Reklama

Białoruski raper na Stadionie Narodowym. Banderowskie flagi i bijatyka na płycie [NAGRANIE]

Warszawa jeszcze długo nie zapomni weekendu z Maxem Korzhem. Białoruski raper, który w sobotę wypełnił Stadion Narodowy, już dzień wcześniej wzbudził zamieszanie. Tysiące fanów zjawiły się w piątek na nielegalnej „imprezie” przy ulicy Ordona na Woli. Hałas, śmieci i interwencja policji – to tylko początek długiej listy problemów. Później na płycie stadionu doszło do bijatyk i chaosu, a na trybunach zawisły banderowskie flagi.
Koncert Maxa Korzha na Stadionie Narodowym w Warszawie

Autor: czytelnik, Ignacy Okliński

Źródło: Koncert Maxa Korzha na Stadionie Narodowym w Warszawie

Piątkowy chaos na Woli. „To było jak najazd barbarzyńców”

Kilka tysięcy osób, race, fajerwerki i muzyka puszczana na pełną moc – tak wyglądał nieoficjalny warm-up przed koncertem Maxa Korzha. Mieszkańcy Woli relacjonują: 

- Samochody stały na chodnikach, ludzie sikali pod płotami, a rano cała ulica była zasypana butelkami – piszą na lokalnych grupach. – To było jak najazd barbarzyńców – oceniają.

Policja musiała rozganiać tłum, który – po interwencji – przeniósł się pod Pałac Kultury i Nauki. Jak poinformowała KSP - policjanci wystawili 25 mandatów oraz zatrzymali 6 osób w związku z posiadaniem narkotyków.

Do sprawy odniósł się także burmistrz Woli Krzysztof Strzałkowski. Jak podkreśla włodarz dzielnicy – władze nic nie wiedziały o planach organizatorów, ani nie wydawały zgody na imprezę masową.

- Organizator nie miał zgody na tak dużą imprezę masową, która też wymaga szczególnych przygotowań i zabezpieczeń. Policjanci byli na miejscu przed godz. 18, nie mieli wcześniej wiedzy o zaplanowanym tak dużym zgromadzeniu w tym miejscu. W miarę wzrostu liczby uczestników siły policyjne zostały adekwatnie zwiększone. W szczytowym momencie w akcji udział brało kilkuset policjantów. W wyniku działań policji po godz. 22 organizator zakończył wydarzenie – informuje burmistrz.

Nielegalna impreza przed koncertem Maxa Korzha. / źródło: Krzysztof Strzałkowski, burmistrz Woli

Stadion Narodowy w ogniu emocji - bijatyki i wtargnięcia na płytę

Sobotni koncert Maxa Korzha przyciągnął 60 tys. fanów. Bilety sprzedały się w zaledwie 3 minuty. Białorusin odważnie krytykuje rządy Aleksandra Łukaszenki. Jego twórczość przyciąga wielu fanów, którzy tak jak on – są przeciwni rządom Białorusi i Rosji.

Na Stadionie Narodowym emocje sięgnęły zenitu – część publiczności przeskakiwała przez barierki, próbując dostać się na płytę stadionu. Ochrona nie radziła sobie z tłumem, a policja w pełnym umundurowaniu musiała wyprowadzać najbardziej agresywnych.

Komenda Stołeczna Policji w oficjalnym komunikacie podkreśla: „Reakcja policjantów na wtargnięcie osób z trybun na boisko była natychmiastowa. Organizator został zobowiązany do wezwania fanów do porządku, co ostatecznie przyniosło efekt”.

Nasz czytelnik, Ignacy, postanowił podzielić się z nami swoimi materiałami z koncertu.

- To wideo najlepiej pokazuje, jaka dzicz tam panowała - pisze nam Ignacy.

źródło: czytelnik, Ignacy Okliński

Banderowskie flagi na Stadionie Narodowym

Największe oburzenie wzbudziły jednak nagrania, na których widać, jak część publiczności wymachuje czerwonoczarną flagą OUN-UPA – symbolem organizacji odpowiedzialnej za ludobójstwo Polaków w czasie II wojny światowej.

Policja potwierdza, że trwa wyjaśnianie sprawy, a materiały trafią do prokuratury.

- Policjanci ustalają wszystkie istotne  szczegóły oraz osoby odpowiedzialne za pojawienie się na stadionie haseł mogących wyczerpywać znamiona czynu zabronionego. Zgromadzony w tej sprawie  materiał dowodowy zostanie przesłany do Prokuratury celem oceny prawno-karnej – informuje KSP.

Czy organizatorzy stracili kontrolę?

Bilety na koncert wyprzedały się w trzy minuty, ale entuzjazm fanów przerodził się w chaos. Nielegalne zgromadzenie na Woli, bijatyki na stadionie i kontrowersyjna symbolika – to wszystko sprawia, że koncert Maxa Korzha w Warszawie zostanie zapamiętany na długo.

- Policyjna operacja związana z weekendowymi wydarzeniami w stolicy wciąż trwa, a czynności dotyczące wydarzeń podczas wczorajszego  koncertu na stadionie Narodowym są nadal w toku – informują funkcjonariusze.

Tymczasem policyjne śledztwo trwa. Kto poniesie konsekwencje? Czy organizatorzy zostaną pociągnięci do odpowiedzialności? 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama