W środę rano policja przekazała, że w szpitalu pozostaje 3,5-letnie dziecko, poszkodowane w wypadku na Woronicza. Stan innych osób poszkodowanych jest stabilny.
- Akta jeszcze nie wpłynęły do prokuratury, stanie się to prawdopodobnie przed południem. Czynności są planowane dopiero po południu. Prokurator musi się zapoznać z materiałami, dopiero po tym będzie podjęta decyzja co do kształtu śledztwa i dalszych czynności w tej sprawie - przekazał nam w środę rano rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prokurator Piotr Skiba.
Prokuratura nie ma informacji o stanie poszkodowanych.
- Jeśli mielibyśmy informacje o stanie pokrzywdzonych, byłoby to istotne dla postępowania. Gdyby doszło do pogorszenia stanu zdrowia lub ewentualnie zgonu, musielibyśmy to uwzględnić w naszej dokumentacji prokuratorskiej. Na chwilę obecną takich informacji nie ma - podkreślił rzecznik.
Zostały podjęte starania, aby jak najszybciej przeprowadzić sekcję zwłok dwóch ofiar wypadku. Nie wiadomo, czy odbędzie się ona dzisiaj, czy w ciągu najbliższych dni, bo jest bardzo duże obłożenie w zakładzie medycyny sądowej.
Z jaką prędkością jechał samochód?
Nie ma jeszcze informacji o tym, z jaką prędkością jechał kierowca, ani wyników narkotestów. Ekspert do spraw BRD Łukasz Zboralski opublikował analizę zdarzenia. Z jego wyliczeń wynika, że kierowca rozpędził samochód do ponad 100 km/h.
"Po uwzględnieniu opóźnienia czasu reakcji i zadziałania w pełni systemów hamulcowych – 1,2 s – oznacza to, że kierowca mógł jechać tamtędy z prędkością nawet przekraczającą 100 km/h" - czytamy na stronie BRD24.pl.
Rzecznik prokuratury pytany o to, czy kierowca miał wcześniej cofnięte uprawnienia wskazał, że z punktu widzenia karno-prawnego, może to mieć ewentualne znaczenie dla wymiaru bądź zakresu środków karnych, które mogą być orzeczone.
- Na pewno nie będzie miało to wpływu na ewentualną winę. Oceniamy to co się wydarzyło o w tym miejscu, okolicznościach i czasie – wyjaśnił.
Napisz komentarz
Komentarze