Reklama

9 cudzoziemców niewpuszczonych na lotnisku Chopina. Niektórzy niepożądani w strefie Schengen

W miniony weekend Straż Graniczna Warszawa-Okęcie odmówiła wjazdu dziewięciu cudzoziemcom. Nie wpuszczono ich m.in. ze względu na brak ważnych dokumentów, przekroczenie czasu pobytu bez konieczności posiadania wizy, obecność danych w systemie jako osób niepożądanych na terytorium Polski.
9 cudzoziemców niewpuszczonych na lotnisku Chopina. Niektórzy niepożądani w strefie Schengen
Straż Graniczna Warszawa-Okęcie nie wpuściła 9 obcokrajowców na terytorium Polski

Źródło: Nadwiślański Oddział Straży Granicznej

Dziewięciu obcokrajowców nie spełniło w miniony weekend na lotnisku Chopina warunków uprawniających ich do przekroczenia granicy RP i pobytu w naszym kraju. W związku z tym funkcjonariusze Straży Granicznej odmówili im wjazdu na terytorium Polski. Dotyczyło to trzech obywateli Ukrainy, trzech Gruzinów oraz obywateli Filipin, Albanii i Afganistanu.

- W większości przypadków powodem niewpuszczenia cudzoziemców był wyczerpany dopuszczalny czas pobytu na obszarze państw strefy Schengen, uprawniający do ruchu bezwizowego. Pozostałe osoby nie posiadały dokumentów potwierdzających cel wjazdu i pobytu w Polsce lub ich dane figurowały w Systemie Informacyjnym Schengen (SIS) jako osoby niepożądane na tym obszarze – poinformowała w komunikacie prasowym mjr SG Dagmara Bielec.

Jak dodała, cudzoziemcy „otrzymali stosowne decyzje administracyjne”. 

Powrót obcokrajowców

Rzecznik przekazała nam, „że wszyscy powrócili do kraju, z którego podróżowali”. W rozmowie z Raportem Warszawskim mjr Bielec wyjaśniała, że powrót finansuje przewoźnik bądź sam obcokrajowiec.

- Jeżeli winę ponosi przewoźnik – na przykład dlatego, że nie zostały dopatrzone procedury i na pokład samolotu wpuszczono osobę ze sfałszowanymi dokumentami albo kogoś, kto w ogóle nie powinien wsiąść – wówczas przewoźnik, ten który przywiózł, zabiera go z powrotem do kraju, z którego przyleciał – wyjaśniała. 

Jak dodała, w niektórych przypadkach obcokrajowcy dostają możliwość „w porozumieniu z przewoźnikiem, żeby sobie przebukowali albo zakupili nowy bilet”.

Niepożądani w strefie Schengen

Funkcjonariuszka SG poinformowała naszą redakcję, że w SIS widniały dane obywateli Albanii i Gruzji. Jak wskazała, widniał „wpis do systemu SIS, ale są to zbyt wrażliwe dane, żeby podać konkretnie”.

- Zazwyczaj te osoby są niepożądane, ponieważ na przykład dostały decyzję zobowiązującą z zakazem ponownego wjazdu przez okres od pół roku do dwóch lat, a oni pomimo tego wjeżdżają. Muszą się wtedy liczyć z tym, że nie zostaną wpuszczeni do Polski, ponieważ naruszyli przepisy pobytowe. Zrealizowali zobowiązanie do powrotu, czyli wrócili do swojego kraju, czy opuścili terytorium Polski i zamiast odczekać ten okres, to oni z powrotem przemieszczają się, przekraczają granicę. W tych decyzjach, które wystawiamy jest orzeczenie o tym, że mają zakaz ponownego wjazdu przez jakiś wskazany czas – wyjaśniała funkcjonariuszka nadwiślańskiego SG.

Jak dodała, w przypadku obywateli Albanii i Gruzji „prawdopodobnie to były jeszcze większe i poważniejsze naruszenia”.

Anulowana wiza

Podczas kontroli na Okęciu obywatelka Filipin deklarowała „chęć podjęcia pracy, mimo anulowanej wizy pracowniczej przez wojewodę”. 

- Filipinka chciała podjąć pracę, jednak miała wizę pracowniczą anulowaną przez wojewodę, którą jej wcześniej wydano. Przyleciała do Polski i wiza była nieważna. Nie znamy powodu, dlaczego wojewoda anulował tę wizę – powiedziała rzecznik prasowa Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej.

Przekazała nam też, że pozostali (obywatele Ukrainy i Gruzji) wykorzystali dopuszczalny czas pobytu 90 dni ze 180. Podróżowali oni z Hurgady, Istambułu i Kutaisi.

Jak wyjaśniała naszej redakcji, obywatele Ukrainy i Gruzji zazwyczaj „wykorzystują te 90 dni dopuszczalnych spośród tych 180, gdy mogą przebywać i podróżować po Polsce”.

- Gdy przekroczą 90 dni, muszą wrócić do siebie i po prostu ponownie muszą się ubiegać czy odczekać aż minie 180 dni. Obywatele Ukrainy zazwyczaj w tym okresie wakacyjnym wykorzystują ten ruch bezwizowy, po prostu przemieszczając się do Hurghady, do Istambułu, czy dalej do tureckich kierunków na wakacje, nie wiedząc, że jak przekraczają granicę zewnętrzną, to im się już ten czas, w którym byli w Polsce, skończył i muszą niestety wrócić do siebie, żeby teraz ponownie móc wjechać normalnie do Polski w tym ruchu bezwizowym - mówiła rzecznik.

Brak odpowiedniego dokumentu

Obywatel Afganistanu legitymował się zaś brytyjskim dokumentem dla uchodźcy, który nie jest w Polsce honorowany, w związku z czym mężczyzną ten powinien podróżować bezpośrednio do Wielkiej Brytanii; przyleciał zaś z Istambułu.

- Zamiast bezpośrednio do Londynu czy jakiegoś miasta w Wielkiej Brytanii, on – nie wiemy dlaczego – przyleciał do Polski. To było niezrozumiałe. Niestety nie miał żadnego innego dokumentu, który by pozwalał go po prostu wpuścić – wskazała mjr Bielec. 

Od początku roku Nadwiślański Oddział Straży Granicznej nie zezwolił na wjazd ponad 960 cudzoziemcom ze względu na niespełnienie przepisów wjazdowych do Polski.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama