Reklama

Marsz solidarności z poszkodowanymi w wypadku na Woronicza. Apel do władz miasta

Tydzień po tragicznym wypadku na ul. Woronicza ulicami Warszawy przejdzie marsz solidarności z poszkodowanymi. Wydarzenie odbędzie się pod hasłem „Ulice dla ludzi! Marsz po tragedii na Woronicza”. - Władze Warszawy przynajmniej od siedmiu lat wiedziały, że jest to ekstremalnie niebezpieczne miejsce - podkreślają organizatorzy.
Miejsce tragicznego wypadku na ul. Woronicza
Miejsce tragicznego wypadku na ul. Woronicza

Autor: Komenda Stołeczna Policji

Marsz „Ulice dla ludzi” odbędzie się we wtorek, 20 sierpnia, dokładnie tydzień po dramatycznym wypadku na ul. Woronicza. Początek marszu planowany jest o godz. 18 na Woronicza 29, w miejscu gdzie doszło do tragedii. W mediach społecznościowych swój udział w wydarzeniu zadeklarowało ponad 1,3 tys. osób. 

- We wtorkowy poranek na ulicy Woronicza dwie przypadkowe osoby zostały zabite, a kilka innych poważnie rannych. Małe dziecko walczy o życie. Spotkał je ten los, bo ośmieliły się przechodzić po pasach i stać na przystanku autobusowym, kiedy na jezdni akurat ktoś się spieszył i jechał za szybko. Zwykle się udaje, tym razem się nie udało. Kierowcy nic się nie stało - informują członkowie inicjatywy „Ulice dla ludzi”.

Jak podkreślają, władze Warszawy przynajmniej od siedmiu lat wiedziały, że jest to ekstremalnie niebezpieczne miejsce. 

- Przeprowadzono wtedy audyt bezpieczeństwa, a w jego wynikach opisano dzisiejszą sytuację: za szeroka jezdnia, zbyt wysoka prędkość, widoczność ograniczona przez autobus, zagrożenie zdarzeniem skutkującym śmiercią osób pieszych. Zalecono wówczas m.in. fizyczne ograniczenie prędkości na jezdni i zwężenie jej. Siedem lat – tyle zajęło miastu zrobienie zupełnie niczego wobec tak alarmującej opinii. I za tę opieszałość niewinni ludzie zapłacili życiem. Dokładnie tak, jak przewidzieli audytorzy. Codziennie jesteśmy terroryzowani przez kierowców, którzy jeżdżą zbyt szybko po ulicach kosztem bezpieczeństwa wszystkich wkoło. Robią to, bo im się spieszy, bo tak lubią, bo biorą udział w nielegalnych wyścigach, a przede wszystkim - bo wiedzą, że są całkowicie bezkarni – czytamy w zapowiedzi wydarzenia.

Organizatorzy zapraszają na ul. Woronicza we wtorek, 20 sierpnia o godz. 18.

- Zapalmy znicze zabitym ludziom, okażmy solidarność poszkodowanym, w tym dziecku, które do tego czasu na pewno nie opuści szpitala. Sprawmy, by ta ulica przez dwie godziny była całkowicie bezpieczna – kiedy będzie na niej tłum ludzi, nie będzie na niej pędzących samochodów. Apelujmy razem do władz miasta o szybką – na razie tymczasową, a z czasem permanentną – przebudowę tego miejsca, by zmienić je z toru wyścigowego w spokojną miejską przestrzeń dla ludzi. Apelujmy razem do władz naszego kraju o zmianę przepisów i surowsze traktowanie drogowych bandytów – wskazują organizatorzy.

Tragedia na Woronicza

We wtorek 13 sierpnia rozpędzony kierowca potrącił samochodem kobietę przechodzącą przez przejście dla pieszych, a następnie wjechał w przystanek autobusowy pełen ludzi. Potrącona zmarła na miejscu, a kolejne pięć osób trafiło do szpitala. Jedna z nich zmarła pomimo hospitalizacji. Wśród poszkodowanych jest też 3,5-letnie dziecko. 

Kierowca auta marki ssangyong, który spowodował tragiczny wypadek, ma usłyszeć zarzut nieumyślnego spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. Może grozić mu za to od 2 do 12 lat więzienia. Jak informuje prokuratura, mężczyzna już w przeszłości był karany za spowodowanie wypadku drogowego, jednak w lutym odzyskał prawo jazdy.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

WG80 20.08.2024 00:29
Dziękuję za artykuł. Złe szkolenie, za niskie kary i zbyt duża pobłażliwość. To trzeba zmienić.

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama