Przebudowa Domku Kapuścińskiego to przedsięwzięcie, które nie ma szczęścia. Choć miała ona zostać przeprowadzona przy okazji remontu Pola Mokotowskiego, to od jego otwarcia wkrótce minie 10 miesięcy, a prace przy domkach fińskich nadal nie ruszyły. Pieniądze na ten cel miasto ma zabezpieczone od roku 2021, wówczas radni zadecydowali o przeznaczeniu na tę inwestycję blisko 2 mln złotych. Od tamtej decyzji minęły już jednak 3 lata, a zapowiedzi miasta wciąż nie mają przełożenia na rzeczywistość.
Urzędnicy przekonują, że w miejscu zniszczonego drewnianego domku stanie nowoczesne centrum reportażu, metamorfozę ma przejść także jego okolica. Miałyby tam odbywać się, chociażby międzynarodowe programy dla twórców literatury. Oprócz tego znaleźć ma się tam miejsce na ogród społecznościowy i kameralną scenę plenerową.
Domek Kapuścińskiego wciąż popada w ruinę. Będzie nowy przetarg
Problem w tym, że koncepcja wciąż istnieje jedynie na papierze. W marcu Zarząd Zieleni przekonywał, że zostanie ona zrealizowana do końca czerwca. Tak się nie stało. Gdy pytaliśmy o to w tym terminie, usłyszeliśmy, że prace ruszą wkrótce. Wówczas Karolina Kwiecień-Łukaszewska z Zarządu Zieleni Warszawy przekonywała, że miasto ma już uzgodniony projekt ze stołecznym konserwatorem zabytków. Minęły kolejne miesiące, a na Polu Mokotowskim nic się nie wydarzyło. Domki fińskie popadają w coraz większą ruinę. Jak się okazuje, przebudowa znów stanęła pod znakiem zapytania.
- Firma odpowiedzialna za remont domków fińskich nie spełniła warunków umowy, czyli nie wykonała prac w terminie. Dlatego w dniu 31.07.2024 r. rozwiązaliśmy umowę z Wykonawcą. Obecnie jesteśmy w trakcie przejęcia placu budowy od Wykonawcy. Naszym celem jest jak najszybsze ogłoszenie przetargu – informuje nas Karolina Kwiecień-Łukaszewska.
Skąd wzięły się domki fińskie na Polu Mokotowskim?
Domki fińskie pojawiły się na Polu Mokotowskim w związku budową Pałacu Kultury, mieszkały tam osoby zaangażowane w to ogromne przedsięwzięcie. Jedną z nich był ojciec Ryszarda Kapuścińskiego, który zamieszkał tam wraz z rodziną w 1946 roku. Niegdyś stało tam 160 podobnych domków. Dziś zostały tylko ruiny dwóch z nich, w tym właśnie tego, w którym swoją młodość spędził „cesarz reportażu”. Budynek jest w gminnej ewidencji zabytków, jednak obecnie została po nim tylko ściana oraz fundamenty zarośnięte krzakami.
Napisz komentarz
Komentarze