowy budynku osiągnięto po 12 latach.

Powolne prace, które prowadzono m. in. dlatego, aby nie wygasło pozwolenie na budowę, trwały aż do 2021 roku. W międzyczasie koncepcje na budynek ulegały wielokrotnej zmianie: pierwotnie miał mieć kopułę, później zwiększono jego rozmiary, a na koniec wyrzucono betonowe ściany na rzecz szklanych.

Jeszcze w 2000 roku inwestycja stała się niezgodna z przyjętym miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. W 2007 roku zmniejszono jego rozmiar do 33 metrów, po częściowej rozbiórce, a w 2011 roku ponownie uzyskał pozwolenie na budowę, które zalegalizowało wszystkie wcześniejsze nieprawidłowości.

Dopiero we wspomnianym 2021 roku spółdzielnia w końcu sprzedała obiekt znanej w Warszawie spółce Paradox Investment.

Śmiałe plany pokrzyżował konserwator

W 2021 roku nowymi właścicielami „szkieletora” stali się Piotr Bujnowicz i Szymon Lenkowski, którzy do tej pory kupili i odrestaurowali takie zabytkowe budynki jak Tumska 40 we Włochach czy Gościerdowska 7A na Targówku. Ich spółka, Paradox Investment, skupia się głównie na zakupie i rewitalizacji popadających w ruinę kamienic oraz budynków, tworząc w nich mieszkania czy apartamenty.

Po zakupie Politechniki 4 zapowiedzieli, że prace budowlane biurowca zostaną rychło sfinalizowane, tym razem w formie przeszklonej wieży z zaokrąglonymi narożnikami, której projektantem był Tomasz Purchała z pracowni Blokhauz. Nowy, oszklony gmach z przestrzenią biurową miał być gotowy wiosną 2022 roku. Niestety dla inwestorów w 2021 roku projekt zablokował ówczesny wojewódzki konserwator zabytków — prof. Jakub Lewicki.

Tak prezentował się „szkieletor” jeszcze w 2024 roku / źródło: Google Maps

Mimo że Sąd Administracyjny orzekł później, że decyzja prof. Lewickiego była prawnie nieskuteczna, inwestorzy w 2024 roku odstąpili od pomysłu biurowca. Tym razem postawili na najbardziej sprawdzoną formę biznesu w Warszawie — budowę apartamentowca z parterem usługowym (uwzględniając wcześniejsze uwagi konserwatora). Przygotowanie nowego projektu zostało zlecone pracowni WXCA.

Namiastka włoskiego renesansu i baroku

W bezpośredniej okolicy inwestycji wznosi się Gmach Główny Politechniki Warszawskiej, który swoją architekturą nawiązuje do włoskiego renesansu oraz baroku. Podobnie robią to zarówno przedwojenne kamienice, jak i budynki z okresu PRL-u (poza Polną 54). Tym samym projekt WXCA mógł zostać estetycznie dopasowany do otaczającej zabudowy.

Ostatecznie budynek będzie mieć 33,5 metra wysokości, i pomieści w sobie 10 lokali mieszkalnych o powierzchni od 50 do 80 m kw. Dodatkowo na parterze zlokalizowana będzie przestrzeń usługowa, o rozmiarze 37 m kw. Paradox Investment planuje jeszcze tej jesieni zakończyć całość inwestycji. Budynek nie będzie miał garażu podziemnego, a mieszkańcy będą musieli szukać miejsca parkingowego w pobliskich uliczkach.

Nowy apartamentowiec ma być gotowy jeszcze w tym roku / autor: Jakub Szyda, Raport Warszawski

Gmach będzie wyższy o kilka kondygnacji względem przystających do niego kamienic. Patrząc z poziomu ulicy, budynek stanowi wyraźną dominantę przestrzenną. W rzeczywistości jest niższy niż pobliski blok mieszkalny, który jest jednak cofnięty względem centrum placu. Ciekawostką może być to, że przylegająca do Politechniki 4 kamienica była pierwotnie wyższa, niż powstający apartamentowiec Paradox Investment.

Nowoczesny design ponad historyczny styl

Fasada nowego apartamentowca ma współgrać z otoczeniem, acz nie będzie jego odzwierciedleniem. Jak zaznaczył w rozmowie z Raportem Warszawskim Szczepan Wroński, współzałożyciel pracowni WXCA, ich celem było zaprojektowanie obiektu zgodnie ze współczesnymi trendami, jedynie nawiązującego do historycznych stylów. 

- W dyskusji z obecnym wojewódzkim konserwatorem wypracowaliśmy rozwiązanie, które w naszej ocenie najbardziej wkomponowuje się w historyczna przestrzeń. Chcieliśmy jednak stworzyć architekturę współczesną, ale również według pewnych takich wspólnych mianowników z architekturą historyczną, czyli pełną rytmu, harmonii i posiadającą rozbudowane detale. Stąd taka decyzja odnośnie tektoniki elewacji czy proporcji okien - dodaje architekt. 

Innymi elementami przybliżającymi tę nowoczesną bryłę do zabytkowej zabudowy są m. in. brak boniowania na najwyższej kondygnacji czy postawienie na białą elewację. Ów „szlachetne tynki” zdaniem Wrońskiego mają w perspektywie 5-10 lat stać się dla Warszawiaków nieodłączną częścią placu Politechniki.

O krytykę obecnego projektu pokusili się m. in. dziennikarze muratora, którzy na łamach swojego tekstu zarzucają mu zwiększanie chaosu urbanistycznego tej części Warszawy. „Obiekt z przełomu XX i XXI w., doklejony do XIX-wiecznej zabudowy przy XVIII-wiecznym placu najzwyczajniej w świecie tu nie pasuje” - czytamy w artykule.

- Czasami zgadza mi się zgodzić z pewnymi tezami, jednak teraz mam kompletnie inne zdanie. Przy tych uwarunkowaniach, czyli powstawania inwestycji przez 30 lat, nikomu do tej pory nie udało się sfinalizować projektu - poza nami. Wszystkie instytucje, takie jak konserwator zabytków czy nadzór budowlany, uznały, że przygotowaliśmy najlepszy projekt - komentuje Wroński.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama