Reklama

Walki z hałasem Wisłostrady ciąg dalszy. „Tę arterię należy wyciszyć”

Walki z hałasem z Wisłostrady ciąg dalszy. Tym razem zmęczonym mieszkańcom w sukurs starają się przyjść miejscy radni. Jak zauważają, cała trasa, od Lasu Bielańskiego, przez Wybrzeże Kościuszkowskie, aż po ul. Czerniakowską — jest jedną z najgłośniejszych w stolicy. Na ekrany akustyczne zgodzić się nie chcą miejskie i państwowe instytucje. Nowym proponowanym rozwiązaniem jest zmniejszenie limitu prędkości.
Walki z hałasem Wisłostrady ciąg dalszy. „Tę arterię należy wyciszyć”
Alternatywą dla ekranów akustycznych mogłoby być obniżenie limitu prędkości.

Źródło: UM Warszawa

Hałas generowany przez ruch samochodów na Wisłostradzie, jest problemem trawiącym miasto już od lat. Z jego ponurych realiów doskonale zdają sobie sprawę mieszkańcy Powiśla czy Śródmieścia, a zwłaszcza żoliborzanie. Wdychanie spalin w akompaniamencie hałasu sięgającego nawet 90 dB  jest już nieodłączną częścią spaceru po Kępie Potockiej czy Stokach Cytadeli.

Do tej pory problem nagłaśniany był przede wszystkim przez mieszkańców Żoliborza oraz władze dzielnicy. Przez lata, mimo składania petycji, organizacji konsultacji społecznych czy apelowania przez samorządowców do władz miasta, sytuacja nie uległa większej poprawie. Kluczowy jest temat instalacji ekranów akustycznych — na które nie zgadza się żadna instytucja, od Zarządu Dróg Miejskich po Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad. Niemniej brak efektów nie zniechęca do dalszych prób.

Niedawno swoich sąsiadów zdecydowała się wesprzeć miejska radna, Marta Szczepańska ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. Nie jest to jednak zupełnie nowy apel, a raczej przypomnienie — jedno z wielu w ostatnich latach.

- Trasa ta przebiega w bezpośrednim sąsiedztwie obszarów o szczególnym znaczeniu przyrodniczym i społecznym – między innymi terenów objętych ochroną w ramach sieci Natura 2000, terenów rekreacyjnych oraz placówek opieki zdrowotnej. Program ochrony przed hałasem, opublikowany przez marszałka Struzika, wskazuje jednoznacznie, że tę arterię należy wyciszyć — komentuje radna Szczepańska.

Wśród innych problemów radna wskazała m. in.: regularne wypadki drogowe, w tym śmiertelne, do których ma dochodzić głównie na odcinku łuku przy wjeździe na teren Muzeum Historii Polski.

- Moim zdaniem wszyscy bagatelizują ten problem. Jeżdżąc po świecie, widzę, że u nas jest po prostu dramat. Dlaczego zamiast 60 km/h musi obowiązywać limit 80 km/h? Wtedy na miejsce kierowcy dotarliby nieco spokojniej, bez agresywnej jazdy, ścigania się i wiecznego pędu — dodaje radna.

Zdaniem autorki interpelacji odpowiedzią na bolączki mieszkających przy Wisłostradzie warszawiaków, mogą być m. in. odcinkowe pomiary prędkości, budowa ekranów dźwiękochłonnych, np. na odcinku przy moście Łazienkowskim na Powiślu czy wręcz przebudowa Wisłostrady, celem lepszego zszycia lewego brzegu z Wisłą.

Rozwiązaniem, które mogłoby rozwiązać wszystkie obecne bolączki Wisłostrady, byłoby poprowadzenie trasy w tunelu, co dopuszcza miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Dzięki temu hałas i zanieczyszczenia zostałyby znacznie zredukowane, a Warszawa zyskałaby cenną przestrzeń, łączącą brzeg rzeki z żoliborskimi parkami. 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Rodak z Powiśla 03.11.2025 18:37
Po co stawiać ekrany, skoro można zrobić tunel wzdłuż rzeki, dać spółdzielni szwagrów i kumpli zarobić? Albo ograniczyć szybkość, najlepiej do 30, przecież nie po to budowano trasę SZYBKIEGO ruchu OMIJAJĄCĄ centrum, żeby się jeździło szybciej...

Krzysiek 03.11.2025 20:00
"Nie po to się 100 lat temu budowało LOTNISKO Okęcie żeby teraz przenosić do CPK" Tak samo jest z Wisłostradą. Poprostu się czasy zmieniły i trzeba ten ruch samochodowy wypchnąć poza miasto. Ot i tyle.

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama
Reklama