Warszawskie drużyny, poza piłkarskimi, gnieżdżą się w małych halach. A pod względem sportowym są w ścisłej europejskiej czołówce. W tym roku koszykarze Legii zdobyli mistrzostwo, a siatkarze byli o krok od final four… Ligi Mistrzów, do tego w rozgrywkach klubowych zajęli trzecie miejsce. Problem w tym, że obie drużyny nie mają gdzie grać. Ich domowe areny to większe sale gimnastyczne, mieszczące 1-2 tys. osób.
Receptą jest budowa nowej hali sportowej. Miasto od wielu lat zapowiadało jej budowę na Ochocie, na terenie ośrodka Skra. Była to również zapowiedź wyborcza Rafała Trzaskowskiego. W lipcu 2023 roku wybrano projektanta, pracownię Bujnowski Architekci. Potem uzyskano również pozwolenie na budowę. Chodzi o obiekt na ok. 6 tys. miejsc, czyli większy niż Torwar. Co dalej z inwestycją?
Hala Skry. Są pieniądze, ale jest też spór
- Czekamy na uruchomienie finansowania, będziemy wówczas gotowi na wybór firmy wykonawczej. Jeżeli taka decyzja zapadnie do końca roku, wiosną startujemy z budową – mówiła w połowie roku Renata Kaznowska, wiceprezydent Warszawy. Finansowanie, 200 mln zł, wpisano projektu wieloletniego budżetu, który będzie głosowany na najbliższej sesji. Wydaje się, że ma on poparcie radnych KO. Ale sprawy nieco się skomplikowały.
Jak pisaliśmy kilka dni temu, przeciw inwestycji jest część mieszkańców Ochoty (7 tys. osób podpisało petycję przeciw budowie hali), a także społecznicy-radni z co najmniej dwóch organizacji. Sęk w tym, że to radni dający większość w dzielnicowej radzie, a sprzeciw wobec budowy wpisali do umowy koalicyjnej z KO. W przypadku startu budowy chcą tę koalicję zerwać.
Próbę mediacji podjęła wiceprezydent Renata Kaznowska. W poniedziałek wieczorem zorganizowano spotkanie z mieszkańcami, podczas którego spokojnie odpowiadała na wszystkie pytania. Wraz z nią na miejscu był główny architekt nowego obiektu. Zarzekali się, że hala nie doprowadzi do „paraliżu okolicy”. Mieszkańcy byli innego zdania. Głównymi problemami adresowanymi w stronę urzędników były: parkowanie i hałas.

Na tę drugą kwestię, jeszcze przed spotkaniem, odpowiedział prezydent Rafał Trzaskowski pytany o halę przez dziennikarzy. - Zrobiliśmy wszelkiego rodzaju analizy pokazujące, że hałas ulic jest znacznie większy niż ewentualny hałas samej hali – mówił.
Trzaskowski zapowiedział powołanie zespołu, który zająłby się wszystkimi problemami, w tym parkowania. Miasto proponuje wprowadzenie rozwiązania sprawdzonego już na Saskiej Kępie podczas wydarzeń na stadionie narodowym. Wjazd na teren osiedla jest tam tylko dla posiadaczy abonamentu mieszkańca.
Prezydent zapowiedział, że na hali nie będzie koncertów i imprez rozrywkowych. Obiekt ma służyć wyłącznie do celów sportowych (mecze siatkówki i koszykówki), a poza tym ma być wykorzystywany przez dzieci i młodzież.
Nie wszystkich to przekonuje. Justyna Glusman, wiceburmistrz Ochoty, uważa, że hala powinna powstać na obrzeżach miasta – wzorem Londynu czy Paryża. Podobnie jak część mieszkańców, boi się komunikacyjnego paraliżu. Kaznowska, podczas spotkania, odpowiadała, że kibice na Skrę będą jeździć komunikacją miejską, która całą halę (ok. 6 tys. osób) byłaby w stanie rozwieźć w pół godziny. Zapowiedziała też dodatkowe miejsca parkingowe wzdłuż ul. Ondraszaka, a także – w przyszłości – parking podziemny pod stadionem Skry.
Bo, to ciekawostka, większość mieszkańców nie ma nic przeciwko wyremontowaniu stadionu lekkoatletycznego położonego tuż obok. Przeciwni są natomiast samej hali. Z kolei gorącymi zwolennikami budowy hali są przedstawiciele wspomnianych już klubów sportowych., a także sportowcy (pismo za budową podpisał m.in. Robert Lewandowski). Tak przed jednym z meczów mówił nam współwłaściciel koszykarskiej Legii.
- Dwumilionowe miasto z kilkoma drużynami na najwyższych szczeblach rozgrywek zasługuje na większą halę i mam nadzieję, że władze niedługo podejmą odpowiednie decyzje, aby zacząć budowę areny na Skrze. To ważne dla Legii, dla miasta i dla mieszkańców - mówił Jarosław Jankowski.
Napisz komentarz
Komentarze