Reklama

Mokotów domaga się bezpiecznych ulic. „Wypadek na Woronicza to bolesne przypomnienie"

Radni Mokotowa zaapelowali o poprawę bezpieczeństwa na warszawskich ulicach. To pokłosie tragicznego wypadku na Woronicza. Przed przyjęciem stanowiska wywiązała się dyskusja. „Nie wiemy i nigdy nie dowiemy się, czy do tego wypadku doszłoby, gdyby zaplanowana przebudowa zostałaby zrealizowana wcześniej” – czytamy w apelu radnych.
Wypadek na Woronicza w Mokotowie w Warszawie.
Wypadek na Woronicza w Mokotowie w Warszawie.

Autor: KSP

Od tragicznego wypadku przy ulicy Woronicza na Mokotowie minęły już dwa tygodnie, wciąż jednak nie milkną jego echa. W zdarzeniu zginęły dwie kobiety, osiem osób zostało rannych, w tym 3,5-letni chłopiec. Kontrowersje wywołał szczególnie fakt, że miasto wiedziało o niebezpieczeństwie w tym miejscu, gdyż przejście przy Woronicza 29 w audycie bezpieczeństwa ZDM uzyskało najniższą możliwą notę. Urzędnicy nie zdołali go jednak przebudować przed tragicznym wypadkiem. Nie zrobili tego także w 67 innych punktach śmierci.

Na sesji rady dzielnicy Mokotów 27 sierpnia sprawa ponownie wybrzmiała. Radni klubu Koalicji Obywatelskiej i Miasto Jest Nasze przygotowali stanowisko, w którym zaapelowali do Ratusza o zintensyfikowanie działań mających doprowadzić do poprawy bezpieczeństwa na ulicy Woronicza oraz w innych punktach, gdzie dochodzi do niebezpiecznych zdarzeń. 

- Nie wiemy i nigdy nie dowiemy się, czy do tego wypadku doszłoby, gdyby zaplanowana przebudowa zostałaby zrealizowana wcześniej. Jednak wdrożenia zaplanowanych zmian z pewnością zmniejszy ryzyko kolejnej tragedii – czytamy w stanowisku przyjętym przez radę Mokotowa. 

Radni zaapelowali do miasta o Informację na temat realizacji zalecań audytu bezpieczeństwa ze wskazaniem wykonanych już działań i harmonogramu przebudowy kolejnych przejść. A także o zwiększenie liczby patroli policji na Woronicza i w innych niebezpiecznych miejscach. Radni domagają się także umożliwienia samorządom podejmowania decyzji o lokalizacji fotoradarów, gdyż dziś może robić to jedynie Główny Inspektor Transportu Drogowego, a także automatyzacji karania kierowców za łamanie przepisów i podziału funduszy z mandatów tak, by z tych pieniędzy samorządy mogły poprawić bezpieczeństwo na ulicach. 

W stanowisku radni Mokotowa wyrazili także chęć przeprowadzania kampanii edukacyjnej na temat bezpieczeństwa na ulicach i zaapelowali do mieszkańców o zgłaszanie wszelkich propozycji poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego. 

Szkolne ulice antidotum dla Mokotowa? 

Głosowanie nad stanowiskiem poprzedziła dyskusja. Radna Agnieszka Krzyżak-Pitura z Miasto Jest Nasze zwróciła uwagę na to, że w wypadku na Woronicza poszkodowany został 3,5-letni chłopiec, a w pobliżu miejsca zdarzenia znajdują się aż 3 placówki edukacyjne. 

- Nie mogę jako radna i matka pozostać obojętna wobec tego, że w wypadku na Woronicza ranny został 3,5 letni chłopiec. Szczęście w nieszczęściu w całej tej sytuacji to to, że ten wypadek zdarzył się w sierpniu, gdyby stało się to we wrześniu lub jakimkolwiek innym miesiącu, możemy przypuszczać, że rannych dzieci mogłoby być więcej. Wpadek zdarzył się przy skrzyżowaniu z ulicą Spartańską, gdzie mieszczą się 3 miejskie placówki edukacyjne. Ten przystanek to droga do szkoły wielu dzieci – mówiła radna Miasto Jest Nasze. 

Jak podkreślała radna, w zeszłym roku co dziesiąta piesza ofiara wypadku drogowego w Warszawie była dzieckiem do 14. roku życia. Jej zdaniem miasto powinno skupić się na poprawie bezpieczeństwa dzieci na drogach, poprzez wprowadzenie szkolnych ulic. 

- Obecnie szkolnych ulic w Europie jest 1500, w Warszawie są 4. Wydawałoby się, że w Warszawie też powinniśmy zauważyć ten priorytet. Mówił o tym Rafał Trzaskowski w maju tego roku na bratysławskiej konferencji poświęconej bezpieczeństwu dzieci w mieście, że dla niego to też jest priorytet, niestety nie widzimy tego w działaniach miasta. Być może to moment, by zacząć mówić o tym, że Warszawa potrzebuje szczegółowego planu wdrażania szkolnych ulic – powiedziała radna. 

Radna skrytykowała także przebudowę ulicy Spartańskiej, znajdującej się obok miejsca wypadku, gdzie niedawno dzielnica stworzyła nowe miejsca parkingowe. „To zaprzeczenie podnoszenia bezpieczeństwa dla dzieci” – mówiła. Wyraziła również zaniepokojenie kształtem planowanej przebudowy ulicy Woronicza. 

- Planowana przebudowa Woronicza nie jest projektem idealnym. Planowana droga rowerowa ma być na chodniku i aż w 4 miejscach ma ona przecinać się drogą pieszych. Chodzą tam dzieci do szkoły, przemieszczają się tamtędy też starsze osoby. To może doprowadzić do wypadków – powiedziała.

Wiceburmistrz Krzysztof Skolimowski przekonywał, że za bezpieczeństwo dzieci odpowiedzialna jest nie tylko dzielnica czy miasto, ale także dyrektorzy szkół. 

- Troska o dzieci o bezpieczną drogę dzieci to nie jest troska, tylko rodziców, ale też dyrektorów mokotowskich szkół. Oni bardzo się troszczą o to, by docierały one do szkół. Nie wiem, czy pani o tym wie, że dyrektor szkoły, jeśli widzi takie niebezpieczne miejsca po drodze do szkoły, to ma prawo wnioskować o to, żeby pracownicy szkoły dozorowali te miejsca na ich drodze. To dzieje się od 20 lat na Mokotowie. Te miejsca są najbardziej bezpieczne, kiedy nadzoruje je człowiek, a nie narzędzie techniczne. Kierowcy bardziej reagują na takie osoby. Dyrektor szkoły nr 205 przy Spartańskiej złożył wniosek, żeby mógł takich pracowników zatrudnić i dostał taką zgodę. Od 1 września mają oni pojawić się w tym miejscu – tłumaczył.

Z kolei radna Koalicji Obywatelskiej Monika Czerniewska uznała, że w Warszawie jest bardzo trudno wprowadzić szkolne ulice, a na Spartańskiej jest to niemożliwe, gdyż wiele osób dojeżdża tam do lekarza. 

- Taki wypadek mógł się wydarzyć na każdym skrzyżowaniu ulicy Woronicza. Choćby na Modzelewskiego. Serce mi ściska, gdy widzę, jak ludzie przebiegają przez Woronicza, bo tam nie ma nawet pasów – dodała radna. 

Ostatecznie radni jednogłośnie przyjęli stanowisko dotyczące poprawy bezpieczeństwa na ulicach Mokotowa.

- Wypadek ten jest bolesnym przypomnieniem o konieczności podejmowania wytężonych działań na rzecz poprawy bezpieczeństwa w Warszawie – czytamy w stanowisku.

Mokotów domaga się bezpieczniejszych ulic

To już kolejny raz, kiedy radni Mokotowa podejmują temat bezpieczeństwa na ulicach. Wcześniej robili to w czerwcu, wówczas doszło do wypadku na ulicy Puławskiej. Wtedy radni zaapelowali o zmiany na tej arterii. Niedawno w miejscu wypadku na Woronicza zaprotestowali z kolei mieszkańcy, którzy urządzili tam marsz solidarności z poszkodowanymi. 

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

NAPISZ DO NAS

Masz temat dotyczący Warszawy? Napisz do nas. Zajmiemy się Twoją sprawą.

Reklama
Reklama