Od 16 sierpnia 2024 roku, w alejach Ujazdowskich vis-a-vis ambasady Stanów Zjednoczonych, rozstawione jest „antywojenne miasteczko”. W praktyce jest to kilkumetrowy namiot, rozstawiony na europaletach, na którego ścianach — na zewnątrz i w środku — rozwieszone są liczne hasła i banery. W większości swoją tematyką odwołują się do licznych teorii spiskowych oraz sentymentów antyżydowskich, antyukraińskich czy prorosyjskich. Wśród nich najbardziej rozpoznawalne są m. in.:
- „Ukropolin STOP”,
- „To nie nasza wojna”,
- „Zelenski pod sąd”
- „American soldiers go home”.
Nie brakuje również licznych obrazów Jezusa Chrystusa oraz kandydata na prezydenta RP, Macieja Maciaka, popieranego przez budowniczych miasteczka, stowarzyszenie Ruch Suwerenność Narodu Polskiego.
Dla wielu warszawiaków, turystów i być może amerykańskich urzędników pracujących w ambasadzie, namiot ten stał się nieodłączną częścią Skweru Ronalda Reagana. Przed pomnikiem prezydenta rozstawione są także worki na ciała, a za nimi przekreślona bomba i gwiazda Dawida. W okolicy postawiony jest również toi-toi. Korzystają z niego mieszający w namiocie ludzie.
.png)
„Niech pan zobaczy, jak żyjemy po królewsku”
Weszliśmy do środka.
Wnętrze namiotu bardziej przypomina mieszkanie, niż miejsce agitacji politycznej. Na rozłożonym dywanie postawiony został wielki stół. Zasiąść do niego można korzystając z trzyosobowej sofy oraz jednego fotela. Po lewej stronie od wejścia do namiotu znajduje się prowizoryczna kuchnia, w której jednak nie brakuje niczego: są garnki, sztućce, miski, szafki oraz przenośna dwupalnikowa kuchenka gazowa. Na sofie położone są poduszki oraz kołdra. Z kolei na stole piętrzą się ulotki z programem stowarzyszenia, rozdawane każdemu zainteresowanemu przechodniowi. Oczywiście nie brakuje również Pisma Świętego.
- Niech pan zobaczy, żyjemy tutaj po królewsku. Tak długo jak Pan Jezus jest na pierwszym miejscu, wszystko inne jest nieważne. Ja mieszkam tutaj od dziewięciu miesięcy. Gdybym nie była z Jezusem Chrystusem, to godziny bym tutaj nie wytrzymała, bo otaczają nas sataniści, w Ukrainie, w USA! - mówi do mnie pani Ania, mieszkająca w namiocie.
Jak dodaje, często jest odwiedzana, nie tylko przez działaczy i sympatyków stowarzyszenia, ale i własne dzieci. W tym 40-letniego syna, z którym ma wspólnie piec ciasta, właśnie wewnątrz namiotu. Zapytana, czy przebywa tutaj sporadycznie, starsza kobieta wybuchła śmiechem.
- Ja tutaj całą zimę spędziłam, pod tymi kołdrami. Grzałam się wiarą i ciepłą kawą. Będę tutaj siedzieć tak długo, acz coś się urodzi. Moje słowa mają moc i basta! Regularnie ja i moi przyjaciele modlimy się do Boga. Modlimy się za pana, za was wszystkich — dodaje kobieta.
Jedzenie i butelkowaną wodę dostaje od działaczy i sympatyków. Z kolei swoje potrzeby załatwia we wspomnianym wcześniej toi-toiu. W zgromadzeniu biorą udział nie tylko Polacy, ale i Rosjanie. Ponadto poza fanatykami chrześcijaństwa niekiedy wśród nich znajdują się wyznawcy judaizmu, co jest szczególnie zastanawiające, biorąc pod uwagę antysemickie hasła wygłaszane przez tę społeczność.
.png)
Ukropolin, Chabad Lubawicz i Maciej Maciak
Przed namiotem regularnie organizowane są różnego rodzaju spotkania, kontrowersyjne agitacje polityczne czy manifestacje — składające się najczęściej z kilku osób. Ostatnimi czasy działacze stowarzyszenia, w tym p. Ania, rozdają wszystkim zainteresowanym dosyć grube broszurki. Opisują one takie zagadnienia jak: Ukropolin, Chabad Lubawicz czy powód, dla którego zdecydowali się poprzeć kandydaturę Macieja Maciaka.
„Ruch społeczny — Ruch Dobrobytu i Pokoju, który stworzył Maciej Maciak, rozrasta się od wielu lat. Nasz ruch jest mniejszy i dużo bardziej radykalny — chcemy najszybszego Polexitu i opuszczenia NATO, podczas gdy pan Maciak przekonuje, że wystarczy w ramach tych struktur być asertywnym, co najmniej tak jak od dawna Węgry i obecnie Słowacja. Problemem Polski są jej władze podstawione wyborcom w ramach sterowanej mediami demokracji. To podejście daje się zaakceptować” — czytamy w broszurce, wydanej w kwietniu br.
Twórcami miasteczka są działacze stowarzyszenia Ruch Suwerenności Narodu Polskiego, którego liderem jest Andrzej Zakrzewski. Niedoszły kandydat na prezydenta RP oraz działacz znany w środowisku narodowców. Swoją działalność polityczną prowadzi o ponad 20 lat. Znany był m. in. z organizacji spontanicznej ochrony ambasadora Rosji Siergieja Andriejewicza, w trakcie rosyjskich obchodów rocznicy zakończenia II wojny światowej na Cmentarzu-Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich.
Zakrzewski propaguje także m. in. teorie spiskowe „żydokomuny” i „żydohitleryzmu”, które rzekomo miałyby niszczyć zarówno Polskę, jak i Rosję. Jest także zwolennikiem herezji soboru Watykańskiego II z 1965 roku, podczas którego Kościół Katolicki miał przestać istnieć, a wszyscy kolejni papieże w tym Jan Paweł II, Benedykt XVI i Franciszek, są heretykami.
Warto dodać, że popierany przez nich Maciej Maciak, dziennikarz z Włocławka prowadzący od lat kanał na platformie YouTube, zasłynął wyrażeniem podziwu dla Putina podczas debaty prezydenckiej w SuperExpressie z 28 kwietnia. Swoje poglądy potwierdził później podczas kilkuminutowej rozmowy na Kanale Zero z Krzysztofem Stanowskim, jaka odbyła się 30 kwietnia.
Instalacja to część legalnego zgromadzenia
Chcąc poznać genezę oraz przyszły los tej konkretnej instalacji, skontaktowałem się ze służbami, a dokładniej z Komendą Stołeczną Policji. Okazuje się, że namioty i transparenty ulokowane na paletach, to zarejestrowane jednoosobowe zgromadzenie. Trwa ono całodobowo, nieprzerwanie od 8 sierpnia 2024 roku. Namioty powstały jakiś czas później.
„Niniejsze zgromadzenie jest zgłoszone przez osobę prywatną i przyjęte przez właściwy organ tj. Stołeczne Centrum Bezpieczeństwa. Na miejscu zgłoszonego zgromadzenia byli przedstawiciele Stołecznego Centrum Bezpieczeństwa, którzy nie stwierdzili nieprawidłowości” - przekazał nam podkom. Jacek Wiśniewski z Wydziału Komunikacji Społecznej KSP.
Co więcej, zdaniem służb, obiekt objęty jest stałym nadzorem. Zajmują się tym policjanci z Oddziału Prewencji Policji w Piasecznie. Dyżury mają być prowadzone w trybie trzyzmianowym. Jednak co z hasłami i treściami banerów?
„Wszelkie transparenty i hasła, których treść wzbudza zainteresowanie służb, są na bieżąco fotografowane i przesyłane do Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście w Warszawie, celem oceny prawnokarnej” - przekazuje podkom. Wiśniewski.
Dodatkowo policja informuje, że instalacja została sprawdzona przez straż pożarną pod kątem zagrożenia pożarowego. Wynik tej kontroli był negatywny. Niestety miasto na chwilę obecną jest bezsilne wobec tego rodzaju propagandy.
Napisz komentarz
Komentarze