- Jesteśmy na ostatniej stacji – C1 – która kończy ciąg drugiej linii metra łączącej Karolin z Bródnem. W ten sposób skończymy budowę M2, jednak bez funduszy unijnych byłoby to niemożliwe – mówił Maciej Fijałkowski, sekretarz m.st. Warszawy podczas wizyty na budowie metra.
Słowa o „kończeniu budowy M2” są nieco zaskakujące, ponieważ w miejskim planie zaprezentowanym dwa lata temu „dwójka” jest przedłużona do Ursusa (na zachodnim krańcu) oraz łukiem na Marymont (na krańcu wschodnim).
Przypomnimy, że przede wszystkim mieszkańcy Ursusa czekają na dociągnięcie linii do ich domostw. Apelowali o to społecznicy, radni, burmistrz – a na płotach nieruchomości cały czas można znaleźć plakaty informujące o zbiórce podpisów. Radna z Ursusa, Joanna Krzemień (KO), mówiła nam, że będzie zabiegała o przyspieszenie inwestycji.

Co z metrem do Ursusa? To odległa przyszłość
Dopytaliśmy Macieja Fijałkowskiego, o to, czy miasto zrezygnowało z przedłużenia M2.
- Mamy przyjęty plan rozwoju linii metra w Warszawie – docelowo pięć linii. Jeżeli będą możliwości finansowe, planujemy je skończyć do roku 2050. Aktualnie jesteśmy w fazie projektowania trzeciej linii metra oraz w fazie prac przedprojektowych na czwartej linii metra. Nad tym pracujemy, a jak będziemy gotowi, to podejmiemy dalsze decyzje – odpowiedział dość wymijająco.
W późniejszej rozmowie z Raportem Warszawskim sekretarz miasta doprecyzował swoją wypowiedź. Przyznał, że schemat pięciu linii, zaprezentowany w 2023 roku, jest cały czas obowiązujący. Na razie jednak nie toczą się żadne prace, ani nad przedłużeniem drugiej linii, ani nad budową linii nr 5.
Miasto koncentruje się na uruchomieniu budowy M3. Do tej pory w Warszawie budowano na zakładkę. Kończyły się prace w jednym miejscu i ekipy wędrowały dalej. Teraz na pewno czekać nas będzie pewien przestój. Prace na zachodnim krańcu M2 zakończą się w listopadzie 2026 roku, tymczasem start budowy M3 planowany jest na 2028 roku. Budowa pierwszego odcinka ma potrwać cztery lata.
Napisz komentarz
Komentarze