Podczas ostatniego meczu ubiegłego sezonu na trybunach stadionu przy Łazienkowskiej widniał transparent z hasłem wymierzonym w zarząd Legii.
- Najpierw zbudujcie drużynę na miarę mistrzostwa Polski, potem kupimy bilety i karnety. Stop finansowaniu dziadostwa - brzmiał napis wywieszony na trybunie wschodniej, a więc widoczny także w telewizji przez cały mecz.
Od zakończenia sezonu minęło półtora tygodnia, a w klubie nie widać konkretnej wizji budowy nowej drużyny. Trener Goncalo Feio został zwolniony, a wokół drużyny codziennie pojawiają się plotki dotyczące kandydatów na nowego szkoleniowca. Brak jednak konkretów, a niektóre postacie wywołują w kibicach zażenowanie i niepokój, że Legia znów postawi na osobę bez doświadczenia, potrzebnego do poprowadzenia zespołu w walce o mistrzostwo Polski i w europejskich pucharach.
Nie ma trenera, transferów ani mistrzostwa. Na trybunach nie będzie kibiców?
Teraz Nieznani Sprawcy, czyli główna grupa fanatyków Legii, skomentowali sytuację w klubie w mediach społecznościowych. Jeszcze raz podkreślili, że dopóki zarząd nie pokaże, że działaczom zależy na budowie porządnej drużyny, kibice nie kupią karnetów na przyszły sezon.
- Jesteśmy zawieszeni w próżni. Jak zwykle czekamy i czekamy. Po przegranym sezonie wydawałoby się, że rozwiązania są gotowe, a teraz maszyna ruszy i będziemy budować wielką Legię. Jak jest - widzimy. Nie mamy trenera, transferów ani mistrzostwa - piszą kibice na Facebooku i Instagramie.
- Mając w perspektywie bardzo szybko zaczynający się sezon z mitycznym „graniem co trzy dni”, którym w Warszawie można by straszyć dzieci: „Jak będziesz niegrzeczny, to przyjdzie granie co trzy dni i cię zje” - cała ta sytuacja jest z punktu widzenia kibica Legii wysoce niepokojąca. Jesteśmy zdegustowani i zgodnie z zapowiedzią informujemy i namawiamy - NIE KUPUJCIE KARNETÓW. Nie finansujmy dziadostwa. Dość już życia ciągłą nadzieją w imię miłości do Legii, że dajemy szansę i teraz to już będzie lepiej. Nie bądźmy głupi - kontynuują Nieznani Sprawcy w typowym dla siebie, prześmiewczym stylu.
„Prowizorka i cyrk po raz kolejny”. Kto będzie nowym trenerem Legii?
W ciągu ostatnich 10 lat w Legii trenerzy zmieniali się 13 razy. Dla kilku z nich była to pierwsza tego typu praca w dużym klubie. Kibice zarzucają więc nieudolność w zarządzaniu drużyną prezesowi Dariuszowi Mioduskiemu. Odkąd w 2017 r. odkupił on udziały swoich wspólników i został samodzielnym właścicielem i prezesem Legii, średni czas pracy trenera to niecałe 312 dni. Nie widać więc długotrwałej wizji, pozwalającej na budowę drużyny pod konkretny system i pomysł szkoleniowca.
Po ostatnim meczu sezonu, w którym Legia zremisowała u siebie ze spadkowiczem Stalą Mielec, zwolniony został trener Goncalo Feio. Wcześniej media obiegła informacja, że klub chciał przedłużyć umowę z Portugalczykiem, jednak ten postawił podczas negocjacji warunki, na które zarząd się nie zgodził. Ponoć nie chodziło o kwestie finansowe, a danie trenerowi większego wpływu na kwestie organizacyjne. Te informacje jednak nie zostały potwierdzone
Od półtora tygodnia kibice Legii żyją więc spekulacjami dotyczącymi nazwisk kandydatów na nowego trenera. Najczęściej wymienia się Białorusina Alaksieja Szpilewskiego. W ostatnich dniach można było usłyszeć także o rozmowach z Eliasem Charalambousem, dwukrotnym mistrzem Ruminii ze Steauą Bukareszt. Szybko jednak polscy dziennikarze doszukali się w rumuńskich mediach informacji, że jest on prawdopodobnie jedynie słupem dla innego trenera, który nie ma wymaganej licencji, ale tak naprawdę zarządza drużyną z zaplecza.
W ostatnich latach kibiców nie zadowalały także transfery, robione często na ostatnią chwilę. Większość przychodzących do Legii piłkarzy nie spełniała oczekiwań wysokiego poziomu gry. Co prawda wojskowi dotarli w tym roku do ćwierćfinału Ligi Konferencji UEFA, gdzie wygrali nawet na wyjeździe z Chelsea Londyn oraz zdobyli Puchar Polski, co dało prawo gry w Europie w przyszłym sezonie, ale kibiców z Łazienkowskiej interesuje głównie mistrzostwo Polski. Tego tytułu Legia nie zdobyła już od 4 lat, a w tym roku zajęła 5. miejsce w tabeli Ekstraklasy. To drugi najgorszy wynik w XXI wieku.
- Nie dajcie się naciągnąć. Znowu będziemy zapełniać stadion i robić super atmosferę, a klub kupi kolejnych nieudaczników za pięć dwunasta. Czekamy. Na razie zachęcamy wszystkich kibiców Legii do wstrzymania się z zakupem karnetów. Niech klub zacznie robić realne kroki i budować drużynę, która będzie walczyć o mistrzostwo Polski. Na razie mamy po raz kolejny prowizorkę i cyrk - opisują tę sytuację Nieznani Sprawcy.
Karnety to miliony złotych dla klubu. Bojkot kibiców osłabi finanse klubu?
Hasło „stop finansowaniu dziadostwa” sugeruje próbę zmuszenia zarządu do lepszego zarządzania klubem poprzez ryzyko utraty pieniędzy z karnetów i biletów, a co za tym idzie także gastronomii na stadionie. Zmniejszona frekwencja na meczach to element, który klub na pewno odczuje, bo w sezonie 2023/2024 przychody z dnia meczowego wyniosły 52,4 mln złotych i stanowiły ok. 20% wszystkich przychodów klubu.
Legia w ubiegłym sezonie Ekstraklasy zanotowała drugą najlepszą średnią frekwencję na domowych meczach, prawie 25 tysięcy widzów. Mimo słabych wyników Legionistów, tylko Lech Poznań, czyli nowy mistrz kraju, zanotował lepszą średnią w tym aspekcie.
Warszawscy kibice pokazali więc, że są z drużyną na dobre i na złe. Mają jednak swoją cierpliwość, a Legia zanotowała właśnie drugi najgorszy wynik na krajowym podwórku w XXI wieku. Dariusz Mioduski został pierwszym prezesem w XXI w., który przez 4 sezony z rzędu nie zdobył mistrzostwa (choć trzeba też zaznaczyć, że rządzi klubem najdłużej i podczas ostatniej tak długiej posuchy prezesi się zmieniali).
Bojkot kibice zapowiadali już w lutym. „Jedyna cywilizowana broń”
Transparent na meczu ze Stalą i ostatnie posty w Internecie to nie pierwsze ostrzeżenia dla zarządu Legii. Nieznani Sprawcy bojkot zapowiadali już w lutym.
- Kompromitujące decyzje personalne bez jakiegokolwiek planu B, typu zwolnimy beznadziejnego dyrektora sportowego i coś tam się wymyśli. Jak widać wymyślić nadal się nie udało. [...] To samo tyczy się zakrawającej już o groteskę sagi transferowej. Masa nietrafionych transferów, z których można by przez ostatnie lata złożyć ze cztery słabe jedenastki. [...] Cała masa osób bez kompetencji do spraw sportowych, która z niewiadomych względów się nimi zajmuje. [..] Rzecz jasna końcową i kluczową winę ponosi za to zarząd klubu na czele z panami Mioduskim i Herrą. Miotanie się od ściany do ściany przy byle kryzysach, strategia i wizja istniejąca tylko w deklaracjach, utrzymywanie w klubie pozbawionych kompetencji darmozjadów - to Legia ostatnich lat. Niestety - wyliczali wówczas problemy Legii Nieznani Sprawcy.
- Z pełną świadomością informujemy. Naszą jedyną cywilizowaną bronią jest zrezygnowanie z kupna biletów i karnetów. Jeśli będziemy zmierzać dalej w tą samą stronę, nowy sezon rozpocznie się PRZY PUSTYCH TRYBUNACH - zakończyli w lutym swój komunikat kibice.
Zarząd Legii nie ma dużo czasu, aby naprawić relacje z kibicami i odbudować ich zaufanie. Piłkarze po urlopach wrócą do treningów już 16 czerwca, po czym wyjadą na zgrupowanie w Austrii. Pierwszy oficjalny mecz nowego sezonu czeka ich 10 lipca.
Napisz komentarz
Komentarze