Artykuł pochodzi ze Skarpy Warszawskiej 9 (197), wrzesień 2025.
90 lat temu, pierwszego września 1935 roku tysiące warszawskich dzieci z ok. 190 szkół podstawowych (wówczas nazywanych „powszechnymi”) jak co roku rozpoczynało nowy rok nauki. Jednakże dla uczniów 25 placówek nie był to typowy dzień zajęć. Tego dnia Zarząd Miasta oddał do użytku aż dziesięć nowych budynków szkolnych, przeznaczonych dla 25 placówek szkół powszechnych.
Ze współczesnej perspektywy uruchomienie takiej liczby placówek może nie wydawać się aż tak dużym sukcesem w porównaniu z powojennymi programami budowlanymi, lecz wówczas był to wynik niemalże rekordowy.
Wprowadzenie obowiązku szkolnego nastąpiło już w lutym 1919 roku, na mocy dekretu Naczelnika Państwa, Józefa Piłsudskiego. Zgodnie z zapisami ustawy o szkolnictwie z 1922 roku na gminy i magistraty nałożony został obowiązek zapewnienia pomieszczeń dla publicznych szkół powszechnych. Jednocześnie w tym samym roku uchwalono ustawę o budowie szkół powszechnych, gwarantującą wsparcie do 50% kosztów budowy. Niestety już w 1925 dokonano zmian w ustawie, cedując odpowiedzialność finansowania na administrację samorządową. Nie dobór budynków szkolnych był jednym z głównych problemów, którym próbował sprostać magistrat Warszawy przez cały okres dwudziestolecia.

W połowie lat 30. w Warszawie funkcjonowało prawie 180 szkół powszechnych, administrowanych przez Zarząd Miasta. Uczęszczało do nich ok. 110 ze 145 tys. stołecznych dzieci w wieku szkolnym. Jedynie ok. 80 placówek korzystało z własnych budynków miejskich, choć standard poszczególnych obiektów był bardzo nierówny. Magistrat wykorzystywał bowiem siedem budynków sprzed I wojny, 15 drewnianych baraków zbudowanych naprędce w 1920 roku oraz 18 monumentalnych budynków wzniesionych w 1924-27 roku. Ponad 105 placówek funkcjonowało w wynajętych lokalach prywatnych na obszarze całego miasta. Koszt dzierżawy pochłaniał corocznie prawie 2,5 mln złotych z budżetu miejskiego, co wówczas było bardzo dużym obciążeniem dla magistratu.
Rządy Starzyńskiego
Zmiana polityki miejskiej wiązała się z objęciem władzy przez Starzyńskiego, eks-legionisty, którego główną domeną dotychczasowej pracy była ekonomia i planowanie gospodarcze. Jednym z zadań, jakie stały przed nowym komisarycznym prezydentem, było uporządkowanie budżetu miasta i wprowadzenie większej dyscypliny wydatków. Kalkulacje ekonomistów Wydziału Finansowego wskazywały jedno znacznie, że budowa gmachów miejskich kosztowałaby, co prawda, więcej niż coroczne koszty wynajmu, lecz jednocześnie po dwóch, trzech latach nastąpiłby zwrot kosztów. Nowy komisaryczny prezydent szybko przeszedł do działania. Niespełna miesiąc po objęciu urzędu, 8 września 1934 w ratuszu odbyła
(...)
Więcej w najnowszym wydaniu Skarpy Warszawskiej.
***
Grzegorz Mika - doktorant Wydziału Architektury PW, autor książki „Od wielkich idei do wielkiej płyty”, architekt i varsavianista, twórca portalu Warszawski Modernizm 1905–1939
Napisz komentarz
Komentarze