Reklama

Nocna prohibicja w Warszawie. Trzaskowski: pilotaż od listopada, całe miasto czeka do 2026

Burzliwa sesja, odrzucone wnioski opozycji i deklaracja, która nie wszystkich przekonuje. Na sesji Rady m. st. Warszawy prezydent przedstawił kolejne, nowe propozycje dotyczące nocnego zakazu sprzedaży alkoholu.
Nocna prohibicja w Warszawie. Trzaskowski: pilotaż od listopada, całe miasto czeka do 2026
Sesja Rady Warszawy

Autor: Jakub Szyda

Źródło: Raport Warszawski

Prezydent Rafał Trzaskowski zapowiedział, że najpóźniej 1 czerwca 2026 roku cała Warszawa zostanie objęta nocnym zakazem sprzedaży alkoholu. Tymczasem na razie zmiany, nazywane „etapem pilotażowym”, od listopada miałyby objąć tylko Śródmieście i Pragę-Północ. Opozycja mówi wprost: „To gra PR-owa i ratowanie wizerunku”, a sprawa znowu zatacza koło i wraca do opinii dzielnic.

Polityczne przepychanki zamiast zdecydowanej decyzji

Musiał przyjść, aby pokazać siłę” – tak w kuluarach komentowano pojawienie się prezydenta Rafała Trzaskowskiego na nadzwyczajnej sesji Rady Warszawy, którą sam zwołał w sprawie ograniczenia nocnej sprzedaży alkoholu. Atmosfera była napięta, a cel sesji – zdaniem części radnych – mglisty.

Radni PiS i Lewicy nie mieli wątpliwości: To gra PR-owa i ratowanie wizerunku, bo dziś znowu nic konkretnego się nie wydarzy. Rok wszyscy czekają na jakąś decyzję – grzmiał jeden z oponentów. Przez całą salę przebijała frustracja spowodowana poczuciem, że decyzja, nad którą debatuje się od miesięcy, znów została odsunięta w czasie.

- Czarno na białym widać ich kłamstwa. Od tygodni radni KO byli przeciwni ciszy alkoholowej, cała Polska się z tego śmiała i robiła memy. Teraz nagle w 2 tygodnie po tym skandalu mają rozwiązanie, kiedy przez rok nie byli w stanie nic zrobić – podsumowała tę narastającą irytację Alicja Żebrowska z PiS.

Odrzucone wnioski - referendum i pilotaż dla wszystkich chętnych dzielnic

Podczas sesji klub PiS złożył szereg wniosków, które miały – według nich – nadać debacie rzeczywisty wymiar. Wszystkie zostały odrzucone przez prezydenta Trzaskowskiego.

Dariusz Figura (PiS) domagał się wyjaśnień: „Powstaje wrażenie, że my nie wiemy, co się dzieje. Są zapowiedzi roku 2026, a jednocześnie na tej sesji nie ma projektu uchwały, który by wprowadzał takie ograniczenia”. Jego wniosek o punkt informacyjny prezydenta został odrzucony.

Chrystian Młynarek (PiS) wnioskował o przeprowadzenie referendum. Mieszkańcy mieliby odpowiedzieć na dwa pytania: o zakaz sprzedaży alkoholu w godzinach 22-6 dla całej Warszawy oraz o analogiczny zakaz, ale w granicach poszczególnych dzielnic. - Widzimy wszyscy, że prezydent Warszawy, że jego zaplecze polityczne mają dzisiaj ogromny problem z podjęciem decyzji w tej sprawie. Można powiedzieć, że w sprawie nocnej prohibicji są jak były prezydent Polski: za, a nawet przeciw. Dlatego ciężar tej decyzji muszą na siebie wziąć mieszkańcy Warszawy – argumentował. Wniosek odrzucono.

Kolejne odrzucone wnioski dotyczyły rozszerzenia „pilotażu” na dzielnice, których rady już wcześniej pozytywnie zaopiniowały pomysł nocnych ograniczeń.

Tomasz Herbich (PiS) pytał, dlaczego pilotaż nie obejmie Bielan: „Nie ma żadnego powodu, aby te cztery dzielnice, Bielany są jedną z tych czterech, jeszcze ostatnią jest Ochota, które pozytywnie wyraziły się na temat propozycji wprowadzenia ograniczeń (…) wybierać tylko dwie, a dwie z jakichś trudno zrozumiałych przyczyn pomijać”.

Podobnie Filip Frąckowiak (PiS) zabiegał o uwzględnienie Ochoty: „Nikt nie rozumie tej logiki, dlaczego akurat Śródmieście i Praga Północ zostały jedynie objęte programem Pana Prezydenta (…). Ten pilotaż, Panie Prezydencie, już przeszliśmy wszyscy. Warszawa przeszła ten pilotaż”.

źródło: Raport Warszawski

„Robimy, nie gadamy”. Stanowisko Koalicji Obywatelskiej

Po stronie rządzących ton był inny, choć nie pozbawiony wewnętrznych napięć. Anna Auksel-Sekutowicz (KO) przedstawiła stanowisko klubu, ogłaszając poprawki techniczne do wcześniejszych uchwał. To one były głównym, formalnym powodem zwołania sesji.

- Dzisiejsza sesja ma stricte charakter techniczny, poprawiamy błędy, które znalazły się w projektach uchwał przyjętych z inicjatywy prezydenta na ostatniej sesji Rady Miasta. To podczas ostatniej sesji zostały podjęte te najważniejsze, prawdziwe decyzje – mówiła.

Klub KO złożył również autopoprawkę, zmieniającą proponowane godziny zakazu z 23-6 na 22-6. - Ponieważ podczas całej dyskusji ratusz nie przedstawił analiz, które uzasadniałyby wprowadzenie godzin 23-6, dlatego też decydujemy się na maksymalne, dopuszczalne prawem ograniczenie – wyjaśniała Auksel-Sekutowicz, używając hasła „Robimy, nie gadamy”.

„Jak dziecko we mgle się chwyta czegokolwiek”

Krytyka nie pochodziła wyłącznie z ław Lewicy oraz Prawa i Sprawiedliwości. Jan Mencwel (Miasto Jest Nasze), który od lat postuluje wprowadzenie ograniczeń, wyrażał mieszane uczucia.

- Z jednej strony oczywiście bardzo się cieszę, że (…) wreszcie, po trzech latach, jesteśmy, chociaż o krok bliżej od wprowadzenia tego oczywistego rozwiązania (…). Natomiast muszę powiedzieć, że jako mieszkaniec Warszawy (…) kompletnie nic nie rozumiem z tego, co się tutaj dzieje - mówił Mencwel. 

Mencwel przestrzegał przed absurdalnymi skutkami pilotażu tylko w dwóch dzielnicach: „Zapraszam Państwa już niedługo na Aleję Jana Pawła II. Będzie to bardzo ciekawe miejsce (…), gdzie po 22, po jednej stronie tej ulicy będzie można kupić alkohol w sklepie, a po drugiej stronie (…) nie będzie można kupić alkoholu w sklepie”.

Pytał też o konkretny mechanizm oceny pilotażu: „Kto, która jednostka w mieście (…) będzie odpowiadała za monitorowanie efektów tego pilotażu? (…) Czy będziemy dowiadywać się o tym tylko w ostatniej chwili, już przy głosowaniu nad ograniczeniem dla całej Warszawy (…)? Bo jeżeli tak, to znaczy, że ten pilotaż to jest czysta formalność”.

Podobne obawy wyraziła Zofia Piotrowska, radna Śródmieścia z Razem: „Jesteśmy postawieni w bardzo trudnej sytuacji. Opiniowania pozytywnie tej uchwały, która dla dużej części mieszkańców będzie miała skutek pozytywny, ale dla części mieszkańców będzie miała skutek negatywny”. Wskazywała, że problem może się po prostu przesunąć za granice dzielnic objętych zakazem.

Odpowiedź Trzaskowskiego: „Zmiana zdania nastąpiła”

Prezydent Trzaskowski w swojej obszerniej wypowiedzi starał się odpowiedzieć na zarzuty i przedstawić szerszą perspektywę. Nie ukrywał, że jego stanowisko w tej sprawie ewoluowało.

- Zmiana zdania nastąpiła i ja Państwu o tym mówiłem (…). Na początku kilka lat temu ja stałem na stanowisku, że (…) Polki i Polacy nie znoszą zakazów jako takich i po tych ostatnich latach, po konsultacjach, które ja traktuję bardzo poważnie (…) jest olbrzymia większość do przyjmowania tego typu rozwiązań - mówił prezydent.

Argumentował, że pilotaż w dwóch dzielnicach ma służyć nie tylko sprawdzeniu samego zakazu, ale całego Warszawskiego Programu Bezpieczna Noc, który obejmuje działania prewencyjne, edukacyjne i porządkowe.

- Kwestia ograniczenia sprzedaży alkoholu w sklepach nie rozwiąże wszystkich problemów. (…) Gdyby chodziło o sprawdzenie tylko i wyłącznie ograniczenia sprzedaży alkoholu w nocy, to nawet to miałoby sens, bo Warszawa ma swoją specyfikę (…). Ten program, który wprowadzamy (…) wybiega znacznie poza ograniczenia sprzedaży alkoholu nocą w sklepach - dodał Trzaskowski.

A na pytanie Mencwela o monitoring odpowiedział: „Oczywiście Centrum Bezpieczeństwa, Biuro Rozwoju Gospodarczego, dlatego, że to ono jest odpowiedzialne za wydawanie zezwoleń i oczywiście we współpracy (…) ze Strażą Miejską i z Policją”.

Dlaczego nie głosowano od razu nad zakazem dla całego miasta?Macie Państwo deklarację dotyczącą całej Warszawy. Dlaczego dzisiaj nie ma wniosku? Z prostej przyczyny. (…) Być może się okaże (…), że absolutnie wszyscy się do tego przekonali i być może będziemy mieli jedność na tej sali, że należy tego typu rozwiązania wprowadzić szybciej”.

Pilotaże trafią znowu do opinii dzielnic

Mimo burzliwej debaty, poprawki techniczne umożliwiające rozpoczęcie opinii radnych w sprawie pilotażu w Śródmieściu i na Pradze-Północ od listopada zostały przegłosowane zdecydowaną większością głosów. Warszawa czeka teraz na decyzję radnych centralnych dzielnic oraz listopad i, być może, pierwsze efekty ograniczeń. Pytanie, czy do 2026 roku uda się przekonać wszystkich do objęcia zakazem całego miasta?

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama
Reklama