- Od soboty 28 czerwca tramwaj linii 19 pojedzie stąd nowo wybudowanym odcinkiem na ul. św. Bonifacego. Dojazd do centrum zajmie około 20 minut – zapowiedział we wtorek prezydent stolicy Rafał Trzaskowski.
Pierwszy tramwaj pojawił się na Stegnach już na początku czerwca – ale tylko na próbę. Przejazdy testowe, podłączanie sieci trakcyjnej, weryfikacja rozjazdów – wszystko to poszło sprawnie, ale same prace budowlane trwały w nieskończoność. Pierwotny termin otwarcia, zaplanowany na październik 2024 roku, został przesunięty o niemal rok. Mieszkańcy pytają: dlaczego znów się nie udało?
– Wszystko super, nowy tramwaj na pewno się przyda, doceniam, że w końcu jest. Tylko dlaczego budowa trwała aż tak długo i powodowała takie utrudnienia – komentuje pan Stefan.
.jpg)
Nowa trasa, stare problemy
Nowy odcinek torów na ul. Świętego Bonifacego to wprawdzie część większej inwestycji – trasy do Miasteczka Wilanów – ale mieszkańcy Mokotowa mogą poczuć niedosyt. Linia 19, która od soboty połączy Stegny z Dworcem Centralnym i al. Jana Pawła II, ominie bowiem przystanki od ul. Jana III Sobieskiego, aż do pętli na Stegnach.
- Fajna ta odnoga... taka bez przystanku po drodze... – komentują mieszkańcy.
.jpg)
Nowy odcinek liczy zaledwie 800 metrów, ale to kluczowe połączenie dla komunikacji w tej części miasta. Torowisko biegnie wydzielonym pasem między jezdniami, częściowo pokrytym rozchodnikiem – ma być zielono przez cały rok. Ale czy to wystarczy, by poprawić komfort podróży?
Wątpliwości budzi też organizacja ruchu. Kierowcy dostaną zaledwie po jednym pasie w każdą stronę oraz dwie zawrotki – przy ul. Batumi i przy nowej pętli.
Miasto obiecuje, że jesienią wzdłuż trasy pojawią się dziesiątki drzew w „warszawskim standardzie” oraz tysiące krzewów. To ważne, bo dziś okolica przypomina bardziej plac budowy niż przyjazną przestrzeń. Ciekawe czy drzewa będą podobne do tych na Placu Centralnym, czy Chmielnej?
Czy warto było czekać?
Inwestycja kosztowała ponad 2 mld zł, z czego 900 mln zł pochodzi z unijnych dotacji. To część większego projektu trasy do Wilanowa. Dla mieszkańców Stegien liczy się jednak przede wszystkim to, czy warto było czekać i tramwaj rzeczywiście ułatwi im życie.
Napisz komentarz
Komentarze