„Szczególnie skomplikowana sprawa”
Na biurku urzędników z Biura Ochrony Środowiska od ponad trzech lat leżą teczki ze znakiem sprawy piaskarni na Wiśle w Wilanowie. Przez te wszystkie lata urzędnicy wciąż podtrzymują decyzję, która budzi w mieszkańcach i radnych duże niezadowolenie.
Teraz, w najnowszym dokumencie z 27 sierpnia br. urzędnicy informują, że wydanie decyzji „nie jest możliwe” w ustawowym terminie, więc przesuwają termin decyzji, pozwalając jednocześnie piaskarni na dalszą działalność. Jako powód wskazują „szczególnie skomplikowany charakter sprawy” i konieczność uzyskania dodatkowych uzgodnień. Nowy, już kolejny, termin wyznaczono na 28 listopada 2025 roku.
Radny o piaskarni w sercu Natura 2000: „To jest absurd”
– Piaskarnia znajduje się na terenie obszaru Natura 2000, więc to jest dla mnie dziwne, że w ogóle trwa dyskusja jakaś na ten temat – mówi w rozmowie z nami Daniel Kość, radny dzielnicy Wilanów. – To jest naprawdę ściśle chroniony teren. Żeby wydobywać piasek na tak masową skalę, nawet kilka tysięcy piaskarek przejeżdża tam tygodniowo… z perspektywy dzielnicy Wilanów to naprawdę to jest jakiś absurd – dodaje.
Radny nie ukrywa swojego zniecierpliwienia przedłużającym się postępowaniem. Jego zdaniem urząd nie powinien mieć szerokiego pola manewru. – Nie powinien wydawać takiej decyzji, absolutnie, o przedłużeniu koncesji – stwierdza stanowczo. Kość obawia się, że wydłużanie terminów będzie trwało w nieskończoność.

Niszczyciele dróg i dna rzeki. Mieszkańcy płacą rachunek
Problem to nie tylko degradacja przyrody. To także codzienna udręka mieszkańców i zamieszkujących rezerwat zwierząt. Ciężarówki mają niszczyć lokalną infrastrukturę. – Tam autobus nie jest w stanie przejechać, a tam jeżdżą piaskarki – alarmuje radny Kość.
Faktycznie - droga jest wąska i pełna rozsypanego piachu. Gdy z naprzeciwka wyjeżdża auto – rowerzyści są zmuszeni do zejścia z roweru i ustąpienia mu drogi.
Radny widzi w tym klasyczny przykład przerzucania kosztów na społeczność. – Ja to widzę jako prywatyzację zysków i uspołecznienie kosztów. Piaskarnie płacą naprawdę bardzo małe opłaty na rzecz Miasta Stołecznego Warszawy i Wód Polskich, a mają z tego ogromny zysk kosztem środowiska naturalnego i całej społeczności – dodaje.

Niska Wisła to też ich „zasługa”. Naukowcy nie mieli wątpliwości
Jak podkreśla radny Kość, działalność piaskarni ma bezpośredni wpływ na pogłębianie problemu niskiego stanu Wisły. – To jest też jeden z powodów, obok zmian klimatycznych, dlaczego Wisła teraz sięga 6 centymetrów. Właśnie pogłębianie dna w nieskończoność pogłębia jeszcze ten problem – wyjaśnia.
Tezę tę potwierdzają naukowcy. Jak pisaliśmy w 2024 roku, badacze z SGGW dowiedli, że wydobywanie piasku z dna Wisły jest jedną z głównych przyczyn niskiego poziomu wody w rzece. - Na zachodzie odchodzi się już od wydobycia piasku z rzek, w zasadzie się już tego nie robi – mówił wtedy inny wilanowski radny, Tomasz Kuszłejko.
Wszystko wskazuje na to, że walka toczy się nie tylko na argumenty, ale i na czas. Radny Kość obawia się, że zwłoka może trwać w nieskończoność. – Boję się, że w listopadzie będzie kolejne odroczenie. Będzie to tak mogło trwać nieskończoność – przyznaje.
Zapraszamy do przesłuchania rozmowy z Pełnomocnikiem Prezydenta m. st. Warszawy ds. Wisły Janem Piotrowskim:
Napisz komentarz
Komentarze