Reklama

Chciała upiększyć kamienicę, a spotkała się z krytyką władz. Pani Sylwia jednak nie zostanie ukarana

Czy w Warszawie warto wykazywać się obywatelską inicjatywą? Odpowiedź brzmi: tak, jeśli mamy wystarczająco zasobny portfel lub zainteresują się naszym przykładem media. Pokazuje to przykład Sylwii Jedyńskiej, która chciała upiększyć swoją kamienicę małym, fasadowym ogródkiem. Miała problem, ponieważ władze dzielnicy chciały nałożyć na nią karę. Mailowy ping-pong z miejskimi instytucjami trwał ponad rok, a teraz, dzięki reakcji mediów, udało się - dzielnica odstąpiła od karania mieszkanki.
Chciała upiększyć kamienicę, a spotkała się z krytyką władz. Pani Sylwia jednak nie zostanie ukarana
Za „partyzanckie” stworzenie ogródka czeka wysoka kara finansowa.

Źródło: Zieleń zamiast betonu

Ulica Bałuckiego, mieszcząca się na terenie Górnego Mokotowa, znana jest bardziej z wszechogarniającej betonozy, niż przyjemnej dla oka zieleni. Zmienić to postanowiła jedna z mieszkanek kamienicy, stojącej pod numerem 4. W ramach obywatelskiej inicjatywy, czy jak określa to sama pomysłodawczyni, w sposób „partyzancki” postanowiła stworzyć ogródek. Brak odpowiednich zgód zapoczątkował kuriozalny konflikt, który trwa już ponad rok. 

Nie odbyło się także bez groźby kar pieniężnych, które nieuregulowane będą jedynie rosły.

Remont elewacji okazją do zazielenia okolicy?

Historia tej sprawy zaczyna się trzy lata temu, w 2022 roku, zaraz po remoncie elewacji kamienicy, odkopaniu fundamentów oraz ich zaizolowaniu (pionowym i poziomym) przeciwko wilgoci. Wtedy to Sylwia Jedyńska, członkini zarządu oraz współadministrator WM Bałuckiego 4, postanowiła stworzyć mały ogródek fasadowy.

- Chciałam, aby było ładniej. Zależało mi również na obniżeniu temperatury przy naszym budynku, chociaż trochę. Na naszej ulicy nie ma praktycznie drzew, w okolicy brakuje również zieleńców. Są tylko beton i kostka bauma. Latem pomiary kamerą termowizyjną pokazują temperatury ok. 50-55 st. C. - komentuje Sylwia Jedyńska.

Korzystając z odpowiedniej literatury oraz oglądając filmy instruktażowe m.in. na platformie YouTube, pani Sylwia zabrała się do pracy. Udało jej się zdjąć kostkę bauma do linii stopnia wejściowego (aby nie zwęzić chodnika), wykopać gruz oraz ziemię na głębokość 30 cm. Wymieniła ona także ziemię na żyzną oraz zasadziła hortensje bukietowe.

Pod koniec zeszłego roku udało się z pomocą budowlańców zdjąć kostkę bauma z pozostałego fragmentu chodnika wzdłuż kamienicy. Nadal zachowano taką samą szerokość, co przy wejściu. Tym samym linia ogródka fasadowego jest zlicowana, czyli dopasowana z naświetlami okien piwnicznych kamienicy. Podobnie jak wcześniej wykopano doły na głębokość 30-35 cm. To właśnie wtedy zaczęły się problemy.

Samowolka p. Sylwii przykuła uwagę jej sąsiadki, emerytowanej administratorki w ZGN. Inicjatywa bardzo jej się nie spodobała i zdecydowała się złożyć na nią skargę.

Skarga i wielomiesięczna walka z urzędnikami

Nie trzeba było długo czekać na reakcje urzędu dzielnicy. Na początku lutego p. Sylwia otrzymała pismo od mokotowskiego Wydziału Infrastruktury, zaadresowane na WM Bałuckiego 4. Dzielnica wezwała w nim do przywrócenia stanu pierwotnego, tj. usunięcia i likwidacji ogródka. Pani Sylwia zdecydowała się bronić swojego pomysłu, posiłkując się m.in. mapami zasadniczymi z 6 lutego 2024 roku, które udowadniają, że przed kamienicą był wcześniej zieleniec — zlikwidowany przez władze Mokotowa bez konsultacji z mieszkańcami.

- Powoływałam się na wytyczne i zalecenia m. st. Warszawy przy rewitalizacji Pragi, na badania i opracowania naukowego prok. Wagner z Uniwersytetu Łódzkiego, dr hab Tomasza Bergiera z AGH i prof. Jakuba Kronenberga z UŁ odnośnie konieczności rozszczelniania powierzchni tzw. szarek, retencji wody w mieście. Ani naczelniczka p. Kinga Kurkiewicz, ani kierowniczka referatu zajmującego się pasem drogowym nie chciały mnie słuchać — mówi Sylwia Jedyńska.

Mapa zasadnicza z 6 lutego 2024 roku  wskazują na obecność zieleńca przed kamienicą, skala 1:500 / źródło: UM Warszawa

Dla urzędników pryncypium miało stanowić to, że powstanie ogródka odbyło się bez zgody urzędu. Dodatkowo pojawił się zarzut, że ogródek doprowadzi do zalania piwnic i zawilgocenia murów kamienicy. Zdaniem p. Sylwii właśnie po to uszczelniona przeprowadzona hydroizolacja pionowa i pozioma. Werdykt urzędników był jednak klarowny — wystąpić do Wydziału Ochrony Środowiska o uzgodnienie zieleńca.

Oficjalny wniosek został złożony. I wtedy właśnie zaczął się mailowy ping-pong między p. Sylwią, a urzędnikami. WOŚ wniosku nie przyjął i nakazał skierować go do Wydziału Infrastruktury (WIR). Pismo wyszło 1 marca przez ePUAP. 15 marca WIR odpisał, że dokument nie został podpisany. 5 kwietnia p. Sylwia złożyła odręczny podpis. Z kolei 24 kwietnia otrzymała informację, że jej wniosek został nierozpatrzony, z powodu braku podpisu. Otrzymała również karę w wysokości 10-krotności opłaty za zajęcie pasa drogowego.

Nie sposób napisać, że ten ogródek fasadowy zajmuje chodnik lub utrudnia parkowanie / źródło: Zieleń zamiast betonu

Twórczyni zieleńca uporczywie walczyła o to, by uzyskać zgodę dotyczącą legalizacji ogródka. Z kolei urząd oczekiwał złożenia wniosku odnośnie zajęcie pasa drogowego. Ostatecznie WIR nie wydał zgody na zmianę zagospodarowania terenu i przywrócenie pierwotnego ogródka, ponieważ... ogranicza on liczbę miejsc postojowych! 

Nieco ponad tydzień temu na skrzynkę p. Sylwii wysłany został nowy dokument, którym była kara administracyjna w wysokości 1000 zł, plus regularnie naliczane odsetki. Pierwotny dokument z karą został wysłany najpewniej jeszcze w marcu 2024 roku, niemniej jak tłumaczy sama zainteresowana, mógł on się zagubić w potoku korespondencji między nią a urzędem.

Na uiszczenie opłaty p. Sylwia miała siedem dni od wystawienia kary / źródło: Zieleń zamiast betonu

Komentarz dzielnicy

W sprawie tej skontaktowaliśmy się z Urzędem Dzielnicy. Urzędnicy potwierdzili, że faktycznie sprawą Bałuckiego 4 zajęto się po zgłoszeniu przez mieszkańca. Przeprowadzono także kontrolę 4 stycznia 2024 roku, w wyniku której stwierdzono, że działania p. Sylwii są nielegalne. Głównie chodzi o art. 40 ust. 12 ustawy z dnia 21 marca 1985 roku o drogach publicznych (Dz. U. z 2024 r., poz. 320). I to właśnie z tego artykułu urząd nałożył karę finansową na twórczynię ogródka. Jak czytamy „w przypadku każdego zajęcia pasa drogowego bez zgody zarządcy drogi wymierzana jest administracyjna kara pieniężna”. Taki wniosek faktycznie wpłynął, ale dopiero 4 marca. Dalszy przebieg zdarzeń już opisaliśmy wcześniej.

Jak czytamy w odpowiedzi udzielonej Raportowi Warszawskiemu, swoją negatywną opinię dla wykonanego zagospodarowania terenu wyraziło Biuro Stołecznego Konserwatora Zabytków dnia 21 sierpnia 2024 roku. Miejski konserwator wskazał jednoznacznie, że proponowane rozwiązanie fasadowego ogródka jest ahistoryczne dla obszaru Starego Mokotowa i północnej części Wierzbna, gdyż w przypadku zabytkowych obszarów urbanistycznych istotne jest zachowanie ich pierwotnych cech, a zatem zmiana zagospodarowania terenu powinna być wzorowana na historycznych rozwiązaniach.

No dobrze, ale co to oznacza dla samej twórczyni ogródka? Początkowo, decyzją dzielnicy p. Sylwia musiała albo usunąć stworzony przez siebie ogród, albo uiszczać regularną opłatę (wraz z uregulowaniem kary) za zajmowanie pasa drogowego.

Po interwencji mediów dzielnica szybko wycofała się z decyzji o nałożeniu kary na mieszkankę. Jak stwierdził w uzasadnieniu mokotowski urząd - działania p. Sylwii były podyktowane dobrem mieszkańców.

- Dzielnica odstąpi od nałożenia kary pieniężnej za zajęcie pasa drogowego. Faktycznie mieszkanka ulicy Bałuckiego - inicjatorka nasadzeń - nie ma tytułu prawnego do zmiany zagospodarowania terenu miejskiego, ponieważ działała bez stosownego zezwolenia zarządcy drogi. Jednak urząd dzielnicy uwzględnił fakt, że jest to działanie w dobrej wierze, którego intencje są słuszne - informuje rzecznik Mokotowa Tomasz Keller.

Jak dodaje rzecznik - aktualny stan chodnika pod budynkiem nie spotyka się z aprobatą Stołecznego Konserwatora Zabytków, w związku z tym nasadzenia będą musiały być dostosowane przede wszystkim do wymogów konserwatorskich

- Kolejne kroki w tej sprawie będą podejmowane po dodatkowej analizie, we współpracy z mieszkanką, z poszanowaniem przepisów prawa - tłumaczy rzecznik.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama