Po przegranych wyborach prezydenckich Rafał Trzaskowski „uciekł” z polityki krajowej. Podziękował konkurentowi, przestał komentować wydarzenia bieżące i skupił się na Warszawie. Pisałem o tym na początku sierpnia w taki sposób:
„Na razie zaangażowanie Rafała Trzaskowskiego widoczne jest głównie w mediach społecznościowych. Jednak we wrześniu, jak informują w rozmowach kuluarowych radni, ma przestawić nowy plan dla Warszawy. Znajdą się w nim plany do końca kadencji.”
Planów jeszcze nie ma – choć wiem, że politycy KO gorąco o nich dyskutują – jednak jest nowy pomysł Trzaskowskiego na siebie. 31 sierpnia został prezesem Ruchu Samorządowego Tak! Dla Polski. To stowarzyszenie założone pięć lat temu, które ma na celu przeforsować w sejmie projekty ważne dla samorządów. Stanowisko będzie dzielił z byciem prezydentem Warszawy.
„Tak! Dla Polski”, czy „tak” dla polityki krajowej?
Trzaskowski, z racji obowiązków, znów będzie pojawiał się w sejmie. Co więcej, jako prezes ma też wspierać przygotowanie rozwiązań ważnych dla samorządowców. To funkcja, która znacznie wykracza poza Warszawę, choć z działaniem stolicy ma wiele wspólnego.
- Tak, trzeba iść dalej i patrzeć w przyszłość. Tak, samorządy mają nadal ogromny potencjał i wielką rolę do odegrania. Tak, jestem zdeterminowany, żeby ten potencjał maksymalnie wykorzystać – tak swoje nowe stanowisko skomentował Rafał Trzaskowski na platformie X.
Jak to rozumieć? Wydaje się, że po krótkiej pauzie strategicznej, Trzaskowski chce znów wejść do krajowej polityki. Tym razem z dość bezpiecznego miejsca, jako przedstawiciel polski samorządowej. Wcześniej stanowisko prezesa stowarzyszenia sprawował Jacek Karnowski, były prezydent Sopotu, obecnie wiceminister Ministerstwa Funduszy i Polityki Regionalnej. Karnowski zapowiedział wcześniej rezygnację, a wybór Trzaskowskiego skomentował tak: „naturalne jest, że stery przejmuje najważniejszy w Polsce samorządowiec”.
Ruch Tak! Dla Polski powstał w 2020 roku jako połączenie siedmiu największych organizacji skupiających samorządy. Według założeń inicjatorów chodziło o zachowanie jak największej niezależności samorządowców. Za czasów Karnowskiego, była to odpowiedź na antysamorządowe zapędy rządów PiS. Po zmianie władzy wypowiadał się w sposób bardziej wyważony, także dlatego, że wielu jego członków to politycy KO, jak Karnowski czy Trzaskowski. Po wyborach z jesieni 2023 roku ruch był nieco mniej aktywny.
Pozostaje pytanie, jaką rolę dla tej organizacji widzi Trzaskowski.
- Czy będzie to jedynie funkcja reprezentacyjna?
- Czy może – jako „najważniejszy samorządowiec” – będzie punktował rząd i sam proponował rozwiązania?
- Byłby to jego powrót do krajowej polityki. I bezpiecznie miejsce do budowania własnego ruchu politycznego, który z czasem można przekształcić w partię.
- Wyzwań i problemów jest dziś nadal mnóstwo. Na poziomie europejskim, krajowym, lokalnym. Można w związku z tym narzekać i załamywać ręce, ale można też po prostu działać. Ja jestem zdecydowanym zwolennikiem tej drugiej opcji. Do dzieła! – komentuje Trzaskowski na X.
Załóżmy, że Trzaskowski chce w ten sposób budować zalążek nowej partii. Z kim mógłby to robić? W zarządzie, nie licząc odchodzącego Karnowskiego, znajduje się trzynaście osób. To m.in. Aleksandra Dulkiewicz, prezydent Gdańska czy Tadeusz Truskolaski, prezydent Białegostoku. Rzecz w tym, że to politycy Platformy Obywatelskiej. Wśród pozostałych prominentnych działaczy są Dorota Zmarzlak, wójt Izabelina (bezpartyjna), Emilian Stańczyszyn (bezpartyjny) czy Elżbieta Polak, marszałek woj. lubuskiego (KO). Nie są to jednak osoby powszechnie znane, które byłby w stanie „dźwignąć” nowy ruch polityczny.
Napisz komentarz
Komentarze