Reklama

Hałas na Wisłostradzie. Mieszkańcy Żoliborza mają dość. „Mamy place zabaw, a obok autostradę”

Mieszkańcy Żoliborza walczą o ciszę. Chcą, by obniżyć dopuszczalną prędkość na Wisłostradzie oraz zamontować odcinkowy pomiar prędkości. To już kolejna próba. Tym razem pełne poparcie wyrazili wszyscy dzielnicowi radni.
Wisłostada.
Wisłostada.

Autor: Maciej Gillert / Raport Warszawski

Mieszkańcy Żoliborza dalej walczą o ciszę. Jak informowaliśmy w sierpniu, nie ma szans na ekrany akustyczne przy Wisłostradzie, na Starym Żoliborzu. Chodzi o zielone tereny parków Kępa Potocka, Fosa i stoków Cytadeli, które – zdaniem mieszkańców – stają się coraz mniej terenami rekreacyjnymi, a coraz bardziej przestrzenią zanieczyszczoną hałasem. 

- Niestety, po oddaniu do użytku Wisłostrady, w szczególności od połowy lat 90. ub. wieku, natężenie ruchu na Wisłostradzie systematycznie wzrasta. Ulubiony, cichy zakątek parku, stał się miejscem mniej przyjaznym do wypoczynku z uwagi zanieczyszczenie nie tylko spalinami, ale również hałasem z Wisłostrady - tłumaczyła Jolanta Zjawińska z klubu Żoliborz Ma Głos! w interpelacji dot. parku Fosa i Stoki Cytadeli.

Po tym, jak okazało się, że żadne z miejskich biur nie planuje budowy w tym miejscu ekranów akustycznych, społecznicy poszli o krok dalej. Zwrócili się do lokalnych radnych, z klubu Miasto Jest Nasze, którzy podnieśli temat hałasu na sesji.

Cały Żoliborz wspólnie przeciw hałasowi. Czy się uda? 

Na środowej sesji dzielnicy (16.10.) radny Łukasz Porębski z Miasto Jest Nasze, zaproponował stanowisko w sprawie „obniżenia poziomu hałasu na terenie Parku Kępa Potocka oraz wzdłuż ul. Wybrzeże Gdyńskie między al. Armii Krajowej a Mostem Gdańskim”. Przyjęto je jednogłośnie – 20 radnych zagłosowało „za”, 0 było „przeciw”. 

- Postanowiliśmy wspólnie w klubie przygotować stanowisko i zaprezentować je na radzie dzielnicy. Odbyło się bez większej dyskusji. Zostało zaakceptowane przez wszystkich radnych – mówi nam radny Porębski. 

Następnie tłumaczy, że chodzi o ochronę obszarów rekreacyjnych na Kępie Potockiej, Parku Fosa i stoków Cytadeli. Problemem jest tam hałas generowany z głośnej Wisłostrady, która nie jest oddzielona ekranami akustycznymi, ani żadnymi zabudowaniami. 

- Cytadela to miejsce reprezentacyjne, istotne od strony pamięci historycznej, ale tam się nie da funkcjonować, bo jest taki hałas. Według miejskiej mapy akustycznej, to ponad 70 decybeli, czyli przekracza przyjęte normy, jeżeli chodzi o tereny rekreacyjne i przekracza poziomy, które pozwalają odpocząć – komentuje radny. - Mamy tam dwa place zabaw, od strony Wisłostrady, na których jest bardzo głośno, bo obok jest „autostrada” – dodaje. 

Zwraca uwagę, że hałas wynika z nadmiernej prędkości. O tym jak duży jest to problem, świadczą ostatnie wypadki na łuku, w pobliżu Cytadeli. Dochodzi do nich głównie z powodu łamania przepisów i nadmiernej prędkości. Do ostatniego poważnego zdarzenia – bus zderzył się z samochodem osobowym – doszło w ubiegłą niedzielę.

Radni proponują, by pojawił się tam odcinkowy pomiar prędkości. Chcą też by zmniejszyć dopuszczalną prędkość – obecnie limit to 80 km/h. Swoje stanowisko wysłali do Biura Ochrony Środowiska, Zarządu Dróg Miejskich, Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i do marszałka Adama Struzika.

Zarząd Dróg Miejskich jeszcze nie dostał stanowiska. Jak słyszymy, w pierwszej kolejności chce odpowiedzieć zainteresowanym, a dopiero potem komentować sytuację w mediach. Jednak problemem jest rozdzielenie kompetencji. Fotoradary montuje Generalne Inspekcja Transportu Drogowego, ograniczenia prędkości to miejskie Biuro Zarządzania Ruchem Drogowym, a ekrany wynikają to sprawa Biura Ochrony Środowiska. 

Radni liczą, że wysłanie stanowiska do wielu różnych instytucji przyspieszy podjęcie jakiejkolwiek decyzji. Na zmiany czekają już od lat. 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama
Reklama