Jan Piotrowski, pełnomocnik Prezydenta Warszawy ds. Wisły, regularnie monitoruje sytuację i jest w stałym kontakcie z Konserwatorem Zabytków. Jak sam przyznaje, w tym roku nie doszło jeszcze do żadnych spektakularnych odkryć, choć na granicy Łomianek i Modlina udało się zabezpieczyć militaria:
- Pojawiły się drobne artefakty związane z militariami, które zostały zabezpieczone, aby zweryfikować, co to jest – mówi Piotrowski.
Jednak w ostatnich latach było kilka bardziej imponujących odkryć. - W latach 2015 czy jeszcze wcześniej pojawiały się znaleziska naprawdę warte uwagi – dodaje pełnomocnik. Wciąż jednak najczęściej Wisła odsłania przedmioty związane z codziennym życiem mieszkańców przedwojennej Warszawy, jak fragmenty ceramiki, kafli czy pozostałości zburzonych budynków.
Co zrobić w przypadku znalezienia artefaktu?
Znalezisko na dnie rzeki może wywołać wiele emocji. Niektóre z nich, zwłaszcza te związane z militariami, mogą być niebezpieczne. Piotrowski przypomina o właściwych procedurach:
- Jeżeli znajdziemy coś podejrzanego, szczególnie militarnego, powinniśmy natychmiast powiadomić służby, najlepiej policję. Sam byłem świadkiem takiej sytuacji w 2015 roku – opowiada.
To właśnie wtedy odpowiednie działania służb zapobiegły ewentualnym zagrożeniom, jakie mogły wyniknąć z nieodpowiedniego zabezpieczenia znalezionych przedmiotów.
Znaleziska niemilitarne, takie jak fragmenty ceramiki czy elementy architektoniczne, warto zgłaszać do Stołecznego Biura Konserwatora.
- To oni najlepiej wiedzą, jak postępować z takimi znaleziskami i ocenić ich wartość historyczną – dodaje.
Nie wszystkie przedmioty wydobyte z Wisły mają znaczenie historyczne, ale niektóre z nich, zwłaszcza te związane z okresem wojennym lub przedwojennym, stanowią bezcenne świadectwo przeszłości miasta. Jak podkreśla Piotrowski: Warto, aby ktoś zajmujący się historią na co dzień ocenił takie znaleziska.
Skarby z dna Wisły – okiem wędkarza
Pan Paweł, prowadzący fanpage „Spławik znad Wisły”, opowiada o swoim doświadczeniu z jesienną niżówką.
- Jesienna niżówka na Wiśle jest zjawiskiem normalnym. Cyklicznym. Pojawia się co roku. Póki co, nie jest to Armagedon – uspokaja.
Jego obserwacje nie dotyczą jedynie wędkarskich sukcesów, ale również historii. Wisła kryje wiele tajemnic.
- Na Wiśle i jej brzegach leżą pozostałości starej Warszawy, również tej przedwojennej. Fragmenty metalowych przedmiotów codziennego użytku, szkła, porcelany, a nawet elementy architektury – wylicza Pan Paweł.
Z pasją opowiada o znaleziskach, jakie sam odnalazł w nurcie rzeki. Szczególną uwagę zwraca na płytki z terakoty pochodzące z fabryki Dziewulski i Lange, działającej od XIX wieku.
- Płytki pochodzą z fabryki, która przetrwała obie wojny, a dopiero komuniści ją znacjonalizowali – opowiada z entuzjazmem.
Dzięki uprzejmości twórcy "Spławik znad Wisły" możemy zobaczyć skarby, jakie odsłoniły się podczas jesiennej niżówki. Pistolet prezentowany na zdjęciach, zdaniem autora zdjęcia oraz innych internautów, jest jedynie atrapą.
Odkrycia archeologiczne na przestrzeni lat
Klaudia Obrębska, rzeczniczka prasowa Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, mówi o ostatnich odkryciach, które miały miejsce w wyniku niżówki.
- W ostatnich latach, z Wisły wydobyto większe przedmioty, m.in. drewniane elementy szkut, dłubankę, detale architektoniczne, a także drobne przedmioty, jak wczesnoneolityczne motyki z poroża jelenia czy fragmenty ceramiki naczyniowej i kafli – wylicza Obrębska.
Niektóre z tych znalezisk są niezwykle cenne, inne stanowią jedynie ślad po codziennym życiu mieszkańców dawnej Warszawy. Bez względu na to, co odsłania Wisła, każde znalezisko przypomina o długiej i bogatej historii stolicy.
Napisz komentarz
Komentarze