Władze Krakowa i Warszawy kilka dni przed II turą wyborów dołączyły do ogólnopolskiej kampanii „Wielki pojedynek miast”, aby zachęcić mieszkańców do oddania głosu.
- Warszawa przyjmuje rękawicę rzuconą przez Kraków. (…) Czas pokazać, że stolica nie tylko świeci przykładem – stolica głosuje. Wchodzimy do gry o najwyższą frekwencję i nie zamierzamy odpuszczać – napisało 30 maja Miasto Stołeczne Warszawy w mediach społecznościowych.
Do wyzwania przyłączyła się też stolica województwa małopolskiego.
– Jeśli wygra Kraków, cała Warszawa przyzna się do błędu i 4 czerwca, cała Warszawa wyjdzie na pole. Ale jeśli lepsza okaże się Warszawa, to 5 czerwca krakowianie wyjdą na dwór – zapowiadał przed głosowaniem krakowski magistrat.
Frekwencja okazała się być wyższa w stolicy – 83,16 proc., a w Krakowie osiągnęła – 79,71 proc. W I turze frekwencja wyniosła analogicznie: 79,29 proc. i 75,14 proc. W Polsce frekwencja wyniosła zaś 71,63 proc.
„Wyjdą na dwór”
W związku z przegraną Kraków, chociaż na jeden dzień musi uznać wyrażenie „wyjść na dwór” za obowiązującą formę. Przyjętą wersją w stolicy Małopolski jest „wychodzenie na pole”. 5 czerwca, w święto Krakowa mieszkańcy tego miasta będą więc musieli „wyjść na dwór”. Jeśli przegrałoby miasto stołeczne, to mieszkańcy stolicy 4 czerwca, w dniu święta Warszawy musieliby „wyjść na pole”.

Jak głosowano w II turze?
W niedzielę, 1 czerwca odbyła się II tura wyborów na prezydenta RP. Głos można oddać na kandydata Platformy Obywatelskiej, Rafała Trzaskowskiego lub kandydata obywatelskiego, Karola Nawrockiego, popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość.
W Warszawie Trzaskowski zyskał 68,21 proc. głosów, a Nawrocki – 31,79 proc. w Krakowie zaś na Trzaskowskiego zagłosowało 62,16 proc. osób, a na Nawrockiego - 37,84 proc. Wybory wygrał jednak Karol Nawrocki, mimo mniejszego poparcia w obu tych miastach, zdobywając 50,89 proc. głosów, a Trzaskowski – 49,11 proc.
Napisz komentarz
Komentarze