Wygodny zjazd do tunelu metra już jest. Pociągi ze Stacji Techniczno-Postojowej Mory pokonają dokładnie 394 metry, by znaleźć się na pierwszej stacji M2 – C1 Karolin. Z poziomu gruntu trafią dwanaście metrów pod ziemię. Od tego momentu ich przejazd nie będzie widoczny na powierzchni.
Wspomniany tunel zjazdowy ma już gotową, docelową konstrukcję. Teraz robotnicy z firmy Gülermak zajmą się układaniem kabli, których tylko na tym odcinku jest… prawie 30 kilometrów. To miejsce będzie łącznikiem z „sercem” drugiej linii, czyli stacją techniczną i dyspozytornią znajdującą się już na powierzchni.
Pociągi w połowie roku, ale pasażerowie dopiero pod koniec
W szczycie na budowie pracuje prawie tysiąc osób. Najwięcej na przyszłej stacji technicznej, na powierzchni, ale także pod ziemią jest jeszcze sporo do zrobienia. Przy ul. Połczyńskiej widać już „szkielet” wejść na stację C1 Karolin. Docelowo będą przykryte betonem architektonicznym i szkłem. Mają być „lekkie i przyjazne”.
- Tu będą schody ruchome – mówi, oprowadzający po budowie Bartosz Sawicki z Gülermak, zapraszając do środka. – Elementy konstrukcyjne w obrębie stacji zostały już wykonane.
KLIKNIJ PONIŻEJ I ZOBACZ GALERIĘ.

Porównując do budowy domu, metro na Bemowie miałoby już wiechę. W tym przypadku prace trwają pod ziemią. Obecnie wykonawca gromadzi urządzenia. Na miejsce przyjechały już m.in. dwa potężne wentylatory, zdolne do przepływu 260 metrów sześciennych powietrza na godzinę. Posłużą w „zwykłej” eksploatacji stacji, ale będą też gotowe na wypadek awarii lub zadymienia.
Na terenie budowy pojawiają się też tory, którymi w przyszłym roku pojadą pociągi. Będą układane jeszcze w tym roku. A jak wygląda szczegółowy harmonogram prac?
- W tym momencie wykonujemy instalacje kablowe oraz torowiska. Potem na torach pojawi się skrajnik (II/III kwartał 2026), czyli urządzenie, które za pomocą czujników laserowych zbada, czy wszystko jest zgodne z projektem. Po przejeździe skrajnika przystępujemy do testów z pojazdami, co nastąpi pod koniec wakacji 2026 roku – mówi Bartosz Sawicki z Gülermak.
Zgodnie z planem wykonawca w sierpniu i wrześniu przyszłego roku powinien zgłosić budowę do odbiorów. Pierwsze pociągi z pasażerami powinny pojechać w listopadzie przyszłego roku. To termin wynikający z umowy między miastem a wykonawcą.
Metro za miliardy. „Bez funduszy UE mielibyśmy tylko 7-10 stacji”
Podczas spotkania na budowie, sekretarz m.st. Warszawy Maciej Fijałkowski ramię w ramię z wiceministrem Janem Szyszko, tłumaczyli, że druga linia metra nie powstałaby, gdyby nie fundusze unijne.
- Stacja C1 Karolin kończy ciąg drugiej linii metra. Bez funduszy unijnych nie mielibyśmy 21 stacji, a 7-10. W przypadku każdej europejskiej metropolii tak dużą inwestycję jak metro wspiera państwo. Bo to nie jest projekt tylko dla Warszawy – zapewniał Fijałkowski.

- Druga linia metra jest najwierniejszym „klientem” funduszy europejskich. Uzyskała w sumie ponad 8,5 miliarda złotych. A budowa trzech ostatnich stacji po stronie zachodniej uzyskała finansowanie w wysokości 1,1 miliarda – wtórował Szyszko.
Zapytany, czy Warszawa nie będzie miała trudniej w kolejnych latach, ze względu m.in. na przygotowania do budowy metra w Krakowie, przyznał: „nie wyobrażam sobie, żeby projekty transportu publicznego, zwłaszcza szynowego, nie były traktowane priorytetowo w nowej perspektywie finansowej”. Szyszko potwierdził, że Warszawa najprawdopodobniej dostanie środki na kolejne linie M3 i M4, ale nie chciał powiedzieć czy będą to porównywalne kwoty jak do tej pory.
Napisz komentarz
Komentarze