Student zadzwonił na numer alarmowy 112 o godz. 18:39. Policjanci byli na miejscu cztery minuty później. Mieszko R., który w brutalny sposób zamordował portierkę, leżał już wtedy obezwładniony. Napastnika zatrzymał Strażnik UW, który – tu cytat z rzecznika policji – „z gołymi rękoma rzucił się na napastnika. Przy udziale drugiego pracownika ochrony i funkcjonariusz SOP obezwładnił go.”
Funkcjonariusz Służby Ochrony Państwa znalazł się w tym miejscu nieco przypadkowo. Zabezpieczał wizytę ministra Adama Bodnara, usłyszał krzyki i przybiegł na pomoc. Potem pilnował napastnika i przekazał go policji, która przybyła chwilę później.
- Zatrzymaliśmy mężczyznę i przeprowadziliśmy oględziny zarówno miejsca zdarzenia, jak i ciała kobiety. Zabezpieczono także nagrania z monitoringu oraz od osób postronnych - wyjaśnia mł. insp. Robert Szumiata, rzecznik prasowy Komendy Stołecznej Policji.
Kulisy zatrzymania Mieszka R. Hełm na głowie i nocne badania
Policja pokazała, co działo się dalej z Mieszkiem R.
Siekierę porzucił kilka metrów od miejsca zdarzenia.
Po zatrzymaniu został przetransportowany na komendę. Tam zachowywał się agresywnie, o czym poinformował prok. Piotr Antonii Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej.
- Funkcjonariusze założyli mu kaftan oraz specjalny hełm na głowę, żeby nie był w stanie się samookaleczać.
- Następne czynności przebiegły już spokojnie. Do sieci wypłynęło zdjęcie Mieszka R., który siedzi w celi na ziemi, ma kajdanki na nogach.

W materiałach, które upubliczniła policja, widać, że funkcjonariusze wchodzą z napastnikiem do budynku. To przychodnia przyszpitalna przy ul. Solec. Najprawdopodobniej tam, jeszcze w nocy, przeprowadzono badania toksykologiczne. Obecnie prokuratura czeka na ich wyniki, żeby stwierdzić czy R. był pod wpływem substancji psychoaktywnych w momencie dokonania zbrodni.
Następnie radiowóz jedzie do KRP I przy ul. Wilczej. Tam Mieszko R. spędził noc. Na miejscu napastnikowi ściągnięto hełm oraz zrobiono zdjęcia do policyjnej kartoteki.
Następnego dnia ok. godz. 15 Mieszko R. trafi już do Prokuratury Rejonowej Śródmieście-Północ przy ul. Kruczej 38/42. Podejrzany był już w ubraniu z aresztu oraz w klapkach (na niektórych poprzednich zdjęciach był bez butów). Na miejsce pojechał busem w towarzystwie kilku funkcjonariuszy po cywilnemu. Czynności trwały tam do godz. 17. Na miejscu Mieszko R. spotkał się też ze swoim obrońcą.
O przesłuchaniu oraz trzech zarzutach postawionych podejrzanemu pisaliśmy tutaj.

Napisz komentarz
Komentarze