W środę wieczorem na terenie stacji transformatorowej na rogu ulic Bełżeckiej i Zamienieckiej na Grochowie wybuchł pożar. Nad miejscem zdarzenia unosi się ciemny dym.
- Pożar nie jest zlokalizowany w tym momencie. Na miejscu mamy 13 zastępów. Podajemy prądy proszku gaśniczego na palących się transformatorach w tym momencie — powiedział strażak z biura prasowego stołecznej straży pożarnej w rozmowie z Raportem Warszawskim.
Jak dodał, „nie ma osób poszkodowanych”.
Nie wiadomo, jak długo może potrwać akcja gaśnicza.
- To zależy od tego, czy prądy gaśnicze proszku, które podajemy, zadziałają czy nie. Na razie pożar nie jest zlokalizowany - wyjaśniał strażak.
Na miejsce przyjechało też pogotowie energetyczne oraz straż miejska, która zabezpiecza teren w okolicy stacji.
W okolicznych budynkach napięcie energetyczne jest tymczasowo wyłączone. W podobnym czasie do pożaru podobnego urządzenia doszło w Legionowie pod Warszawą.
- Sytuacja jest niebezpieczna i grozi wybuchem. Służby proszą o niezbliżanie się i nieutrudnianie pracy — napisał na platformie „X” radny dzielnicy Praga-Południe Marek Borkowski.
Napisz komentarz
Komentarze