„Siedzimy jak na rozżarzonych węglach”
1 sierpnia 1944 r. Maria Umińska, 32-letnia żołnierka AK, matka dwóch synów, stempluje legitymacje w kamienicy przy Jasnej 22. Nie wie jeszcze, że za chwilę Warszawa eksploduje. Jej zapiski zaczynają się od chaosu:
„Na Towarowej pierwsze trupy, wrażenie przykre i myśl przelatuje – może to już!”.
Godzina „W” zastaje ją na Lesznie, gdzie zrozpaczona kładzie się spać: „Czekać i walczyć tyle czasu i przespać pierwszą noc zrywu na osobności”. Następnego dnia przedziera się pod ostrzałem do sztabu. Z balkonu woła do niej kpt. „Meta”: „Myszka przyszła. Jedna z tych najlepszych chwil”.

„Butelki z benzyną są główną bronią”
W gmachu PKO (dziś Poczta Główna) „Myszka” organizuje kancelarię Kwatermistrzostwa Okręgu. Jej świat to:
- Głód – „Z przyjemnością jemy zdobyczne na Niemcach cukierki, rodzynki. Po prostu głodna jestem”.
- Biurokracja w ruinach – dzienniki podawcze, przepustki, rekwizycje żywności. „Kwatermistrz Okręgu to dyktator żywnościowy dla walczącej Warszawy”.
- Beznadzieja – „Zdaję sobie sprawę z beznadziejności sytuacji. Nie dzielę się tym z nikim”.
Jej dziennik to też opowieść o małych buntach: gdy chłopcy „Mety” stawiają na jezdni butelkę ze sznurkami, by odstraszyć czołg, albo gdy podczas mszy śpiewają „Boże, coś Polskę”, gdy bomby walą się na PKO.

„Znikąd pomocy – radio zamilkło. Czuję podświadomie, że pomoc nie nadejdzie”
15 sierpnia nadzieja: „Pierwsze zrzuty angielskie! Noc szalona”. Ale wkrótce rozczarowanie – połowa spada w ręce Niemców.
Maria notuje:
- Upadek Starówki – „Kanałami płyną resztki obrońców. Niesforny element zaczyna rabować”.
- Spalona Warszawa – „Widok z tarasu PKO: pierścień ognia. Niemcy pędzą cywilów przed czołgami”.
- Rozpad dyscypliny – „Protekcja wszędzie. Niektórzy dowódcy nie dorośli do swoich ról”.
3 września ewakuacja z PKO: „Idziemy po zwaliskach na wysokości piętra. Po drugiej stronie Alej ludzie śpią w łóżkach – jakby inny świat”.
„Zabrali jej dziennik. W zamian dali 15 lat więzienia”
Po kapitulacji „Myszka” trafia do obozu Fallingbostel. W 1949 r. UB aresztuje ją w Szczecinie za pomoc AK-owcom. W śledztwie na Rakowieckiej odbiera jej się dziennik. Skazana na 15 lat, wychodzi w 1956 r. – złamana, ale nieugięta.
Jej zapiski, odnalezione w IPN, to jeden z niewielu tak intymnych głosów kobiet z powstania. Bez patosu, za to z zimnym rachunkiem: „Nie boję się. Ale jestem sama”.

Cała historia Marii Umińskiej ps. „Myszka” dostępny na stronie Muzeum Powstania Warszawskiego.
Napisz komentarz
Komentarze