We wrześniu furtka i brama ogrodzenia Skarpy Ursynowskiej zostaną zamknięte. RDOŚ tłumaczy, że bezpośrednim powodem takiej decyzji jest „rosnące zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi, wchodzących pomimo zakazu wstępu na teren rezerwatu”.
Pracownicy RDOŚ w trakcie kontroli znaleźli w rezerwacie liczne połamane i wywrócone drzewa. Jak wyjaśniła instytucja, „to efekt naturalnych procesów prowadzących do stopniowego zamierania drzew i zjawisk pogodowych, takich jak wichury, burze, ulewne deszcze”.
Wskazano też, że mimo obowiązującego zakazu wstępu do większej części tego terenu, zauważono tam „spacerowiczów i liczne ślady obecności ludzi”. Oceniono, że w związku z zaistniałymi okolicznościami konieczne „jest podjęcie wszelkich działań mogących ograniczyć ryzyko wypadku”.
- Od kilku lat podejmujemy działania informacyjne i edukacyjne. Zależy nam na tym, aby mieszkańcy Mazowsza poznali najcenniejsze elementy przyrody naszego regionu (w tym rezerwaty) i wiedzieli, jak ich zachowanie wpływa na otaczającą nas naturę – powiedziała Aneta Adamska, zastępca Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, regionalny konserwator przyrody w Warszawie, cytowana w komunikacie RDOŚ.
Jak przekazała Adamska, „w ramach tych działań m.in. Skarpa Ursynowska została w pełni oznakowana tablicami informującymi o zakazach, jakie obowiązują w tym obszarze chronionym”. Oceniła, że „troska o przyrodę nie dla wszystkich jest wystarczającym argumentem przemawiającym za przestrzeganiem obowiązujących zasad”.
- W obliczu niewystarczającej skuteczności ww. działań, z uwagi na odpowiedzialność za zapewnienie bezpieczeństwa spoczywającą na zarządzającym terenem, na chwilę obecną nie widzimy innego rozwiązania niż zamknięcie wejść do rezerwatu – podkreśliła zastępca Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska.
W rezerwacie Skarpa Ursynowska obecnie udostępnione są zabytkowe tarasy (Ogród Tarasowy), zlokalizowane w sąsiedztwie budynku rektoratu. Obecnie nie ma możliwości otwarcia reszty części terenu, gdyż wiązałoby się to z usunięciem licznych drzew na skarpie oraz z jej dodatkowym zabezpieczeniem w celu wytyczenia „bezpiecznych ścieżek wzdłuż istniejących przedeptów”. Jak wyjaśniał RDOŚ, ewentualne poszerzenie dostępu do rezerwatu „w przyszłości wymaga szczegółowej analizy wszystkich uwarunkowań i możliwości”
- Specyfika tego miejsca, wynikająca m.in. z ukształtowania terenu i wieku drzewostanu, wiąże się z koniecznością pogłębionej diagnozy sytuacji, oceny zagrożeń dla przyrody i możliwych form gospodarowania – takie analizy planujemy w ramach prac nad planem ochrony – poinformował Sławomir Bełko, naczelnik Wydziału Ochrony Przyrody i Obszarów Natura 2000 RDOŚ w Warszawie.
Jak dodał, „opracowanie planu ochrony wymaga jednak czasu - zarówno na pozyskanie środków finansowych, jak i na rzetelną inwentaryzację przyrody i opracowanie niezbędnej dokumentacji”.
Berełko zaapelował „o rozwagę i stosowanie się do zakazu wstępu, nie tylko do rezerwatu przyrody Skarpa Ursynowska, ale do wszystkich nieudostępnionych rezerwatów”.
- Prosimy o zrozumienie i społeczną akceptację dla planowanego trwałego, fizycznego zamknięcia rezerwatu, poprzez zamknięcie furtek i bram w ogrodzeniach – zaznaczył.
RDOŚ zauważyła, że planowane ograniczenia w dostępie do Skarpy Ursynowskiej mogą budzić sprzeciw wśród mieszkańców. Jak wyjaśniono, jednak bez wdrożenia odpowiednich działań nie da się skutecznie chronić cennych walorów przyrodniczych tego miejsca, ani zagwarantować bezpieczeństwa osobom, które – nie zdając sobie sprawy z zagrożeń – mogłyby poruszać się po rezerwacie.
Temat ten skomentował Otwarty Ursynów. Wiceprzewodniczący Rady Ursynowa Paweł Lenarczyk planuje zaś interweniować w tej sprawie.
- Jako Otwarty Ursynów uważamy, że dostęp do parków, rezerwatów, lasów, terenów zielonych powinien być otwarty dla mieszkańców. Uważamy, że RDOŚ zamiast zamykać teren Skarpy powinien zając się pielęgnacją drzewostanu tam rosnącego – napisało stowarzyszenie w mediach społecznościowych.
Ogrody rektorskie
Przypomniano też o otwarciu niedawno razem z Szkołą Głównej Gospodarstwa Wiejskiego ogrodów rektorskich tej Uczelni, które są również elementem Skarpy Ursynowskiej.
- Ten teren nadal będzie otwarty dla mieszkańców. Walczymy również o otwarcie Parku Natolińskiego, który jest częściowo również elementem Skarpy – dodał Otwarty Ursynów we wpisie.
O otwarciu ogrodów we współpracy z uczelnią przypomniał także radny Lenarczyk w rozmowie z Raportem Warszawskim.
- Otworzyliśmy z rektorem SGGW właśnie część Skarpy Ursynowskiej, czyli ogrody tarasowe SGGW po wieloletniej - można powiedzieć – batalii. A dzisiaj mamy sytuację, że właśnie ta Skarpa Ursynowska jest definitywnie zamykana. Mieszkańcy nie będą mieli do niej dostępu – wskazał wiceprzewodniczący Rady Ursynowa.
Troska o naturę i wytyczone ścieżki
Zwrócił uwagę, że po tym, jak urzędnicy w RDOŚ zobaczyli drzewostan w nie najlepszej kondycji, to „zamiast zacząć pielęgnować ten drzewostan”, to w tym momencie RDOŚ zamyka tę przestrzeń definitywnie.
- Uważam, że powinna powstać jakaś dyskusja na temat tego, żeby jednak przez ten rezerwat w jakiś sposób usankcjonować ścieżkę wzdłuż tego obszaru. Szczególnie, że jest to ścieżka wskazywana przez PTTK. Na pewno o to będę wnioskował, żeby takie dopuszczenie miało miejsce – zapowiedział nasz rozmówca.
Przypomniał też, że „w większej skali” drogi są wytyczone Lesie Kabackim, który również jest rezerwatem. Jego zdaniem, „tak samo powinno być w rezerwacie Skarpa Ursynowska”.
W jego ocenie stan zieleni w rezerwacie na Ursynowie, rzeczywiście może być zły. Nawiązując do zagrożeń, radny przypomniał tragiczny wypadek z 2019 roku, gdy w parku Skaryszewskim drzewo spadło na matkę z niemowlęciem. W wyniku tego zdarzenia dziecko zmarło, a kobieta została poważnie ranna.
- Ja o tyle rozumiem urzędników, bo pamiętamy tragiczny wypadek w parku Skaryszewskim, (…) gdzie drzewo się zwaliło i do odpowiedzialności został pociągnięty urzędnik, który nie dopilnował tego, żeby to drzewo było należycie chronione bądź obcięte. Rozumiem, że musimy poważnie podchodzić do kwestii bezpieczeństwa – wskazał.
Jak jednak zaznaczył, nie można pozostawiać przyrody samej sobie, a zwalone drzewa należy uporządkować.
- Pielęgnujmy, dbajmy o tę przyrodę. Możemy robić nowe nasadzenie; jeśli dane drzewo nawet spadnie, to przecież możemy przeciąć te drzewo tak, żeby można było przejść. Jeśli dane drzewo zagraża, to może ono też w jakiś sposób zostać ścięte, ale też pozostawione w jakiś sposób – mówił radny dzielnicowy.
Okolica rezerwatu
Przypomniał też, że w momencie ustanawiania rezerwatu, to Ursynów nie był jeszcze tak osiedlony.
Jak też wskazał, wówczas na polach wilanowskich „nie było żadnego miasteczka Wilanów, nie było aż takiej dużej urbanizacji”.
- Dzisiaj już szczególnie z kierunku wilanowskiego zabudowy podchodzą prawie pod ten rezerwat. I to jest w bardzo ścisłym, zabudowanym terenie i to też ma inny zupełnie charakter. Teraz będzie wygrodzony teren, ale czemu on będzie służył? – mówił Lenarczyk.
Zapowiedź działań radnego
Radny Ursynowa zapowiedział też działania związane z decyzją RDOŚ.
- Będę pisał interpelację, pytając się, dlaczego my jako Rada Dzielnicy nie zostaliśmy włączeni w proces opiniowania tych decyzji, bo chciałbym jako radny, chociażby wysłuchać, a nie dowiadywać się z mediów i komentować na podstawie doniesień medialnych. Chciałbym dowiedzieć się, co się dzieje na moim tym terenie tak, żeby przekazywać dalej informacje mieszkańcom. Chciałbym też wejść w jakiś dialog, czy te decyzje są słuszne, czy one nie są słuszne. Do tego jest potrzebna jakaś dyskusja – podkreślił wiceprzewodniczący Rady Ursynowa.
Jego zdaniem, RDOŚ zupełnie zlekceważył Radę Dzielnicy.
- Będę starał się wnioskować o to, czy w jakiś sposób ustanowienie tej ścieżki, która by ją „zalegalizowała” jest możliwe; czy można byłoby wejść w taką procedurę. Wydaje się, że jest to potrzebne – ocenił.
Lenarczyk wskazał też, że Otwarty Ursynów uważa, że „przyroda i zieleń powinna być dla mieszkańców, oczywiście z jej uszanowaniem”. I dodał: „Wolimy otwierać tę zieleń niż ją zamykać”.
Napisz komentarz
Komentarze