Biegli zbadali z jaką prędkością jechał kierowca, który zginął w wypadku na Wilanowie. Przypomnijmy, że w maju kierowca, notabene BMW, z powodu zbyt wysokiej prędkości uderzył autem w drzewo oraz ogrodzenie pobliskiej posesji, zabijając trzy osoby.
Pojazd szybko potem stanął w płomieniach. Kierowca miał na liczniku nawet 170 km/h, w terenie zabudowanym, gdzie limit wynosi 50 km/h.
Pożar, który wybuchł krótko po kolizji, próbowali gasić świadkowie, lecz płomienie były zbyt intensywne i szybko objęły cały pojazd. Niestety ludzie znajdujący się wewnątrz wraku, w tym kierowca, spłonęli żywcem. Całą trójka była martwa, zanim na miejsce dojechała straż pożarna.
Jak dowiedział się portal TVN24, śledztwo jest już na końcowym etapie. Prok. Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, przekazuje, że służby czekają jeszcze na końcową opinię toksykologiczną, która odpowie na pytanie czy kierowca był pod wpływem środków odurzających, np. narkotyków. Niemniej zdaniem biegłych bezpośrednią przyczyną wypadku była zbyt wysoka prędkość.
Napisz komentarz
Komentarze