Równo o północy, 1 listopada, zaczął obowiązywać nocny zakaz sprzedaży alkoholu w Warszawie. Na razie nie w całym mieście, a testowo w dwóch dzielnicach: w Śródmieściu i na Pradze-Północ. Osoby, które weszły na stację benzynową czy do sklepu typu 24/7 usłyszały (zazwyczaj) całą historię o ograniczeniach, a także o tym, że dalej można skorzystać z usług barów czy restauracji.
Wspomniany zakaz to kompromis. Po porażce wizerunkowej Rafała Trzaskowskiego, któremu nie udało się przekonać radnych do ogólnomiejskiego zakazu sprzedaży w godzinach 23-6, wprowadzono rozwiązane tymczasowe. Według radnych najpierw należy sprawdzić jak „cisza alkoholowa” przyjmie się w Śródmieściu i na Pradze-Północ. Do tego w godzinach 22-6. Mimo starań zarządów dzielnic, do tego elitarnego grona nie dołączono Bielan, ani Ochoty.
Jak sprawdza się „cisza alkoholowa”?
Początek „ciszy alkoholowej”, jak niektórzy mówią o przepisach, przypadł na specyficzny weekend. 1-2 listopada, wiele osób spędza czas na cmentarzach, do tego sporo przyjezdnych wraca do swoich rodzinnych miast. Mimo to, jak mówią radni, widać zmiany. Z wielu sklepów zniknęły szyldy „Alkohole 24/7”. W zamian pojawiły się informacje o zakazie.
- Uważam, że zmiana przebiegła całkiem spokojnie, mimo moich obaw wynikających z tego, że miasto późno zaczęło działania edukacyjne – mówi nam Krzysztof Michalski, radny Pragi-Północ z Porozumienia dla Pragi. - Część sklepów, jak np. ten przy ul. Targowej 62, zamknęła się wcześniej. Na stacjach nie da się kupić. Najgorzej wygląda sytuacja na Wileńskiej. Tam trzeba będzie sprawdzać – dodaje.
Michalski przyznał, że w sobotę przeprowadził pewnego rodzaju patrol obywatelski, sprawdzając jak funkcjonują poszczególne sklepy. Według niego wszystko przebiegło spokojnie, nie było zbyt wielu kupujących na zapas. Ale największa zmiana to spokój w godzinach nocnych. - Żeby ocenić zmiany, potrzebny jest czas. Moim zdaniem zadziałał efekt mrożący w postaci możliwości utraty koncesji. To pokazuje, co jest głównym towarem w tych sklepach – alkohol – przekonuje radny.
Podobnie w Śródmieściu, gdzie również – tak jak na drugim brzegu – mieszkańców powitała kampania WarExpo. Na przystankach zawieszono duże plakaty informujące o zmianach.
- Wydaje się, że od początku to dobrze funkcjonuje. Po godz. 22 na kasach są blokady, nie ma możliwości nabicia alkoholu w dzielnicy Śródmieście. Wydaje się, że wszystko ruszyło należycie – mówi Piotr Salach (KO), radny ze Śródmieścia. Jak przekonuje, od mieszkańców na razie słyszy tylko pozytywne głosy odnośnie zmiany.













Napisz komentarz
Komentarze