Reklama

Co dalej z parkiem linearnym w Warszawie? Będzie konkurs na nazwę

Dziesięć tysięcy krzewów, setki drzew i... wyrzutnie spalin w tle. Tak wygląda najnowszy fragment ursynowskiego parku linearnego, który niedawno otwarto. Mieszkańcy proponują już nazwy dla zieleńca, ale na nazwę poczekamy. Tak samo jak na ukończenie inwestycji.
Park linarny, odcinek od al. KEN do ul. Płaskowickiej.
Park linarny, odcinek od al. KEN do ul. Płaskowickiej.

Źródło: ZZW

Kempa, spaliny czy kryptolodzy?

Burmistrz Robert Kempa ogłosił, że jesienią, zgodnie z planem, oddano kolejny odcinek parku między aleją KEN a ulicą Lanciego. 

Park nabiera już kształtu, a błoto zastępują nowe nasadzenia. Zdaje się, że zbliża się czas na oficjalne „ochrzczenie” parku linearnego. Jak zapowiada włodarz dzielnicy: – Za około rok ma ruszyć konkurs na nazwę całego ursynowskiego parku linearnego nad tunelem Południowej Obwodnicy Warszawy. 

Tymczasem w sieci już trwa nieoficjalny konkurs na nazwę dla tego miejsca. Mieszkańcy nie tyle proponują, ile komentują. Zamiast entuzjazmu – sarkazm. 

Zaproponowana „Kempa Ursynowska nawiązuje do nazwiska burmistrza i jego homonimu - „kępa”, jak np. park Kępa Potocka czy Saska Kępa. „Park imienia Wyrzutni Spalin” bezlitośnie punktuje sąsiedztwo tunelu. „Park linearny im. Obrońców Parkingu z osiedla Kazury” to z kolei gorzki żart z protestów przeciwko przebudowie parkingu, który mieści się na terenie tej zielonej inwestycji. 

Są i głosy poważne, jak „Park im. Kryptologów Enigmy” – co mogłoby mieć sens, gdyż kod Enigmy miał być łamany zaledwie kilka kilometrów dalej, na terenie bazy wojskowej w Lesie Kabackim. Obok jest już też park o równie militarnej nazwie - im. Cichociemnych Spadochroniarzy AK.

Park linarny, odcinek od al. KEN do ul. Płaskowickiej. / fot. ZZW

Harmonogram do 2026 roku

Urzędowy optymizm ma swoje daty. Burmistrz Kempy potwierdza, że kluczowe prace nad „podstawową częścią” parku zakończą się do sierpnia 2026 roku. To wtedy park ma osiągnąć swój zasadniczy kształt. Chodzi głównie o zieleń i drobną infrastrukturę jak np. ławki czy kosze na śmieci.

Jednak diabeł, jak zwykle, tkwi w szczegółach. Najbardziej kontrowersyjny odcinek – pomiędzy ulicami Pileckiego a Stryjeńskich – będzie świadectwem kompromisu między zielenią a betonową infrastrukturą. Właśnie trwa jego budowa, która zakończy się w przyszłe wakacje.

Wykonawca przy okazji budowy tego odcinka parku okroi parking i pozostawi 202 miejsca parkingowe. To ustępstwo dla mieszkańców spółdzielni „Wyżyny”, którzy w 2016 roku bronili miejsc postojowych obok swojego osiedla. Jednak to wciąż za mało dla mieszkańców, którzy ponownie protestują przeciwko, trwającej już, przebudowie - pisaliśmy o tym w jednym z artykułów:

Ogród zmysłów za płotem. Co dalej z zieloną arkadią?

Zarząd Zieleni, niczym ogrodniczy poeta, opisuje nowy fragment z iście lirycznym zacięciem. „Ogród zmysłów” z „żółtą wstęgą” promenady, „krwawnikami, czosnkami i zawilcami” ma być miejscem odpoczynku „niezależnie od pór roku”. Na powierzchni 12,5 hektarów ma w końcu zakwitnąć 1000 drzew i ponad 100 tysięcy innych roślin.

Park linarny, odcinek od al. KEN do ul. Płaskowickiej. W tle tymczasowy bazarek na terenie dawnej pętli. / fot. ZZW

Ale co dalej z tą zieloną arkadią? Plany są, lecz wiszą na przysłowiowej nitce. Część sportowa parku, zaplanowana między ulicami Lanciego a Rosoła, czeka na uchwalenie planu miejscowego dla Natolina. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, przetarg na dokumentację ogłoszony zostanie wiosną 2026, a realizacja – najwcześniej w 2027 roku. 

Bazarek, który przy okazji budowy tunelu pod Ursynowem został przeniesiony na przeciwległą stronę skrzyżowania, raczej za szybko nie wróci na swoje poprzednie miejsce. A przynajmniej w formie miejskiej. Przyczyna? Ta sama spółdzielnia, która pragnie pozostawienia parkingu w parku, zaskarżyła budowę targowiska do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Spór dotyczył zarówno kwestii estetycznych, jak i potencjalnych uciążliwości związanych z funkcjonowaniem bazarku. Jak czytamy w decyzji SKO - postępowanie w sprawie miejskiego targowiska wróci, gdy teren parku linearnego zostanie objęty planem zagospodarowania przestrzennego.

- Mamy rozstrzygnięcie SKO, które przynajmniej na razie blokuje możliwość jego powstania jako targowiska miejskiego, a nie prywatnego bazarku - informuje burmistrz.

Pierwotnie, według planów architektów z 2022 roku, bazar miał przybrać formę miejskiego targowiska, które byłoby zarządzane przez samorząd. A w miejscu, gdzie funkcjonuje tymczasowy handel na terenie dawnej pętli, dzielnica zaplanowała budowę nowych siedzib ursynowskich urzędów.

Koncepcja miejskiego targowiska z 2022 roku. / fot. UM Warszawa

Ostateczne słowo należeć będzie do Rady Warszawy

W tym całym zielonym zamieszaniu jest jeden promyk nadziei dla zwykłych ludzi. Burmistrz zapowiedział, że w przyszłym roku odbędzie się oficjalny konkurs na nazwę dla parku linearnego. Mieszkańcy Ursynowa będą mogli zgłaszać swoje propozycje - już na poważnie.

Jednak ostatnie słowo nie będzie należało do nich. Spośród nadesłanych pomysłów, specjalna komisja z udziałem radnych wyłoni tę jedyną. To Rada Warszawy ostatecznie nada nazwę. Czy wybierze coś z „żartobliwych” propozycji mieszkańców, czy postawi na bezpieczną, urzędową wersję? To okaże się za rok. Do tego czasu park nad Południową Obwodnicą Warszawy pozostanie miejscem bez oficjalnego imienia, chociaż już w kuluarach mieszkańcy mają swoje określenia na ten zielony teren wzdłuż ulicy Płaskowickiej.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama
Reklama