Potężna burza, która nawiedziła Warszawę w godzinach popołudniowych, mimo relatywnie krótkiego czasu, zebrała ponure żniwo zniszczeń. Jak informuje Komenda Stołecznej Państwowej Straży Pożarnej, obecnie strażacy otrzymali ok. 150 zgłoszeń. Istnieje podejrzenie jednak, że część z nich jest zdublowana.
- Zastępy straży walczą głównie z efektami wiatru, jak powalone drzewa, lecz jest jedno wydarzenie związane z uderzeniem pioruna. Na Targówku piorun uderzył w żuraw, przy ul. Matuszewskiej. Są także podtopienia, np. w zakładzie krawieckim na Pradze-Południe. Ogólnie akcje są na Mokotowie, Wilanowie, Targówku, Pradze-Południe, ale przede wszystkim na Ursynowie - informuje dyżurny KS PSP.
44-letni pracownik, który został porażony wyładowaniem, trafił do szpitala. Na terenie hali, gdzie miał miejsce wypadek, pomocy udzieliłu mu aż dwie karetki.
.png)
Miasto znalazło się w epicentrum gwałtownej ulewy, połączonej z silnym wiatrem oraz wyładowaniami. Burza nadciągnęła z zachodu. Opady deszczu osiągnęły nawet 60 milimetrów. Wiatr z kolei pędził nawet z siłą 90 km/h.
Ze względu na burzę Lotnisko Chopina zostało zmuszone do tymczasowego wstrzymania wszystkich startów i lądowań. Decyzja ta została podjęta w trosce o bezpieczeństwo załogi i pasażerów. Po kilkunastu minutach, kiedy nawałnica się uspokoiła, ruch powrócił do normy.
Utrudnienia nie ominęły także warszawskiego metra. Jak informuje rzeczniczka prasowa firmy Anna Bartoń, na stacji Stokłosy zalane zostało południowe wejście. Niemniej pociągi metra mają kursować bez żadnych opóźnień.
Napisz komentarz
Komentarze