W czwartek, 18 lipca w Sądzie Rejonowym dla Warszawy Śródmieścia sędzia wydał wyrok w głośnej sprawie śmiertelnego potrącenia w centrum stolicy.
Sędzia orzekł dla Patryka D. karę dwóch lat więzienia za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym i trzech miesięcy za posiadanie narkotyków. Po odbyciu kary ma też zakaz prowadzenia pojazdów przez pięć lat. Wyrok nie jest prawomocny.
Tragiczna noc w centrum Warszawy
Do dramatu doszło w nocy z 17 na 18 lipca 2021 roku na ul. Marszałkowskiej przy Złotej. Około godziny 00:30, kierowca potrącił przechodzącego przez jezdnię 45-letniego Emila Z. Ofiara poruszała się o kulach. Emil Z. był nietrzeźwy i przechodził przez jezdnię w niedozwolonym miejscu.
Samochodem kierował 27-letni wówczas tiktoker Patryk D., znany z publikacji w sieci nagrań, na których widać jak jego samochód porusza się z dużą prędkością. O wiele za szybko jechał też w noc, kiedy doszło do wypadku. Kierowca porsche 911 odwoził do domu swoją znajomą. Licznik wskazywał co najmniej 137 kilometrów na godzinę.
- Do kontaktu doszło z prędkością nie mniejszą niż 137 kilometrów na godzinę. Biegli z zakresu rekonstrukcji wypadków przedstawili przedział, że mogłoby to być od 137 do nawet 160 kilometrów na godzinę. Oczywiście w tym wypadku sąd przyjmuje niższą wartość - przekazywał ustalenia biegłych sędzia Paweł Macuga cytowany przez TVN Warszawa.
Sędzia przypomniał, że „z opinii biegłych wynika, że gdyby oskarżony poruszał się z prędkością administracyjnie dozwoloną, to pokrzywdzony przemieściłby się na prawy, skrajny pas, zaś samochód oskarżonego przejechałby obok zupełnie bezkolizyjnie”. Podkreślił jednak, że skrucha, którą wykazywał oskarżony, jest szczera.
Poszkodowany zginął na miejscu. Jego noga leżała kilkadziesiąt metrów od ciała. Tożsamość mężczyzny służby ustaliły dopiero po kilku dniach. Udało się to dzięki zgłoszeniu się na policję osób w kryzysie bezdomności, które były zaniepokojone nieobecnością swojego kolegi.
Patryk D. trafił do aresztu dzień po wypadku. W marcu 2022 roku akt oskarżenia trafił do sądu.
Patryk D. usłyszał zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Został też oskarżony o posiadanie mefedronu, który znaleziono podczas przeszukania jego mieszkania po wypadku.
Postawa oskarżonego miała wpływ na wyrok
Oskarżony przyznał się do obu czynów. Sprawca po wypadku podszedł do ofiary, sprawdzić w jakim jest stanie. Na pomoc było już jednak za późno. Patryk D. zapłacił zadośćuczynienie i pojednał się z rodziną ofiary. Sfinansował również postawienie nagrobka Emilowi Z.
Sędzia uwzględnił fakt, że do wypadku przyczynił się też sam pieszy. Poruszając się o kulach, przechodził przez jedną z najruchliwszych ulic w mieście w miejscu, gdzie nie ma zebry. Emil Z. miał na sobie ciemną odzież i nie był dobrze widoczny na drodze. Miał w organizmie półtora promila alkoholu.
Napisz komentarz
Komentarze