Niedawno pisaliśmy o tym, że szykuje się rewolucja w tej części Śródmieścia. Chodzi o remont, a de facto zaaranżowanie od nowa, Placu Żelaznej Bramy. To miejsce, które dla wielu jest dziś niewidoczne ze względu na nieciekawą przestrzeń, odgrodzenie szeroką Marszałkowską od Ogrodu Saskiego oraz parking przed Pałacem Lubomirskich. Dawniej istniała tu Żelazna Brama będąca głównym wejściem do Ogrodu Saskiego, a sama przestrzeń była przedłużeniem „salonu Warszawy”.
Miasto ma już gotową koncepcję przebudowy, przygotowaną w 2024 roku przez pracownię MAU. Teraz rozpisano przetarg na dokumentację projektową, ale zgłosił się tylko jeden podmiot. Do tego jego propozycja – 446 tys. zł, jest znacznie wyższa niż budżet wynoszący 360 tys. zł. Czy to oznacza, że zmiany na placu trzeba odłożyć do szuflady?
- W tej chwili nie komentujemy wyników. Cały czas pracuje komisja, która sprawdza tę ofertę. Ona podejmie decyzja co dalej - mówi nam Karolina Kwiecień-Łukaszewska, rzeczniczka Zarządu Zieleni m.st. Warszawy. W grę wchodzi ponowny przetarg, bądź dołożenie środków, by skorzystać z jedynej oferty.
Plac Żelaznej Bramy. Co z Marszałkowską?
Przy okazji pytamy o jeszcze jedną sprawę. Z koncepcji MAU „wyleciało” przejście przez Marszałkowską, które jest kluczowe do tego, by „zszyć” Plac Żelaznej Bramy i Ogród Saski. Czy jest szansa na piesze połączenie tych dwóch lokalizacji? Okazuje się, że sprawą zajmuje się Zarząd Dróg Miejskich. Co ciekawe, już teraz drogowcy przygotowują się do budowy przejścia. Podczas ubiegłorocznego remontu tego odcinka ul. Marszałkowskiej zachowano rezerwę pod przejście. Także Tramwaje Warszawskie, które niedługo w tym miejscu wymienią tory, zaplanowały utwardzenie odcinka, który w przyszłości będzie zebrą.

To jednak koniec dobrych wiadomości. Na przejście trzeba będzie poczekać.
- Zebra wzdłuż Osi Saskiej jest w planach miasta, natomiast to jest dość duże i kosztowne przedsięwzięcie, które na oko szacujemy na minimum 5 mln zł. To nie tylko montaż sygnalizacji, ale też przesunięcie wschodniej jezdni Marszałkowskiej (odsunięcie jej od torowiska – z racji rozbudowanego układu drogowo-tramwajowego musi być odstęp między jezdnią a torowiskiem, co najmniej na azyl dla pieszych, dziś tego miejsca nie ma) - mówi nam Jakub Dybalski z Zarządu Dróg Miejskich.
Rzecznik tłumaczy, że zdaniem ZDM na Marszałkowskiej są pilniejsze lokalizacje, gdzie trzeba wytyczyć przejścia, m.in.:
- na wysokości Złotej i Sienkiewicza,
- na wysokości Nowolipek, przy projektowanej drogi rowerowej wzdłuż Andersa.
Dwie powyższe inwestycje będą realizowane w pierwszej kolejności. - Plany musimy kolejkować, są przedsięwzięcia pilniejsze. I chyba nie ma tu kontrowersji - dodaje Dybalski.
Napisz komentarz
Komentarze