Reklama

Nie żyje sanitariuszka z czasów Powstania Warszawskiego. Zmarła dzień przed rocznicą

Dzień przed 81. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego zmarła Halina Jędrzejewska ps. „Sławka”. Była sanitariuszką, Honorową Obywatelką Warszawy i wieloletnim prezesem Związku Powstańców Warszawskich.
Halina Jędrzejewska ps. „Sławka”
Halina Jędrzejewska ps. „Sławka”

Źródło: facebook.com/rafal.trzaskowski

Dziś w nocy, w wieku 98 lat, zmarła sanitariuszka z czasów Powstania Warszawskiego Halina Jędrzejewska ps. „Sławka”. Informację podał w mediach Rafał Trzaskowski.

- Dopóki mogła, na obchodach kolejnych rocznic zawsze byliśmy razem. Niestety od kilku lat zdrowie nie pozwalało jej w nich uczestniczyć. Co innego jednak nie widzieć się od jakiegoś czasu, a co innego wiedzieć, że więcej już nie będzie szansy... Będzie mi Pani zawsze brakować.
Dziękuję za Pani oddanie i poświęcenie dla stolicy. Za każde spotkanie i rozmowę. Będziemy o Pani zawsze pamiętać - napisał prezydent Warszawy.

Historia Haliny Jędrzejewskiej

Halina Jędrzejewska, z domu Dudzikówna, była sanitariuszką w Powstaniu Warszawskim, lekarką i działaczką kombatancką. Urodziła 19 października 1926 r. w Warszawie. Ukończyła Gimnazjum im. Juliusza Słowackiego, a maturę zdała w ramach tajnych kompletów, tuż przed wybuchem Powstania Warszawskiego, w lipcu 1944 r.

W czasie wojny, jeszcze przed wybuchem Powstania Warszawskiego służyła jako harcerka w Armii Krajowej, gdzie pełniła funkcję łączniczki pod pseudonimem "Sławka". W sierpniu 1944 r. została przydzielona do Kedywu jako sanitariuszka patrolu sanitarnego oddanego do dyspozycji kpt. Franciszka Mazurkiewicza „Niebory”, dowódcy batalionu "Miotła", w zgrupowaniu "Radosław". Po śmierci "Niebory" przydzielono ją do oddziału por. "Szczęsnego".

 - Byłam sanitariuszką liniową, czyli szłam tam, gdzie szli żołnierze oddziału. Jak była walka o monopol, to szłam wśród nich. Za nimi ze swoją torbą sanitarną, po prostu byłam z nimi. Jak szli do natarcia na Stawkach, szłam z nimi. Była trochę inna sytuacja jak z Zosią Grafczyńską poszłyśmy po rannych. »Niebora« wysłał nas wtedy do oddziału, który miał swoją siedzibę na ulicy Kaczej. Tam w szturmie byli ranni nasi żołnierze, było kilku zabitych. »Niebora« posłał nas na tę placówkę, ponieważ tam była ranna również sanitariuszka i trzeba było po prostu pomóc. To była taka sytuacja, że na rozkaz dowódcy szło się na określoną placówkę. Tak bywało, po 11 sierpnia to gdzie mój oddział, tam ja. Na przykład walki u Jana Bożego - byłam z nimi. Po prostu taki jest los sanitariuszki liniowej, że idzie tam, gdzie idzie oddział" – mówiła podczas wywiadu dla Archiwum Pamięci Mówionej Muzeum Powstania Warszawskiego.

Po zakończeniu Powstania Warszawskiego trafiła do obozu jenieckiego Stalag XB Sandbostel w Niemczech, a następnie została przeniesiona do obozu jenieckiego kobiet żołnierzy Armii Krajowej w Oberlangen. Do Polski wróciła w 1946 r. i poświęciła się studiom medycznym oraz pracy lekarza ortopedy. 

Aktywnie działała na rzecz pamięci o powstańcach. Dwukrotnie została odznaczona Krzyżem Walecznych, była Honorową Obywatelką Warszawy i wieloletnią prezes Związku Powstańców Warszawskich.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama